Josephs.ScotBorowiak Properties Ltd

11 przykazanie zawodowego kierowcy.

ID: 256825


Przykazanie brzmi dość prostacko i wulgarnie, ale pozwala w spokoju i bez stresu wykonywać swoją pracę, a brzmi ono tak :
MIEJ WYJE-B-ANE, A BĘDZIE CI DANE.
Oczywiście jeśli masz normalnego szefa, to nie musisz się martwić, ale kłopoty zaczynają się, kiedy szefem jest dziad.
Wyjeżdżasz za granicę i zwłaszcza na początku pojawia się stres.
Pierwszy raz w obcym kraju i co teraz?
Nic. Masz sprawny sprzęt, kartę na paliwo, jesteś trzeźwy i masz porządną nawigację, więc wszystko na spokojnie.
Jedziesz 4h i 15 minut, zjeżdżasz na najbliższą stację benzynową i robisz przerwę. Podobnie na noc. Autostrady są dobrze opisane i stacji jest dużo.
Problem pojawia się, kiedy pracujesz u idioty.
Autostrady we Francji omijaj, bo płatne, service'y w UK omijaj i na nich nie śpij, bo płatne, paliwo zatankuj w PL i to jeszcze w dodatkowe podwieszane zbiorniki (jakby to był BOMBOWIEC B-52, który ma zrzucić bomby na Berlin i wrócić), bo za miedzą 20 gr za litr drożej.
Wtedy zaczynają sie problemy. Wszystkie drogowskazy we Francji kierują cię do autostrady, a w UK ponad godzinę szukasz wolnej LAY-BY do zaparkoawania. Paliwa oczywiście masz na styk, bo nawet z podwieszanymi zbiornikami jak w bombowcu, nie wlejesz więcej niż 1600 litrów. Dziadowi na komputerze wyjdzie, że po przekroczeniu granicy z powrotem do PL, powinno ci zostać jeszcze 23 litry i nie pozwoli za miedzą zatankować, ale wystarczy że raz pomylisz drogę na francuskich nacjonalkach, czy przegapisz jeen zjazd z autostrady w Niemczech czy UK i już paliwa może braknąć. I już nerwy, stres, rozkojarzenie i strach.
A trzeba to olać ciepłym moczem i robić swoje.
Ileż razy, na 60km od granicy zaświeciła mi się rezerwa i do samej granicy wisiałem na telefonie, żeby uprosić szefa, żeby choć z 20 litrów na niemcach wlać.
Wreszcie powiedziałem DOŚĆ. Nie rozmawiam z idiotami. Piszę SMSa, że zaświeciła się rezerwa i czekam na decyzję. Ma albo napisać, żebym jechał (wtedy jestem kryty), albo zrobić przelew na paliwo i podać adres najbliższej stacji (jeśli przy autostradzie za droga). Koniec moich zmartwień. Mam wyje. ane.

Kiedyś martwiłem się, że spod korka na zakrętach leje się paliwo, że nie dostarczył mi płynu do spryskiwaczy i nie pozwolił kupić, czy że nie ma płynu w chłodnicy.
Dzisiaj mnie to nie martwi.

Wysyłam SMS.
Szefie, poziom płynu/oleju/paliwa/a dblue * jest za mały, więc jaki i gdzie kupić, żeby dolać. (*odpowiednie skreślić). Każe dolewać wody, to wlewam wodę, każe zignorować kontrolkę, to zignoruje, a kiedy każe mi do tego pojemnika nasikać, to nasikam. Ważne żebym miał pokrycie w wiadomości SMSowej i robię to, co sobie jaśnie pan życzy. Jego cyrk, jego małpy i jego klatki. Chcesz żebym nalał benzyny do oleju silnikowego i wsypał cukry do baka? Proszę bardzo. Dla mnie to nie problem i nie pierwszyzna. Lałem już do baka olejną farbę i rozpuszczalniki nitro. Jestem na to uodporniony.
Chcesz żebym zignorował kontrolkę informującą o zbytr niskim poziomie oleju? Proszę bardzo. Mogę jechać aż auto samo stanie. Dwa razy mi nie musisz dziadu powtarzać. Przeżyłem już tankowanie auta na niemieckiej autostradzie, przeżyłem już kilkanaście razy konfiskatę obu dowodów rej. i powrót na bazę. Przeżyłem już zatrzymanie auta na parkingu z zakazem dalszej jazdy z powodu przeładowania. Za każdym razem miałem SMS z poleceniem, że tak mam zrobić jak pan każe i tak też zrobiłem.
Ja staję i odpalam laptopa. Aby WEBASTO grzało i abym nie marzł. Jeśli webasto się zepsuło, a policja zatrzymywała auto, ja jechałem do domu stopem.

