Josephs.ScotBorowiak Properties Ltd

Praca w komunikacji miejskiej

ID: 176402


Witam.

Jestem w trakcie robienia uprawnień do kierowania autobusem i planuję zatrudnić się w komunikacji miejskiej.
Proszę kierowców autobusów miejskich o podzielenie się wrażeniami z tej pracy: czy pasażerowie strasznie męczą, jak się jeździ przegubem po centrum itp.

Piszcie o wszystkim - wszystko mnie interesuje :)

Posty (55)

kubota
Zdaję sobie z tego sprawę, dlatego tych wszystkich wpisów nie traktuję jak wyrocznię, która mówi mi co co mam robić. Korci mnie jak cholera, żeby spróbować, ale do zrobienia papierów jeszcze daleka droga, więc chciałem póki co zdobyć trochę informacji od doświadczonych kierowców.
~woytek
Robota jak robota lubisz to dasz rade, ja zaczynalem Sanem H-100. Teraz sa lepsze konstrukcje, bardzo chwale Solarisa, jest bardzo przyjazny kierowcy. Ludzie teraz lepsi? , masz kabine. Sa bus pasy, zachecam do pracyw komunikacji. Stabilizacja, 15 lat w firmie majacej status komunikacji publicznej to piec lat wczesniej emerytura. Ani sie nie ogladnisz, niszczy tez kierowce.
~K.
@kubota - czy warto - moim zdaniem warto.

Czy to praca na następne 40 lat, trudno mi ocenić, ale kilka osób znam dla których to była pierwsza a zarazem ostatnia praca, ale oni zaczynali w trochę innych czasach, wiesz, telefon na korbkę itd ; )

Jak to wygląda w praktyce - wszystko co opisuję jest moim zdaniem, po dwóch latach jazdy na autobusach, i 12 latach jazdy na zestawach

- nuda - nie jest nudno, ciekawszy dzień jazdy od słupka do słupka, niż gonienie prostą autostradą warszawa paryż dwa i pół dnia z siedmioma zakrętami (tyle mam zakrętów spod domu do paryża) ; )
przegubem po centrum - po miesiącu nie będziesz miał żadnych problemów, idzie jak osobowy, aż czasem za bardzo, hehe :)

- problemy techniczne - nie twój problem, jest pogotowie techniczne które ci na mieście pomaga, rano ogladasz autobus żeby nie było żadnych świeżych uszkodzeń (bo tylko o takie sie czepiają wieczorem na OC jeśli nie zgłosisz wcześniej w czasie wyjazdu), jeśli obejdziesz auto tak jak trzeba, to niewielka szansa że ktoś ci świnie podłoży (niestety podkładającym jest zazwyczaj inny kierowca, więc, musisz też zrozumieć gości z OC, gdyby każdy zgłaszał że nabroił, to by nie było problemu, ale ze niektórzy koledzy nie zglaszają, to trzeba oglądać sprzęt zeby sie na mine nie nadziać)

- robota poukłądana - bo grafik masz na cały miesiąc, wiec wiesz kiedy i w jakich godzinach pracujesz. Na zestawie nie wiesz co robisz za godzine, wiec co dopiero mówić o planowaniu (chyba ze jeździsz na linii, wtedy jest podobnie jak na autobusie, ale też cie gdzieś udupią)

- czas pracy - zmiana poranna (zaczynają między 3 a 10, wyjazdy z zajezdni), zmiana popołudniowa - (przejęcie autobusu na mieście - zazwyczaj między 12 a 17, koniec na zajezdni około 21-1), tzw. dodatki (jeździsz 3 godziny rano i 3 godziny po południu, plus płacą ci 50% za czas pomiędzy tymi zmianami). Nocni - jazda od 21-24 do 5-6 rano, nie pamiętam ile jest tam dodatkowo ale nie specjalnie dużo.

