ID: 246970
Polskie zapasy, czyli zabawa w kotka i myszkę z kierowcami. Od pokoleń to samo.
ID: 246970
ID: 246970
Czasami mam wrażenie że w PL czas się zatrzymał. Na świecie zmiany i rozwój, a u nas ciągle mamy rok 1980.
Nie wszędzie i nie zawsze, ale jednak.
Zanim przejdę do tematu właściwego, przypomnę wam scenę z najpopularniejszego chyba, polskiego filmu.
Pamiętacie scenę w pociągu, kiedy to w kiblu jest spadająca klapa, a główny bohater mówi.
Od 40 lat jedni idioci pod nadzorem innych idiotów projektują te kible tak blisko ściany, że ta klapa musi opadać.
I cholerka wszyscy wiedzą, że ona spada, spadała i będzie spadać, ale nikt nie wpadł na to, żeby ją przeprojektować.
To jednak nie są idioci. To po prostu zwykły komunistyczny beton zasiedziały w biurach.
Dziadek należał do partii i projektował wagony, zatrudniał kolegów, znajomych, rodzinę, oraz kolejnych wiernych partii. Nie brał pod uwagę wykształcenia, umiejętności, ani talentów. Brał znajomych i wiernych towarzyszy. Czym bardziej sie człowiek podlizywał, tym wyżej mógł zajść. Tak funkcjonował cały komunizm. I nawet jak ktoś wpadł na to, ze te wagony są źle projektowane, to nie odważył się głośno skrytykować szefa.
Czasy sie zmieniły, zmienił się teoretycznie ustrój państwa, ale najlepsze posadki ciągle obsadzane są przez partyjny beton, choć samej partii już nie ma.
Tam ciągle zatrudnia się po linii znajomości i wiary w nieomylność szefa. Zresztą, kto będąc dyrektorem, zatrudni na kierownicze stanowisko człowieka mądrzejszego od siebie. NIKT!! Mądrzejszy zaraz wytknie szefowi jego idiotyzmy.
Drugim powodem jest lenistwo.
Pamiętacie tunel w Warszawie, szumnie zapowiadany jako tunel dla cieżarówek, który pozwoli odciążyć część miasta i zmniejszyć korki.
Tunel zapowiedziano, wykopano i zakończono. I dopiero na chwilę przed otwarciem, ktoś się ocknął że tunel ma 3 metry wysokości.
Gdyby za takie pomyłki kopano nowy tunel, a koszty rozłożono na raty kierownikom, dyrektorom i ich zastępcom, to do takich pomyłek by nie dochodziło.
No ale trzeba by było tych dziadów bez litości zlicytować, łącznie z żonami, dziećmi i wnukami. Zabrać im wszystko na poczet spłaty kosztownej pomyłki, a dać mieszkania w barakach z przydziału.
Wrocław rok 2012. Zbliżają się mistrzostwa w piłkę kopaną. Szumnie ogłoszono, że będzie się zachęcać kierowców do pozostawienia aut na paringach na obrzeżach miast i do kontynuowania jazdy komunikacją miejską. Powstało sporo parkingów i pojawiły się tablice, drogowskazy z ogromnym napisem : "PARK AND DRIVE"
W całym świecie napis brzmi: "PARK AND RIDE" ale u nas "PARK AND DRIVE". Czyli co? Jakiś pracownik urzędu miejskiego projektuje napis, idzie z projektem do kierownika, ten do dyrektora i żaden nie zna angielskiego w stopniu pozwalającym uchwycić błąd? Nieprawdopodobne. A jednak. To jest urząd miasta. Tu na stanowiskach są ludzie z nadania partii, a w roku 2012 były to złodzieje z PEŁO. Oni uplasowali na stołkach SWOICH ludzi, a ci SWOJACY pozatrudniali rodziny i znajomych. Jak ktoś miał na tyle oleju w głowie, żeby wyłapać taki błąd, to pewnie już dawno wyłapał inne i za to wyleciał.
I znów. Tablice hańbiły nasze miasto przez kilka tygodni, ale nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Ot PEŁO w pigułce. To samo mieliśmy kiedy w Warszawie wybiło źródło trzaskowianki niegazowanej. Jeszcze idiota w TV mówił że woda się oczyści sama, zanim do morza dopłynie.