~Cyprian Kleofas Kozłowicz
*.dynamic-3-poz-k-1-0-0.vectranet.pl

Posty (27)

~Cyprian Kleofas Kozłowicz
jak w temacie...
~Olo
Cypek odpalił

1

~Ordynator jest jeden!
Chyba w Tworkach dziś wcześniej wifi włączyli.

2

~JanSzoferPsycholog
Cypek.. trochę tęskniłem za Twoimi przemyśleniami..
Jednak teraz widzę że to nudne, monotematyczne jest.
Skoro jak twierdzisz dojrzałeś już, to może o czymś innym referat zapodasz.. np. o morsowaniu.?
~leon
Ceprian.
Nudny jesteś.
Zero polotu.

2

g-a
Nudny się robi jak flaki z olejem.
~sid
ze terz chcialo mu sie te pier doly pisac

2

rudella
Blue Monday dziś. Każdy może mieć spadek formy; >

1

~Cyprian Kleofas Kozłowicz
O morsowaniu nie wiem nic. A zimno mi od samego patrzenia. Sam i dobrowolnie nigdy nie wlazłem do wody o temperaturze poniżej 15 stopni. Nawet w Bałtyku w lipcu nieraz mi zęby dzwonią, podczas wchodzenia do morza.
Jestem ciepłolubny i wolę kąpiele w Morzu Egejskim, w Morzu Śródziemnym i w Morzu Adriatyckim.
Tego też się trzymam i nad Bałtyk jeżdżę średnio ran na 10 lat, żeby sobie przypomnieć, dlaczego tam nie lubię jeździć.
Omijam Bałtyk przez 10 lat, a po tym czasie jakbym zapomniał dlaczego tam nie jeżdżę. Więc jadę i raz dwa przypominam sobie wszystkie wady tego syfiastego morza, po czym jestem z niego wyleczony na kolejne 10 lat.
To jest jedyne miejsce na planecie gdzie jest zimna woda, ciepłe piwo i brudny piasek.
Zawsze kiedy tam siedzę i obserwuję dzieci robiące jeża z petów znalezionych w piasku, to zaczynam pałać nienawiścią do rodaków.
A wyjazdy nad Adriatyk, pozwalają mi zapomnieć o śmierdzących palaczach w PL i pozwalają mi zostać na dłużej patriotą.
Kocham rodaków tak długo, jak długo trzymają się ode mnie z daleka.

Podchodzi do mnie kierowca na parkingu. Czegoś chce, ale puka do drzwi i natychmiast łapie za klamkę. Na szczęście, zawsze mam drzwi zablokowane i tylko niepotrzebnie szarpie. Co to za cholerna moda, żeby komuś do auta zaglądać?
Opuszczam okno i pytam czego chce. On oczywiście przyszedł w odwiedziny ze szlugiem w paszczy, bo odłożenie go na moment, lub chociaż podejście PO ZAPALENIU, a najlepiej PRZED, przerosłoby go intelektualnie.
Więc stanął mi przed drzwiami, a ja opuszczam okno i już dym leci mi do kabiny. Jednak oprócz szlugami, facet śmierdzi też potem, brudem i cholera wie czym jeszcze.
Nie mył się z 4 dni, napalił i zawraca gitarę. O coś tam pytał, ale chciałem go jak najszybciej spłąwić i powiedziałem że nie mam, a wcale nie interesowało mnie czego chciał. Interesowało mnie, żeby poszedł i żebym zamknął okno zanim mi całe auto prześmiergnie.
Usłyszał:
Nie mam, nie wiem, nie znam się, nie mam czasu i nie umiem.
Chociaż miałem to czego potrzebował.
Nie pomogłem, ponieważ podszedł z papierosem w zębach i mnie smród odrzucał.
JanSzofer1961
Dawaj dalej.. ? Tylko nie pirtol tak jak w końcówce.. "nie słuchałem go ale wiem że mu nie dałem tego co chciał".. P. S. Ja palę od zawsze, ale wiem jak się zachować żeby nie capić. No to dawaj.?

