W momencie zakończenia protestu uczestniczyło w nim około 30 osób. 

Jedna z organizatorek z inicjatywy społecznej Euromaidan-Warszawa poinformowała w poniedziałek w mediach społecznościowych, że na granicy rozmawiała ze zwykłymi Polakami i Ukraińcami - są zdeterminowani, uważają, że blokada ciężarówek powinna trwać dalej. Zaczęli też do niej pisać uchodźcy z Ukrainy - chcą dołączyć do protestu, ponieważ lepiej od innych wiedzą, jakie są konsekwencje „po prostu handlu Unii z Rosją”. Więc ciąg dalszy nastąpi. Póki co nie wiadomo kiedy i w jakiej formie.

Przypomnijmy, że od soboty, 12 marca br. na granicy polsko-białoruskiej próbowano zatrzymać ciężarówki na rosyjskich i białoruskich numerach rejestracyjnych, które wyjeżdżają z Polski. Szerzej opisywaliśmy temat Blokady rosyjskich i białoruskich ciężarówek na granicy. W niedzielę wieczorem ponad 30 osób blokowało przejazd tych pojazdów. Ich działania były kontynuowane również w poniedziałek, 14 marca br. Więcej na ten temat można przeczytać Protest przeciwko transportom towarów do Rosji i Białorusi trwa. Akcja protestacyjna zakończyła się w poniedziałek, w godzinach popołudniowych.

Jak przekazał wczoraj na Twitterze Piotr Müller, rzecznik polskiego rządu, Polska prowadzi bardzo drobiazgowe kontrole na granicy. Ma to zapewnić, że żaden towar objęty sankcjami nie przekroczy polskich granic. Dodatkowo rząd ukraiński przekazuje wszelkie możliwe informacje żeby zapewnić skuteczność tych działań.

Źródło: rmf24.pl