- płaca - marszawskie MZA teraz się ogłasza bojdaże za 4100 brutto na poczatek, czy to dużo - hmm... za jeden etat pracy w której po prostu jesteś kierowcą, a nie księgowym, mechanikiem, logistykiem, nie musisz się napieprzać ze spedytorem który ci bajki opowiada ze awizacja a na rozładunku o tobie nic nie wiedzą i 'bitte warten', codziennie sypiasz tam gdzie chcesz a nie gdzie dojedziesz. No cóż, powiedzmy sobie szczerze, moim zdaniem to średnie pieniądze bo umiem zarobić większe, ale dla osoby która nie chce musieć umieć sie napieprzać codziennie zeby więcej zarobić to fajny temat, bo robota praktycznie gwarantowana i relatywnie spokojna

- linie - zasadniczo jeździsz wszystko co pod twoją zajezdnię jest przypisane, raczej żadko trafiają się promocje żeby dostać 7 x tę samą linię w jednym miesiącu, choć, jeśli trafi ci się zostać zesłanym na stałe na mały autobus, to wtedy jest takie prawdopodobieństwo większe - wozy są mocniej przypisane do linii, pewne numery widujesz na konkretnych liniach prawie stale (a bo viatoll, a bo obłożenie linii takie że może być autobus 10 metrów z dwojgiem drzwi, a bo linia taka na której nieprzegubowe 15 metrówki są dopuszczone itd), wtedy jeśli dostaniesz taki autobus 'na stan', no to niestety trzeba się przyzwyczaić ; )

- pasażerowie - są jacy są, po miesiącu bedziesz wiedział czy umiesz być na tyle asertywny żeby tych co bardziej denerwujących nauczyć się olewać. Nie zatrzymaj się dwa razy na przystanku na żądanie i potem jesteś już uodporniony. Choć, bywają kierowcy którzy po prostu nie cierpią pracować z ludźmi i tyle. Mi nie robiło róznicy, czy jade z ludzikami, czy jade z prętami do stalowni, z jednym i drugim trzeba było jechać delikatnie i jedno i drugie trzeba było traktowąc jak powietrze.

Co by ci tu jeszcze...

Osobiście - gdyby nie brak czasu to chętnie bym wrócił na miejski autobus :) i pewnie jeszcze kiedyś wróce, etat w zasadzie cały czas jest, jak to dzwoniąc niedawno do rekrutacji Panie powiedziały: "Pan jeździł u nas i sam odszedł, skarg nie było, o, to jak tak to od nowego miesiąca może Pan wrócić"

1

kubota
Konkretny wpis. Dzięki! Masz u mnie piwo :)
~vivi
Tera majo łatwo, Mercedesy, Solarisy, Aeroplany kiedyś tylko Jelcz Berliet i Ikarus z przegubem lub bez, po trzech miesiącach pracy lewa łydka od wciskania sprzęgła wyglądała jak u Schwrzeneggera
~Lel
Trzeba być przygłupem, by wozić w tak niebezpiecznym środowisku i odpowiadać za życie setek ludzi, za tak absurdalnie śmieszne pieniądze. Po prostu przygłupem.

-1

~woytek
Lel jestes szybki w osadach i ordynarny ! Czy ty jestes przyglupem osadz sam.

1

~Lel
~woytek
Prawda boli?
~Lel
Dostawać tyle samo kasy za TAKĄ pracę, co prosty chłop, który przerzuca z jednej kupki na drugą kupkę, to chyba nie można powiedzieć inaczej, jak to, że mam całkowitą rację? Przecież to oczywiste. Kierowca autobusu powinien mieć około 50-60 zł na godzinę pracy. W końcu takie potężne ryzyko zdarza się w niewielu TAK elitarnych zawodach. Ale przygłupy jeżdżą za 12 zł na godzinę. UBUBHHUUHABBUHABUAHB HUBAHUAUHBAUHABUHABH UABUHABUHAUHHBUBHUUH ABUHABUH
~woytek
Jaka prawda a za 120 zl dniowki w ciezarowce. To jest twoja prawda i miej swiadomosc jak okresliles ludzi ciezko pracujacych w komunikacji miejskiej. Mieszkasz ta gdzie nawet pukases nie jezdzi, ?
~woytek
Kierowcy powinni zarabiac jak piszesz i nie pracowac po 15 godz na dobe.
~K.
@Lel - wszyscy chcielibysmy zarabiać po 10 tysięcy na ręke, najlepiej za niewiele robienie i jeszcze z możliwościa pracy z domu. I zarabiamy, ale w innych branżach ; )

Jak kierowca na autobusie miejskim, będzie zarabiał 5 tysia na rękę
To chleb w sklepie będzie kosztował 12 złotych za bochenek, a bilet autobusowy zamiast dzisiejszych 4, 4 będziesz kupował po 15.