-1

~Ostrowiec
Matko człowieku gdzie Ty pracujesz?
~//~
No trzeba jakoś uczyć wyzyskiwaczów - pasożytów (niby to "pracodawców" & "przewoźnków") pracować cywilizowano. :-)
~Forest glemp
Ten sie znowu nachlał...

1

~Miły kierowca
Swolocz spadaj

Cypek dawaj dalej, dobrze gadasz bo rowno zęby składasz.
Ja firanki zasowam, w tedy takich ludzi nawet nie widać, polecam cypek
~Miły kierowca
A co do wakacji nad Adriatykiem to też nie tak kolorowo!
Jak Polacy jadą za granicę bez znajomości żadnego języka i słyszysz czasami jak rodak do greka czy Włocha po polsku nawija!
To prawie jak z kierowcami
JanSzofer1961
Znowu głupki poszatkowały Moje komentarze Jak tu zachować tak zwaną netykietę.? Chociaż raz by się *a przedstawił i powiedział o co mu chodzi.?

-2

JanSzofer1961
Poczekajcie *a dziady wyjdzie ustawa To wtedy zatańczymy. !

-2

~Ordynator jest jeden!
Dziwnym trafem i wbrew logice, dym papierosowy z zewnątrz wpadał do kabiny Cypka.
Co do Adriaryku, Cypek to może jest ciepłe... każdy więc do niego leje.
Jaka jest przyjemność odlać się w zimnym Bałtyku?
JanSzofer1961
Ordynator.. przez Ciebie Cypek już nigdy nie zbliży się do żadnej wody.. nawet tej z kranu, wiesz co to znaczy.?

-1

~Ordynator jest jeden!
Będzie jak wielbłąd.
Ale to i tak pozytyw, bo jest jeleniem.
~Przewoźnik
Cyprian, przestrzegaj tylko przykazania siódmego. To wystarczy.
JanSzofer1961
~Przewoźnik
2021-01 -19 17:05:39
Cyprian, przestrzegaj tylko przykazania siódmego. To wystarczy.

Całkiem niezły pomysł.. Cypek przedyskutuj sposoby realizacji skorzystania z podpowiedzi z ~Przewoźnikiem.? Słyszałem że Ci co posatowią nie kraść, mogą z gwarantowanym sukcesem starać się o dotacje od Ojca Rydzyka..

-1

Ł ysy
Ł ysy. Podszywający się śmieciu, pisz pod swoim nickiem.
Strach?
JanSzofer1961
Czyli nie było kupy pod prysznicem na Mostkach.?
Łysy Oryginał, dementuje pogłoski.?

-1

~Ordynator jest jeden!
Ej glaca glaca.
Jaki strach?
Podróbek jest od hcooja i ciut ciut.
Wała ktoś z ciebie robi.
~Ben32
Cyprian nie ladnie nie pomoc.
Zawsze trzeba miec szacunek
i mowic magiczne slowa
dzien dobry, dziekuje, przepraszam, do zobaczenia.
Na przyklad:
Ty: Dzien dobry, czy moglby Pan zgasic paperosa, jego won odrzuca mnie.
Pan z petem mowi: A wez sperd... j
Ty: Przepraszam ja jestem kulturalny. Zycze Szanownemu Panu milego dnia.

Taki pan z petem juz nie przeklnie tego dnia. Lepiej zapobiegac jak leczyc.
~Cyprian Kleofas Kozłowicz
Jednak to tak nie działa, że jeden jest z gruntu zły i wszystko robi źle, a inny od podeszwy buta po czubek głowy składa się z samej szlachetności i dobra.
Dziady mają czasem różne odpały.
Do wakacji traktuje ludzi normalnie, później pojedzie do Chorwacji z innym dziadem i tamten mu przez wspólne 2 tygodni sączy jad. Po powrocie, normalny szef potrafi zdziadzieć do potęgi i zaczyna szukać oszczędności.
Ale nie oszczędza w domu, rezygnując z za drogich kosmetyków i za drogich butów swojej baby, czy też rezygnując z niepotrzebnych i kosztownych rozrywek. On wpada na lepszy pomysł. Chce żyć ponad stan, bo mając 3 samochody, chce żyć tak samo jak jego nowy kolega z wakacji, który ma samochodów 30. I szuka pieniędzy w kieszeniach kierowców.
I myśli taki oszołom, że zaoszczędzi zakładając sondę na zbiornik, każąc po godzinach pracy kierowcy jeździć na stację 60km za miasto, bo tam 2 gr na litrze taniej, czy obcinając premię za wyimaginowane straty.
I na papierze wszystko mu się zgadza.
Najgorsze że te durnie liczą koszty w skali roku, a to nigdy tak nie działa.