Jeden de-bil głosił będąc prezydentem, podczas powodzi, ze to nie problem, bo woda wypływa i do morza spływa, a drugi głąb kapuściany krzyczy że ścieki w Wiśle nie są problemem. Ot, elity PEŁO.
No i wracam do wątku właściwego, czyli do polskiego "na zapas".
Jest łuk drogi i powinno stać ograniczenie do 50km/h, ale kierowcy i tak przekraczają, więc na zapas obniżmy prędkość do 30km/h i pojadą 50.
A kierowcy wiedzą, że ograniczenie jest "na zapas i jadą 70km/h.
Wiadukt. Jest faktycznie 4, 15m i powinien stać znak 4, 00m. Jednak na wszelki wypadek postawmy 3, 6m. Żeby było na zapas.
I kierowca jedzie. 3, 7 przechodzi, 3, 6 przechodzi, a czasami nawet pod 3, 5 przejdzie. Ile jest naprawdę? O tym nikt nie informuje.
Niech obok znaku zakazu, stoi niebieska tablica informacyjna informująca ile wiadukt ma naprawę wysokości.
Przejazd kolejowy w PL to temat na osobną książkę.
Jedzie pociąg. Zbliża się do stacji, na której wysadzi i zabierze pasażerów, a później ruszy i pokona przejazd. Można by zamknąć zapory, kiedy pociąg będzie stał na stacji i zabierał pasażerów, ale po co? Zamknijmy jak jeszcze będzie miał 10m do stacji. Na zapas i na wszelki wypadek. I kierowca wie, że będzie stał na przejeździe jak kołek 5 minut, więc objeżdża szlaban.
Sam osobiście kiedyś stanąłem przed opuszczającym się szlabanem. Zamknał się i stanąłem, ale po drugiej stronie był sklep. Wziąłem dziecko na rączki, pozamykałem auto i przeszedłem z dwulatkiem pod szlabanem. W sklepie zrobiliśmy zakupy, wróciłem i jeszcze raz przeszedłem pod szlabanami. otworzyłęm samochód, wsadziłem malutką w fotelik, pozapinałem i usiadłem za kierownicą, kiedy usłyszałem pociąg. Stałem 7 minut. A oni później zdziwieni, że kierowcy objeżdżają półzapory. Sam objeżdżam jak się tylko da, a pieszo nie stoję nigdy. W dodatku zdarza się że pociąg przejedzie, albo dróżnik trzyma przejazd zamknięty po już za 5 minut będzie pociąg z przeciwka i jemu nie opłaca się otwierać.
Do wielkich zdziwień i wypadków z udziałem Polaków, dochodzi za granicą. Kiedy zamyka się szlaban, kierowca go objeżdża i nie zdąży zjechac z torowiska. Trafia go pociąg. No jak to, przecież przed chwilą zamknęli szlaban?
Kiedy jedzie po łuku drogi, ograniczenie jest do 60km/h, a rodak wylatuje do rowu jadąć 75km/h. Tam nikt nie postawił ograniczenia z zapasem. Kto jeździ po Czechach ten wie, że 50 znaczy 50.
No i wiadukty. Kierowca wali w wiadukt, na którym było ograniczenie do 3, 9m. I nikt nie zostawił pół metra zapasu?
Są kraje gdzie nikt nie stara się przeskakiwać ani objeżdżać szlabanów. Szlabany się zamykają i za 10 sekund jedzie pociąg.
Tam za przeskoczenie szlabanu jest kilka tysięcy kary, ale człowiek wie że nie będzie stał 15 minut przed szlabanem.
Czy to się w Polsce kiedyś zmieni?
Jeśli tu działa mechanizm tych kolejowych kibli, gdzie jedni idioci pod przewodnictwem innych idiotów od 50 lat kultywują tradycję "na zapas".
Czasami mam wrażenie że w PL czas się zatrzymał. Na świecie zmiany i rozwój, a u nas ciągle mamy rok 1980.
Nie wszędzie i nie zawsze, ale jednak.
Zanim przejdę do tematu właściwego, przypomnę wam scenę z najpopularniejszego chyba, polskiego filmu.
Pamiętacie scenę w pociągu, kiedy to w kiblu jest spadająca klapa, a główny bohater mówi.