Te pieniądze na wypłaty nie biora sie z drukarni, tylko z przychodów, z których trzeba tez jeszcze kupić kilka/kilkanaście autobusów po naście milionów za sztukę, i nawet kupując je na kredyt/leasing to w dalszym ciągu w skali 5 lat trzeba za nie zapłacić pełną kwotę. Do tego jeszcze utrzymaj zaplecze, zapłać podatki, opłać biura, pracowników biurowych (tak tak wiem, kierowca autobusu o niczym innym nie marzy tylko o ustalaniu sobie samemu grafiku, to tylko niech go jeszcze ustali pozostałemu tysiącowi osób na zajezdni ; ) i kilka innych kosztów.
Trudno mi powiedziec, ale nie wydaje mi sie żeby przedsiebiorstwo typu MZA było zbytnio dochodowe i na końcu po zapłaceniu wszystkiego jakies mega kokosy miastu (które jest właścicielem) zostawały, choć, kto wie...

W Warszawie, stawka 4100zł brutto za stanowisko 'fizyczne', nie wymagające jakichś mega wielkich umiejętnosci intelektualnych, za stanowisko w firmie z której mimo wszystko trudno wylecieć (jak przyjdziesz nawalony do roboty, to z każdej cie wywalą, jak będziesz pyskaty do klientów siedząc na kasie, to również cię wywalą z każdej), i za stanowisko w firmie z której każdego 8 dnia miesiąca masz przelew na koncie, poza tym urlopy, jakies dofinansowanie (grusza, bodajze pod 2000zł / rok extra można było na wczasy dostać, i faktycznie działało). Jak się rozchorujesz to też ci chorobowe płacą w tej wysokości którą dostawałeś na codzień (80% wynagrodzenia). Traktuj to jako 'dodatki' do tej źle opłacanej pracy, wtedy robi się cieplej na sercu ; )

No cóż, w polsce chyba nikomu się nie dogodzi i zawsze bedzie mało ; )

Zawsze możesz jeździc na unii, dostawać 6 tysięcy na rękę na minimalnej krajowej umowie, płatne na raty, a jak sie rozchorujesz to się okazuje ze w sumie to ubezpieczenia nie było, i pracy generalnie też nie było. 6 tysi, 3 tygodnie po 15 godzin dziennie pracy plus luksus mieszkania w budce i trzy komplety uwalanych i smierdzących ciuchów bo nie ma siły, na za i rozładunkach upieprzysz się jak kominiarz, policz, bo wg. mnie stawka wychodzi niższa niz na miejskim :) Każdy robi to co lubi
~Lel
~K.