Ja, kiedy szef z dnia na dzień po weekendzie zaczął mnie wysyłać na stację paliw do Oławy i co piątek, zamiast być o 18:00 w domu, musiałem jechać z dziadem do Oławy po paliwo i traciłem na te jego eksperymenty co najmniej 2h, zacząłem kombinować jak z tym skończyć.
Wiedziałem że nie pomogą prośby, groźby ani błagania i nawet nie próbowałem.
Ja wiedziałem jedno. On musi zobaczyć, że to się nie opłaca. Albo inaczej.
Jemu to NIE MOŻE się opłacać. Jeśli zobaczy ZYSKI z takiej działalności, to będę jeździł do tej Oławy już zawsze.
Za wszelką cenę i każdymi kosztami musiałem wykazać mu straty.
Stąd za własne pieniądze kupowałem farby i rozpuszczalniki typu NITRO, które lałem do baka.

A logika dziada była prosta. Tankował na dużej stacji sieciowej i auto jeździło.
Poszukał dziadowskich oszczędności, znalazł małą stacyjkę na zadupiu, gdzie było taniej, bo tak mu podpowiedział inny dziad na wczasach i kiedy już liczył, jakie to będzie miał kolosalne zyski i jaki sobie za to kupi samochód... nagle ciężarówka zaczęła się psuć.
Pojechał na warsztat, mechanicy rozkręcili co trzeba, wyczyścili co trzeba i wydali werdykt.
ZANIECZYSZCZONE PALIWO - SYF POZAPYCHAŁ WSZYSTKO i trzeba czyścić, wymieniać i naprawiać.
Dziad wysnuł jedyny możliwy wniosek i następne tankowanie było już we Wrocławiu.
Ja oczywiście już nigdy więcej nic do paliwa nie dolałem, kłopoty z autem się skończyły i jestem pewien, że on do dzisiaj nie wie, że te pozapychane filtry i spalone wtryski to moja krecia robota. On zapewne pamięta, że 15 lat temu miał głupi pomysł na dziadowskie oszczędności i wyszedł na tym jak Zabłocki na mydle. Jestem pewien, że do dzisiaj tankuje auta na porządnych stacjach i już nie kombinuje. Wyleczyłem go z chciwości, jak najlepszy doktor.
I wrócił do normalności i znów nie był dziadem.

Czasem normalni i porządni pracodawcy mają dziadowskie pomysły.
Grunt, aby się z nimi nie kłócić, nie spierać i nie tłumaczyć. Werbalnie ich popierać, zawsze przytakiwać, uśmiechać się, a za plecami uczyć rozumu. Po swojemu i po cichu. Tak, żeby sam dochodził do niektórych wniosków. A żeby być poza podejrzeniem, trzeba udawać, że to nowe rozwiązanie było bardzo dobre.
Ja nie marudziłem, że muszę jeździć do Oławy. Ba! Dałem mu do zrozumienia, że poznałem tam dziewczynę i nie miałbym nic przeciwko, żeby jeździć tam codziennie. Stąd, kiedy się okazało, że niestety już tam nie tankujemy, udawałem rozczarowanie i mówiłem że trochę szkoda. W ten sposób byłem poza podejrzeniami.
Odpowiedzialność

Novemedia Ltd nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych tutaj ofert, postów i wątków. Osoby zamieszczające treści naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną. Powyższy adres IP będzie przekazany uprawnionym organom Państwa w przypadku naruszenia prawa. Zastrzegamy sobie prawo do nie publikowania jakichkolwiek treści bez podania przyczyny.

Twój adres IP: 3.145.119.199

Dodaj
Anuluj

Opcje - szybkie linki

Wątki Admina

TOP 20 - przez was wybrane

OSTATNIO KOMENTOWANE

ZOBACZ TEŻ

Zakazy ruchu dla ciężarówek w Europie na rok 2024
trafficban.com
Przepisy kuchni kierowców - do przygotowania w trasie lub przed wyjazdem
Kuchnia kierowcy

Sprawdź dobre parkingi w Europie
Dobry parking

Warunki przejazdu na drogach w Polsce
Drogi w Polsce
Photo by Josh Hild from Pexels