Starzejąca się grupa zawodowa
Badanie zostało przeprowadzone przez centrum analiz SpotData na zlecenie i przy merytorycznej współpracy związku pracodawców Transport i Logistyka Polska. Opis wyników badania znalazł się w raporcie „Transport drogowy w Polsce 2021+”. Jego autorzy ocenili, że problemy związane z niską dostępnością kierwoców będą się pogłębiać, na co wpływ mają zmiany demograficzne i społeczno-kulturowe. Społeczeństwo się starzeje, a wielu kierowców odchodzących na emeryturę nie ma kto zastąpić. Młodzi ludzie nie chcą spędzać życia w trasie i nie dają się skusić wysokimi zarobkami. Przekonanie młodych do podjęcia pracy kierowcy stanowi jedno z największych wyzwań stojących przed firmami transportu drogowego.Struktura wiekowa kierowców w transporcie międzynarodowym i mieszanym jest inna niż średnio w gospodarce – w transporcie 34% kierowców ma powyżej 50 lat, podczas gdy średnio w gospodarce udział tej grupy wiekowej wynosi 28%.
750 tysięcy ludzi transportu
W całym sektorze logistycznym w Polsce pracuje niemal milion osób, a w transporcie drogowym ok. 750 tysięcy. Popyt na pracę rośnie szybciej niż podaż pracowników, zwłaszcza kierowców, co sprawia, że warunki do rozwoju firm z sektora TSL stają się coraz trudniejsze.W ostatniej dekadzie przeciętny przyrost zatrudnienia w transporcie drogowym wynosił 4,6% rocznie, podczas gdy praca przewozowa rosła w tempie ok. 6% na rok. Dysproporcja między przyrostem zatrudnienia a realnym przyrostem ilości wykonywanej pracy może być częściowo niwelowana dzięki zwiększaniu wydajności pracy, ale ten czynnik nie wystarcza, by dostępna grupa pracowników mogła bez problemu zaspokoić rosnący popyt. Dlatego rośnie odsetek przedsiębiorstw, dla których brak dostępu do wykwalifikowanej kadry stanowi barierę rozwojową.
Jeszcze w roku 2011 w całym sektorze transportu i magazynowania takich firm było ok. 10-15%, a w 2019 r. już ok. 45-50%. Podczas pandemii COVID-19 ten odsetek wyraźnie spadł, ale później zaczął szybko wracać do przedkryzysowych poziomów.
Poszukiwani obcokrajowcy
Firmy muszą uzupełniać braki kadrowe pracą imigrantów, których znaczenie dla rozwoju branży staje się kluczowe. W latach 2015-2021 liczba obcokrajowców pracujących za kierownicą ciężarówek i innych pojazdów użytkowych wzrosła z 13 do 131 tysięcy. Szczególnie duży jest popyt na nowych kierowców w transporcie międzynarodowym. Zaspokajają go w zdecydowanej większości przypadków Ukraińcy (część z nich wróciła do ojczyzny żeby walczyć z Rosjanami, co pogłębiło problem wakatów).Nic dziwnego, że kierowcy są bardzo dobrze wynagradzani. Według danych firmy Inelo, w transporcie międzynarodowym i mieszanym przeciętna wypłata netto kierowcy wynosiła w ubiegłym roku 7,2 tys. zł, co oznacza wzrost o 12,5% w ciągu roku. Dla porównania, przeciętny wzrost płac w sektorze przedsiębiorstw w Polsce wyniósł w tym samym czasie 8,6%. A w 2022 roku może być jeszcze wyższy.
Bardzo ważnym elementem struktury wypłat dla kierowców do drugiego lutego 2022 roku były diety i ryczałty za nocleg. W przewozach na duże odległości stanowiły one nawet 60–70% wypłaty netto. Zgodnie z regulacjami zawartymi w Pakiecie Mobilności, zryczałtowane dodatki za zwrot kosztów podróży (diety i ryczałty za nocleg) nie mogą być wliczane do wymaganego za granicą wynagrodzenia kierowcy wykonującego pracę podlegającą przepisom o delegowaniu. Odpowiedzią na to była nowelizacja polskiej ustawy o czasie pracy kierowców, która zlikwidowała zagraniczne podróże służbowe. To sprawia, że od lutego tego roku przewoźnicy zobowiązani są do podniesienia wynagrodzenia brutto kierowców wykonujących międzynarodowe przewozy drogowe. Ostateczne koszty pracy zależą również od pozostałych polskich regulacji krajowych, określających zasady naliczania składek na ubezpieczenia społeczne i podstawę opodatkowania wynagrodzenia. Nowa sytuacja spowodowała wzrost kosztów pracy w branży transportowej w przedziale 17-40 procent
– mówi Bartosz Najman, wiceprezes zarządu, dyrektor sprzedaży Inelo.
Środki zaradcze
Jak firmy zamierzają sobie radzić z brakiem rąk do pracy? Według największej grupy menadżerów biorących udział w badaniu, najważniejszym środkiem zaradczym w najbliższych latach będzie fragmentaryzacja łańcuchów dostaw, czyli wzrost znaczenia hubów przeładunkowych, gdzie kontener lub nadwozie wymienne będzie przeładowywane z zestawu ciężarowego np. na pociąg. Stworzy to możliwość reorganizacji czasu pracy kierowców tak, aby mogli jeździć na krótszych trasach i częściej bywać w domu. Transport intermodalny musi zatem zyskiwać na znaczeniu jeżeli europejski rynek ma się rozwijać w warunkach kurczącej się siły roboczej i rosnących wymogów środowiskowych.Co trzeci "przepytany" w ankiecie (37%) przedstawiciel sektora TSL uważa, że samochody w pełni autonomiczne upowszechnią się na szeroką skalę w ciągu najbliższych pięciu lat. Można im tylko pogratulować optymizmu! Prawdopodobnie wielu z nich miało na myśli pojazdy autonomiczne wykonujące przewozy między hubami oraz realizujące dostawy tzw. ostatniej mili, a niekoniecznie transportujące ładunki na międzynarodowych trasach.
Według autorów opracowania, odpowiedzią na niedobory kierowców mogą być również: zwiększenie dopuszczalnych wymiarów pojazdów i ich masy całkowitej, reorganizacja czasu pracy kierowców (np. zmiana systemu pracy z 4/1 lub 3/1 na 2/1 lub 1/1), wdrożenie rozwiązań ułatwiających pracę kierowcy (np. automatyzacja załadunków i wyładunków) lub zmiana sposobu zarządzania kadrami w firmach (np. szkolenia wewnętrzne, wspracie psychologiczne).