Od 40 lat jedni idioci pod nadzorem innych idiotów projektują te kible tak blisko ściany, że ta klapa musi opadać.
I cholerka wszyscy wiedzą, że ona spada, spadała i będzie spadać, ale nikt nie wpadł na to, żeby ją przeprojektować.
To jednak nie są idioci. To po prostu zwykły komunistyczny beton zasiedziały w biurach.
Dziadek należał do partii i projektował wagony, zatrudniał kolegów, znajomych, rodzinę, oraz kolejnych wiernych partii. Nie brał pod uwagę wykształcenia, umiejętności, ani talentów. Brał znajomych i wiernych towarzyszy. Czym bardziej sie człowiek podlizywał, tym wyżej mógł zajść. Tak funkcjonował cały komunizm. I nawet jak ktoś wpadł na to, ze te wagony są źle projektowane, to nie odważył się głośno skrytykować szefa.
Czasy sie zmieniły, zmienił się teoretycznie ustrój państwa, ale najlepsze posadki ciągle obsadzane są przez partyjny beton, choć samej partii już nie ma.
Tam ciągle zatrudnia się po linii znajomości i wiary w nieomylność szefa. Zresztą, kto będąc dyrektorem, zatrudni na kierownicze stanowisko człowieka mądrzejszego od siebie. NIKT!! Mądrzejszy zaraz wytknie szefowi jego idiotyzmy.
Drugim powodem jest lenistwo.
Pamiętacie tunel w Warszawie, szumnie zapowiadany jako tunel dla cieżarówek, który pozwoli odciążyć część miasta i zmniejszyć korki.
Tunel zapowiedziano, wykopano i zakończono. I dopiero na chwilę przed otwarciem, ktoś się ocknął że tunel ma 3 metry wysokości.
Gdyby za takie pomyłki kopano nowy tunel, a koszty rozłożono na raty kierownikom, dyrektorom i ich zastępcom, to do takich pomyłek by nie dochodziło.
No ale trzeba by było tych dziadów bez litości zlicytować, łącznie z żonami, dziećmi i wnukami. Zabrać im wszystko na poczet spłaty kosztownej pomyłki, a dać mieszkania w barakach z przydziału.
Wrocław rok 2012. Zbliżają się mistrzostwa w piłkę kopaną. Szumnie ogłoszono, że będzie się zachęcać kierowców do pozostawienia aut na paringach na obrzeżach miast i do kontynuowania jazdy komunikacją miejską. Powstało sporo parkingów i pojawiły się tablice, drogowskazy z ogromnym napisem : "PARK AND DRIVE"
W całym świecie napis brzmi: "PARK AND RIDE" ale u nas "PARK AND DRIVE". Czyli co? Jakiś pracownik urzędu miejskiego projektuje napis, idzie z projektem do kierownika, ten do dyrektora i żaden nie zna angielskiego w stopniu pozwalającym uchwycić błąd? Nieprawdopodobne. A jednak. To jest urząd miasta. Tu na stanowiskach są ludzie z nadania partii, a w roku 2012 były to złodzieje z PEŁO. Oni uplasowali na stołkach SWOICH ludzi, a ci SWOJACY pozatrudniali rodziny i znajomych. Jak ktoś miał na tyle oleju w głowie, żeby wyłapać taki błąd, to pewnie już dawno wyłapał inne i za to wyleciał.
I znów. Tablice hańbiły nasze miasto przez kilka tygodni, ale nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Ot PEŁO w pigułce. To samo mieliśmy kiedy w Warszawie wybiło źródło trzaskowianki niegazowanej. Jeszcze idiota w TV mówił że woda się oczyści sama, zanim do morza dopłynie.
Jeden de-bil głosił będąc prezydentem, podczas powodzi, ze to nie problem, bo woda wypływa i do morza spływa, a drugi głąb kapuściany krzyczy że ścieki w Wiśle nie są problemem. Ot, elity PEŁO.
No i wracam do wątku właściwego, czyli do polskiego "na zapas".
Jest łuk drogi i powinno stać ograniczenie do 50km/h, ale kierowcy i tak przekraczają, więc na zapas obniżmy prędkość do 30km/h i pojadą 50.
A kierowcy wiedzą, że ograniczenie jest "na zapas i jadą 70km/h.