*a przygułpie, każdy by chciał zarabiać 10 tysięcy, za nic nie robienie, ale akurat tutaj mówimy o wożeniu setek ludzi przez *e Polskie drogi śmierci, *ą wielotonową maszyną za kilka milionów. de*ilu.
~Lel
Spokojnie. Są kraje, gdzie bilety są za darmo, a zespół dyspozytor+kierowca ma pensję, jak u nas pół zakładu, co jeździ sprzętem za w sumie 30 milionów. Nie istotne jest ile kosztuje chleb, bo pilot samolotu zarabia pieniądze i chleb 30 złotych nie kosztuje.
~Lel
A na uni, to po c* jeździć, wystarczy robić kursy w Anglii na zmianę z drugim kierowcą 2 tygodnie trumpingu na 2 tygodnie w Polsce, na dwie umowy, za cztero miesięczny trumping myślę, że z 3000 Funtów spokojnie by wyszło, bo kto by tak harował, podzielić to przez ponad 2, bo umowa brutto i wychodzi ci 1200 Funtów co dwa tygodnie do domu, by w domu dwa tygodnie leżeć i wydawać tą ogromną kasę. Każdy ma umowę na cały etat za 50% pensji miesięcznego trumpera i odkłada na Angielską emeryturę. Tak ciężko pomyśleć? :D
~Lel
Raptem 1200 GBP, czyli 7000 złotych na rękę do domu, za dwa tygodnie pracy trumpera w Anglii, wszystko na umowie. Minus bus Polska-Anglia i żarcie w budzie przez te dwa tygodnie w Anglii.
~Lel
Licząc to stawka wygląda dla mnie na z 50x większą. Bo co dwa tygodnie, dwu tygodniowe wakacje i co dwa tygodnie przynosić do domu 7000 zł? hahaha. A wozić setki istnień ludzkich za 2500 zł? Codziennie, po kilkanaście godzin, rano-wieczór-noc-świ ęta-c*e-muje? Przecież to brak życia na cokolwiek. Wolałbym już pół roku w trasie spędzić i walić konia.
~qwerty
Bardzo dobrze wpominam prace w komunikacj miejskiej. Akurat gdy zaczalem prace zalapalem sie na nowe Solarisy. Solarisy z osobna klimatyzacja i ogrzewaniem dla kierowcy i osobno dla pasazerow. Radio dla kierowcy z mp3. Byly u nas tez starsze Jelcze na dziurawych drogach niezastapione. Grafik w komunikacji miejskiej wypisany na caly miesiac, czlowiek wiedzial jak zaplanowac zycie. Czesto kilka dni z rzedu wolne gdzie moglem zaplanowac cos z rodzina, lub jechac w firmie transportowej np z wycieczka szkolna. W naszym zakladzie jest do dzis 13tka. Jezeli chodzi o pasazerow to czlowiek nie moze byc socjopata aby pracowac w tym fachu. Czlowiek robi swoje swiety spokoj. Kierownik kupil kierowcom zestawy bluetooth. Tylko kasa... Dostawalem 2000pln na reke. Za ta kase wybudowac sie nie sposob ani wychowywac dwojke dzieci i utrzymywac auto klasy sredniej w stanie srednim aby przeszedl przeglad. Ale jesli ktos dorobiony taka praca zloto.
~woytek
Lel to choroba? Przyklad z pilotem jest bardzo dobry jest ich jak w mypyka 700 i wiecej a mypyka w Polsce jest ok 30 szt. Lot jest jeden w Polsce, teraz wiem czemu chleb jest taki drogi.
~woytek
Lel ty pewnie nie widziales drog smierci? Pewno dk 8 Bialy Augustow?
~K.
Lel - czy znasz koszty szkoleń, czas trwania, i wymagania zdrowotne dla pilotów? :) Podejrzewam że nie.

Zatem tak informacyjnie, badania trwają nie jeden dzień, a tydzień, i kosztują nie 100 złotych tylko pod 1000, kurs - a w zasadzie kursy - trwaja do samego latania amatorskiego mniej więcej pół roku, i - do zwykłego latania malutką cessną - kosztują około 23 tysięcy złotych. Czyli już na wstępie masz x6 w stosunku do autobusu, a jeszcze nie masz uprawnień zawodowych ; ) Potem musisz nalatać bodajze 300 godzin nalotu amatorskiego (koszt wynajmuj cessny to 400zł za godzine, policz ile musisz zatem wydać) i możesz robić zawodowowe uprawnienia. Pi razy drzwi koszt 300. 000 zł zeby dociągnąć do uprawnień pozwalających na prowadzenie boeinga, czyli 50 x tyle co ten nasz autobus. A potem jeszcze cie musza zatrudnić i musisz zostać pilotem w linii... póki nie zostaniesz kapitanem, to zarabiasz mizernie - 10-12 tysięcy miesiecznie, złotych. Dopiero kapitan zarabia 20-40 tysięcy miesięcznie, ale zeby byc kapitanem musisz wylatać naście lat. Mając na karku 35, nie zdążysz zostać kapitanem przed emeryturą...

A szansa ze na badaniach lekarskich (przy amatorskich uprawnieniach raz na 3 lata) wypadnie ci cos co uniemozliwi latnia jest bardzo duza...

