Obowiązek wynika z faktu, że od 1 października 2023 r. w Unii Europejskiej wdrożono zapisy związane z tzw. granicznym podatkiem węglowym (Carbon Border Adjustment Mechanism; CBAM). Przez najbliższe 24 miesiące wszyscy przedsiębiorcy będą zobowiązani do okresowego deklarowania informacji o wprowadzonych na terytorium UE towarach. Dotyczy to w szczególności firm dokonujących importu: cementu, żeliwa i stali, aluminium, nawozów sztucznych, wodoru, oraz energii elektrycznej.
Co do zasady deklaracje CBAM powinny być składane do końca miesiąca następującego po kwartale, w którym dokonano importu towarów objętych obowiązkiem raportowania. Pierwsza deklaracja CBAM powinna zostać złożona za IV kwartał 2023 r. do końca stycznia 2024 r. Zgodnie z projektem Rozporządzenia Wykonawczego Komisji (KE) z 17 sierpnia 2023 r. oprócz danych na temat gazów cieplarnianych, zgłaszający będą również obowiązani wskazać m.in.:
👉 Kraj pochodzenia towarów,
👉 Miejsce (instalacja), w którym towary zostały wyprodukowane, w tym co najmniej:
👉 Kod lokalizacji ONZ w handlu i transporcie (UN/LOCODE),
👉 Nazwę i adres przedsiębiorstwa zapewniającego instalację,
👉 Współrzędne geograficzne głównego źródła emisji gazów cieplarnianych,
👉 Stosowane ścieżki produkcyjne zgodnie z Rozporządzeniem CBAM,
👉 Wymogi dot. sprawozdawczości, które mają wpływ na emisje wbudowane importowanych towarów.
Wprowadzenie mechanizmu CBAM ma na celu zrównoważenie kosztów związanych z emisją CO2 dla towarów importowanych do UE i towarów unijnych objętych systemem handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS). Oczywiście wiele spraw nadal wymaga dopracowania. Choćby kwestia aluminium. Graniczny podatek węglowy obejmuje surowe aluminium, ale nie dotyczy chociażby chińskich kabli aluminiowych. Nie wszystkie kwestie są do końca jasne, ale pewnie dlatego wprowadzono okres przejściowy komentuje Jurgis Adomavičius, prezes Bunasta, międzynarodowej agencji celnej.Pomysłodawcy wzięli pod uwagę fakt, że pozyskanie niektórych z w/w danych może okazać się dla przedsiębiorców problematyczne. Co do zasady, informacje o emisjach bezpośrednich i pośrednich powinny pochodzić od dostawcy z kraju trzeciego. Jeżeli takich informacji nie uda się pozyskać, to – w okresie przejściowym - importer będzie mógł skorzystać z wartości referencyjnych publikowanych przez odpowiednie instytucje. Warto zauważyć, że brak weryfikacji wartości emisji wbudowanych może przy tym prowadzić do zwiększenia wartości nałożonych opłat. System CBAM nie obejmie handlu wewnątrz UE. Wyłączono z niego także kraje Europejskiego Obszaru Gospodarczego, tj. Islandię, Liechtenstein, Norwegię i Szwajcarię.
Komisja Europejska podkreśla, że faza przejściowa posłuży jako okres nauki dla wszystkich zainteresowanych. Pozwoli to organom unijnym na zgromadzenie właściwych informacji na temat śladu węglowego w celu dopracowania ostatecznej metodologii. Po całkowitym wejściu w życie CBAM, czyli w 2026 r. importerzy będą musieli zakupić i umorzyć liczbę "certyfikatów CBAM", odpowiadających emisji gazów cieplarnianych wygenerowanych przez importowane towary. Ponadto, przedsiębiorcy będą musieli przedstawiać roczne raporty.
Wprowadzenie CBAM może zwiększyć koszty administracyjne i biurokracji związane z raportowaniem i weryfikacją emisji, zwiększyć koszty transportu i obsługi związane z oznakowaniem i identyfikacją towarów objętych CBAM, a także z dostosowaniem się do nowych wymogów celnych i podatkowych. Wpłynąć na konkurencyjność i rentowność eksporterów i producentów z krajów o wysokim poziomie emisji, którzy będą musieli ponosić dodatkowe koszty z tytułu CBAM lub zainwestować w dekarbonizację swojej produkcji. W końcu, zmieni też wzorce handlowe i łańcuchów dostaw, które mogą być przekierowane do krajów o niższym poziomie emisji lub do krajów, z którymi UE ma umowy o wolnym handlu lub o współpracy klimatycznej, które mogą być zwolnione z CBAM uważa Jurgis Adomavičius.Źrodło: Bunasta