Wiadukt. Jest faktycznie 4, 15m i powinien stać znak 4, 00m. Jednak na wszelki wypadek postawmy 3, 6m. Żeby było na zapas.
I kierowca jedzie. 3, 7 przechodzi, 3, 6 przechodzi, a czasami nawet pod 3, 5 przejdzie. Ile jest naprawdę? O tym nikt nie informuje.
Niech obok znaku zakazu, stoi niebieska tablica informacyjna informująca ile wiadukt ma naprawę wysokości.
Przejazd kolejowy w PL to temat na osobną książkę.
Jedzie pociąg. Zbliża się do stacji, na której wysadzi i zabierze pasażerów, a później ruszy i pokona przejazd. Można by zamknąć zapory, kiedy pociąg będzie stał na stacji i zabierał pasażerów, ale po co? Zamknijmy jak jeszcze będzie miał 10m do stacji. Na zapas i na wszelki wypadek. I kierowca wie, że będzie stał na przejeździe jak kołek 5 minut, więc objeżdża szlaban.
Sam osobiście kiedyś stanąłem przed opuszczającym się szlabanem. Zamknał się i stanąłem, ale po drugiej stronie był sklep. Wziąłem dziecko na rączki, pozamykałem auto i przeszedłem z dwulatkiem pod szlabanem. W sklepie zrobiliśmy zakupy, wróciłem i jeszcze raz przeszedłem pod szlabanami. otworzyłęm samochód, wsadziłem malutką w fotelik, pozapinałem i usiadłem za kierownicą, kiedy usłyszałem pociąg. Stałem 7 minut. A oni później zdziwieni, że kierowcy objeżdżają półzapory. Sam objeżdżam jak się tylko da, a pieszo nie stoję nigdy. W dodatku zdarza się że pociąg przejedzie, albo dróżnik trzyma przejazd zamknięty po już za 5 minut będzie pociąg z przeciwka i jemu nie opłaca się otwierać.
Do wielkich zdziwień i wypadków z udziałem Polaków, dochodzi za granicą. Kiedy zamyka się szlaban, kierowca go objeżdża i nie zdąży zjechac z torowiska. Trafia go pociąg. No jak to, przecież przed chwilą zamknęli szlaban?
Kiedy jedzie po łuku drogi, ograniczenie jest do 60km/h, a rodak wylatuje do rowu jadąć 75km/h. Tam nikt nie postawił ograniczenia z zapasem. Kto jeździ po Czechach ten wie, że 50 znaczy 50.
No i wiadukty. Kierowca wali w wiadukt, na którym było ograniczenie do 3, 9m. I nikt nie zostawił pół metra zapasu?
Są kraje gdzie nikt nie stara się przeskakiwać ani objeżdżać szlabanów. Szlabany się zamykają i za 10 sekund jedzie pociąg.
Tam za przeskoczenie szlabanu jest kilka tysięcy kary, ale człowiek wie że nie będzie stał 15 minut przed szlabanem.
Czy to się w Polsce kiedyś zmieni?
Jeśli tu działa mechanizm tych kolejowych kibli, gdzie jedni idioci pod przewodnictwem innych idiotów od 50 lat kultywują tradycję "na zapas".