Wiec, sam rozumiesz, te wynagrodzenia musżą się róznić ; ) Wymagania intelektualne autobus vs. samolot dla prowadzącego różnią sie bardzo mocno ; ) Mógłbys nie ogarnąć pierwszej częsci ksiązki "Nawigacja" ; )
~Lel
Owszem różnią się, pilot ma 20, 000-25, 000 a kierowca autobusu 2000-2500. ahah W praktyce obsługa samolotu jest prostsza i mniej ryzykowna, niż autobusu. ; ) Nie o tym mowa była, bo by pracować na platformie wiertniczej, wystarczy podstawówka i masz 30, 000 zł na miesiąc, bo tu nie chodzi o kursy, tylko o rodzaj pracy.
~K.
Jeśli twierdzisz że obsługa samolotu jest prostsza, to obawiam sie ze jesteś w błędzie :)

Przynajmniej mi łatwiej się prowadzi autobus niż cessnę :)

Ta praca naprawdę sie różni :) I niestety, gdyby wymagania na pilota były zbliżone do tych dla kierowcy autobusu, to i stawki mieli by ciut niższe ; )

A wypadki - były, są, i będą, ale w zbiorkomie rzadko słychać o jakichś spektakularnych wypadkach. Częsciej już ciężarówki się rozbijają ze skutkiem smiertelnym niz autobusy komunikacji miejskiej, ciut inne prędkości ; )
kubota
K. - czy masz kanał na YT, na który wrzucałeś kiedyś filmy z serii "Autobusem po Warszawie"?
~K.
Nie. Z autobusu nie wrzucałem :)
~lolol
Olo 19. 03. 2017 21:18
Nie trzeba robić cudów, żeby naprawić patologię komunikacji miejskiej.

Gdyby co piąty kierowca raz w miesiącu napisał donos na temat przekraczania czasu pracy i ogólnych oszustw pracodawców to sytuacja by się zmieniła. Pisać do wszystkich. Policja, ITD, PiP, media itd.

Jeżeli tego nie zrobicie to uratować sytuację może tylko wprowadzenie tachografów
~buspas
Witam, tez jezdzilem na mieskich. Wszystko na papierze, dobra umowa. Kasa +- 2000 na reke za etat.

W naszym zakladzie zwiazki zawodowe oraz kontrole ITD wywalczyly i wymusily aby nie pracowac wiecej (za te same pieniadze). W danym miesiacu ETAT i do widzenia. Wiec musieli zatrudnic wiecej kierowcow na pokrycie lini, a kierowcy maja czesto po 3-4 dni wolnego z grafiku w zalerznosci od miesiaca.
Nie spotkalem sie z wrogoscia i jakimis problemami ze strony pasazerow. Jeden pijak zapalil papierosa i tyle- zostal wyproszony.

To ludzie MNIE sie bardziej BALI. Kilka razy przytrzasnalem jakas babcie drzwiami bo za dlugo wychodzila.
Albo przy sprzedazy biletu co sie zadko zdarzalo bo byly drozsze niz w kiosku wydawalem w 1 i 2 zlotowkach z 50 czy 100 zl i to podczas jazdy i koles stal i patrzyl jak jade i licze mu te 50 gr 1 i 2 zł i jeszcze oszukalem go na 5-7 zl. Ale zanim mu wydalem to nie zdazyl przeliczyc bo musal juz wysiasc tylko kasa w kieszen i rura.

Praca mi sie podobala bo mieszali nam linie aby nie dostac na lep, bylo urozmaicenie. Zrobilem swoje odbilem karte i do widzenia. Jezeli stalem w korkach nie mialem przerwy dzwonilem do spedytora ze tak i tak i przerwa sie nalerzy. No ale w zamian przerwa byla co do sekundy tyle ile w przepisach i ogien dalej.
W kabinie swoja wlasna klima, swoje radio, sluchawka na ucho i gadanie przez telefon, albo sluchanie Manieczek i jazdaa.

Sam dyrektor nam kupil sluchawki bluetooth bo nikt nie chcial gadac ze spedytorami zanim nie dojechal na petle. Tak sie zgadalismy wszyscy razem ze tak robimy i nikt sie nie wykruszal. Ekipa byla super.

Gdy byly codzienne specjalne kursy np zawiezc dzieci z pobliskiej wsi do szkoly to otwieralem tylko przednie drzwii i kazdy wchodzacy musial mi przybic pionę zanim wszedl glebiej, po czym wlanczalem tylne glosniki dla pasazerow i puszczalem im jakies smieszne disco polo lub manieczki, lub jakies fasolki dla smiechu i caly autobus spiewal i dzieciaki z szkola mi napisaly pochwale do pracy.

