Josephs.ScotBorowiak Properties Ltd

Nasze Małe Ojczyzny. Część II

ID: 216237

Wątek dotyczy tego bloga

Posty (4)

trucking
A propos władzy...
Zanim wsiadłem za kółko pracowałem w miejscowej fabryce obuwia przy taśmie. Pracował ze mną niejaki Tadziu, emerytowany policjant. Jak to kolega z pracy: cześć, cześć rączka na powitanie, w sklepie standardowa gadka: co słychać, jak tam itp. Ja w końcu załapałem się za kierownicę i krótko potem powstała u nas w miasteczku najważniejsza służba mundurowa Rzeczpospolitej Polskiej: Straż Miejska, do której załapał się ów Tadziu. Ja jeździłem, Tadziu niczym Chuck Norris pilnował porządku w mieście, na całe szczęście nie wchodziliśmy sobie w drogę. Nadmienię tylko, że w miasteczku moim przeważają wojskowi, kolejarze i kierowcy ciężarówek, więc w weekendy często gdzieś po bocznych uliczkach ukryte stały zestawy. Nikomu nie wadziły, jedna z bocznych uliczek była na tyle szeroka, że pomimo stojącej ciężarówki osobówki swobodnie się mijały. Sam nie raz, nie dwa stawiałem tam zestaw na weekend czy w tygodniu na pauzę. Ale nosił wilk razy kilka...
Zaliczywszy niespodziewany weekend w Belgii, zamiast załadować się w piątek, załadowałem dopiero w poiedziałek i wio na Poznań. Oczywiście przez dom. Postawiłem więc mojego dwunastotonowego potwora (7, 5t plus przyczepa) na wspomnianej wcześniej uliczce i do domu na szybkie odświeżenie ciała, odzieży i prowiantu. Stałem dokładnie 52 minuty, a na końcu ulicy stał drugi zestaw z naczepą. Otwieram kabinę, wrzucam torbę i słyszę za plecami głos...
-Panie... to pana auto... ?
-W sumie szefa, ale ja nim jeżdżę - mówie spodziewając się bury od kobieciny zza płotu.
-Bo tu Tadziu z Waldkiem latali jak z pieprzem, zdjęcia robili, pytali... Teraz poszli tam, do Stasia... - Stasiu jak sie mozna domyslić woźnicą był od tego drugiego składu. - Pan idzie pogada, może madatu nie wlepią...
Tak też chciałem uczynić, ale widząc, że nasza grupa szybkiego reagowania pod wodzą samego Chucka N. wchodzi do domu Stasia odpuściłem. Pójdę do Tadzia, przeproszę, w końcu trochę się znamy, nie? Oczywiście chodziło o parkowanie ciężarówek w terenie zabudowanym.
Nie wyjechałem dobrze z mieściny, dzwoni teściowa.
- Waldek z Tadziem byli!! Pytali o ciebie!
Teściowa moja, choć osoba strasznie irytująca (czasami) za swoimi stoi jednak murem... Z*a obydwóch jak szeregowych, nagadała swoje, Waldek już był gotów sie wycofać i odpuścić, ale nie nasz Chuck Norris! Mam sie zgłosić do nich jak wrócę. Teściowa na to że będę dopiero w weekend. To wspaniałomyślny Tadziu poświęci swój wolny czas w niedzielę i mam przyjść w niedzielę... w samo południe...
Olałem sprawę ale poszedłem. W końcu prawie dobry kolega... taa... kolega...
-Dzień dobry panu - usłyszałem na wstepie. Że co kur... ? ? Panu?? O ty gnido myślę. I zaczęła sie przepychanka słowna... że zakaz dla ciężarówek, pokazał zdjęcia mojego auta z przodu, z tyłu itp i że musiał zareagować, bo były zgłoszenia, że ja tam notorycznie parkuję na weekend. To ja mu na to, że poproszę dane osoby, która tak twierdzi bo tym akurat auteem stałem pierwszy raz, co można potwierdzić u mnie w firmie z GPS. I że oskarżę tę osobę o składanie fałszywych zeznań, bo jak już kabluje, to niech chociaż robi to rzetelnie. Oczywiście blef, ale co mi tam. To on znowu swoje, że zgłoszenie było i on nie może tego tak zostawić... Od słowa do słowa, mandat wypisał tak trzęsącymi się rękami, że nie szło odczytać kwoty, data nie taka, kwota pisana liczbowo poprawiana...
Zapłaciłem te 200zł na dwie raty, kopię mandatu zaniosłem do burmistrza z pytaniem co za dziecko to wypisało... Miałem jeszcze wysłać do jakiegoś Komendanta, ale jakoś zapomniałem ; )

1

Leeon
Polubiłem Kasię, bo jak Kasia niespecjalnie lubię policjantów. "Niespecjalnie" to eufemizm, nie trawię ich. Obojętne czy to polski, niemiecki, czeski, angielski czy jakikolwiek inny policjant, to (według mnie) jest:
Bucem
Idiotą
Przekupną łajzą
Alkoholikiem (jak nie jest, to będzie).
Zdaję sobie sprawę że uogólnianie może być krzywdzące, wiem że i w tej grupie zawodowej może się trafić ktoś przyzwoity. Są to niestety wyjątki.

Gdybym miał stworzyć ranking zawodów najmniej (przeze mnie) poważanych - policjanci zajęliby jedno z czołowych miejsc.
Wyżej od nich znaleźliby się na pewno strażnicy miejscy-wiejscy, może komornicy, wszelkiej maści kanary i łajzy wlepiające mandaty na parkingach.
Nikt oczywiście nie przebije polityków, ci dzierżą palmę pierwszeństwa.
Uważam że panie pracujące w lupanarach i zamtuzach zasługują na więcej szacunku jak wyżej wymienieni.

P. S.
W jednym z komentarzy przy pierwszej części o Małych Ojczyznach napisałem że, nie każdy z nas potrafi ciekawie opowiadać.
Trucking - potrafi. ; -)

3

trucking
Dziękuję Leeon ; )
Autor bloga sam tego chciał, cytuję: "Czekam na Wasze historie"
Więc ma za swoje ; )
Również nie przepadam za służbami mundurowymi, pomijam strażaków bo mam na myśli służby kontrolujące. Na palcach jednej ręki wyliczę przykłady przyzwoitych ich zachowań... zwłaszcza w naszym kochanym, rodzimym kraju...

1

Leeon
Dobrze trucking że wyłączyłeś strażaków, Oni w (moim) rankingu znajdują się na czele. Dwa dni temu był Międzynarodowy Dzień Strażaka (IFFD), złóżmy im zatem życzenia pomyślności.

"Więc ma za swoje" - piszesz o Autorze.
No pewnie! Chciał, to ma. ; -)

2

Tylko dla zalogowanych

Wątek ten komentować mogą tylko posiadacze kont w etransport.pl - Zapraszam do zalogowania lub rejestracji.

Zaloguj się Zarejestruj się

Opcje - szybkie linki

Wątki Admina

TOP 20 - przez was wybrane

OSTATNIO KOMENTOWANE

ZOBACZ TEŻ

Zakazy ruchu dla ciężarówek w Europie na rok 2024
trafficban.com
Przepisy kuchni kierowców - do przygotowania w trasie lub przed wyjazdem
Kuchnia kierowcy

Sprawdź dobre parkingi w Europie
Dobry parking

Warunki przejazdu na drogach w Polsce
Drogi w Polsce
Photo by Josh Hild from Pexels