~Cyprian*.internetia.net.pl
*.internetia.net.pl
Posty (78)
~Cyprian | jak w temacie... | 2 | ||
ninobzik
| To taka specyfika. A nóż coś "wyskoczy". Nic dodać nic ująć, ot po prostu rzeknę, ; ; Mieszkam w Polsce!! | |||
~dobry kolega | znowu pomieszales madre wpisy z de*ilizmami o przechodzeniu pod szkabanem z dziecmi | |||
~dobry kolega | Cyprian podal kolejne przyklady waszego wschodniego zacofania mentalnego blizej wam do kirgistanu niz do niemiec | |||
~Ordynator Panteras. | Cypek ty byś mógl się czasem streścić? Mam tyle po robocie czytać? | 1 | ||
~Cyprian | dobry kolego... Co znaczy "waszego zacofania"? Takich mamy urzędników i nie ma to nic wspólnego z naszym zacofaniem. Bez względu na to czy w ogóle jesteśmy zacofani czy nie. Ja uważam że nie. My ciągle płacimy i jeszcze długo będziemy płacić cenę za tchórzostwo. Nikt w tym kraju nie miał "jaj", żeby tę czerwoną hołotę powywieszać na drzewach wraz z dziećmi i wnukami. Mielibyśmy wtedy szanse na stworzenie własnych uczciwych i prawdziwych elit. A tak? Jedni czerwoni wzięli się za rządzenie, inni za tworzenie przestępczości zorganizowanej, a jeszcze inni żeby dopchać się na wiejską, wyharatali sobie klejnoty i zmienili imiona na żeńskie. W taki sposób komunista Krzysztof, stał się działaczką partyjną o imieniu Anna. Można? Można. | |||
~Cyprian | Ordynator. Ja celowo piszę długie teksty, żeby nie czytali idioci. Wiesz że jest spory odsetek ludzi, którzy nie czytają książek. Wcale i żadnych. Jest też odsetek ludzi którzy nie czytają nic dłuższego od SMSa. Widzą literki, przewijają tekst i stwierdzają: "Nie chce mi się tyle czytać" A ja właśnie nie chcę, żeby tacy ludzie czytali i komentowali moje wpisy, bo to są jednostki najdurniejsze. Z durniami nie wdaję się w dyskusję, bo to zwyczajnie nie ma sensu. A jeśli napiszę tekst długi, to nie chce im się czytać ani komentować, a ja mam spokój. Chociaż muszę przyznać, że kiedy później czytam własny tekst, to uświadamiam sobie że jeszcze o tym i o tym zapomniałem napomknąć, a i dobrze by było, gdybym przy okazji danego tematu, jeszcze temat rozwinął szerzej. Zawsze czuję niedosyt, że mogłem napisać więcej. No i jeszcze robię sporo błędów. :) Choć na tym forum śpię spokojnie. Nie wyłapują. | |||
ninobzik
| Cyprian nie przejmuj się Szwajcarskimi kmiotem. Pisz bo masz talent. | |||
~Ordynator Panteras. | Spoko. Ale myślisz że po przejechaniu 700 km, człowiek nie ma nic innego do roboty? | |||
~dobry kolega | Ninobzik co masz mnie zacofany nierobie w pl wszyscy tak robia jak pisze cyprian sama ciemnota i alkoholicy | |||
irish_dude
| Wyłapują (niektórzy), ale starają się nie punktować, żeby nie rozmydlić tematu. Podkreślam słowo : niektórzy :-) | |||
~dobry kolega | Ten de*il z bmki co jechal po miescie 130 kmh i zabil czlowieka na pasach wystarczy wjechac do pierwszej zacofanej wiochy z brzegu i postac 10 minut przy drodze by zobaczyc wielu podobnych de*ili | |||
~dobry kolega | Wasza zacofana milicja juz do kosciola przyjezdza postraszyc 12 latka co nie chcial zjezc oplatka poziom absurdu w pisowskiej rzeczywistosci siega himalajow | |||
~dobry kolega | Wasza zacofana milicja juz do kosciola przyjezdza postraszyc 12 latka co nie chcial zjezc oplatka poziom absurdu w pisowskiej rzeczywistosci siega himalajow | |||
zośka
| ~dobry kolega 2019-11-04 16:43:43 Wasza zacofana milicja juz do kosciola przyjezdza postraszyc 12 latka co nie chcial zjezc oplatka poziom absurdu w pisowskiej rzeczywistosci siega himalajow Ten post dowodem, żeś de//bil i nawet czytać nie potrafisz ze zrozumieniem. | 2 | ||
~Ordynator Panteras. | zośka znowu coś ci małego z gaci wylazło, i dynda na boki. | -2 | ||
zośka
| Ordynator znajdź koło i pier//dolnij się w czoło. | 2 | ||
zośka
| Bez odbioru. | 1 |
Opcje - szybkie linki
Wybierz
Wątki Admina
Wybierz
TOP 20 - przez was wybrane
Wybierz
OSTATNIO KOMENTOWANE
Ogromna prośba...

Reklama to nasze JEDYNE źródło dochodu.
Reklam nie jest wiele, nie wyskakują, nie zasłaniają żadnych treści, ale umożliwiają utrzymanie redakcji.
Proszę pomóż, dodaj etransport.pl do wyjątków Twojej aplikacji.