No ale kto pracowal ze mna? Stare dziadki ktore juz bily do emerytury. Kilku ustawionych kolesi ktorzy juz byli gdzies za granica swoje wypracowali domy zbudowane fajne fury kasa na koncie, albo zona na cieplej miejskiej posadzie. To nie praca dla mlodej osoby ktora zaczyna zycie i czegos chce sie dorobic.

Dadatkowo w naszym zakladzie L4 pismo swiete. Na katar na kregolsup na wszystko przyniosles L4 i jechales w innej firmie na turystyke i brales po 160zl/dzien. Wszyscy wiedzieli ale nikt sie nie czepial. Nie wiem jak z tym dzis?? Bo to nie legalne bylo przeciez. Albo na wiosne czy lato urlop 2 tyg i rura na turystyka dorobic.

W naszym zakladzie ekipa byla mocna. Nie bylo konfidentow i trzymalismy sie razem. Nikt sie nie wykruszal. Zwiazki zawodowe mocne.

Kilka slow prawdy: 2000 na reke to slabizna, koledzy emeryci stawiali szafy wnekowe, kuchnie, kladli plytki, stali w ochronie...
Kilka zakladow pracy w naszym miescie za prace a linii produkcyjnej placilo 2300-2700 na reke za prace 8h na dwie lub trzy zmiany.

Dzisiaj tez mam +- 2000 (1900-2300) ale GBP, kobieta pracuje na oplaty moja wyplata na konto.

-1

~masterr
Zanim kto kolwiek zacznie robić prawko i pomyśli o pracy w transporcie powinien obejrzeć ten filmik i to nie jest ściema tylko rzeczywistość :
s://www. youtube. com/watch?time_conti nue=117&v=UM21sO gZcyQ

Ja pracowałem w komunikacji.
Ostry zapier.. 10godz. na początku nawet przerwy nie będziesz mial.
Przerwe bedizesz mial jak nie bedzie korkow na miescie a jak zlapiesz pare min w plecy to juz *ziec caly dzien :)
niby siedzisz kierujesz ale muisz uzerac sie z pasazerami zawsze narzekajacymi ktorych masz na glowie

Dodatkowo jak zapominsz otworzyc drzwi na przystanku strefowym nawt jak bedziesz sam jechal o 4 rano to dostajesz mandacik w postaci paru zl mniej za kazdy przstanek jak dobrze pokombinujesz to nawt wyplaty nie dostaniesz heheee ^^
I jezeli bedziesz za szybko na przystanku tez pare zl mniej:)
Kazdy twoj ruch jest zapisywany na czarnej skrzynce :) Czyli jesli bedziesz mial wypadek czy co kolwiej to jestes w. .

Nie polecam :)
~koel
Czy ktoś wie, jak w praktyce kierowcy miejskich jeżdżą do/z pracy? Jeśli na ranną zmianę to samochód zostawiają w bazie, a kończą gdzieś w centrum i a*alogicznie gdy pracują na 2gą zmianę. Jak sobie z tym radzą?
~KKKKK
jeżeli 2 zmiana to zostawiają na bazie i jadą na zmianę autobusem
Odpowiedzialność

Novemedia Ltd nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych tutaj ofert, postów i wątków. Osoby zamieszczające treści naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną. Powyższy adres IP będzie przekazany uprawnionym organom Państwa w przypadku naruszenia prawa. Zastrzegamy sobie prawo do nie publikowania jakichkolwiek treści bez podania przyczyny.

Twój adres IP: 3.149.25.85

Dodaj
Anuluj

Opcje - szybkie linki

Wątki Admina

TOP 20 - przez was wybrane

OSTATNIO KOMENTOWANE

ZOBACZ TEŻ

Zakazy ruchu dla ciężarówek w Europie na rok 2024
trafficban.com
Przepisy kuchni kierowców - do przygotowania w trasie lub przed wyjazdem
Kuchnia kierowcy

Sprawdź dobre parkingi w Europie
Dobry parking

Warunki przejazdu na drogach w Polsce
Drogi w Polsce
Photo by Josh Hild from Pexels