W trakcie czynności wyjaśniających do odpowiedzialności za to zdarzenie został pociągnięty egzaminator. Sąd poinformował marszałka województwa, że za niezachowanie należytej ostrożności i spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym właśnie egzaminatora ukarano grzywną. Na co marszałek zdecydował o unieważnieniu wyniku egzaminu. Ustalenia samorządowego kolegium odwoławczego doprowadziły do stwierdzenia - na podstawie nagrań rejestratorów czynnych w trakcie egzaminu - iż kursant zaraz po kolizji kursant zatrzymał samochód oczekując na decyzję egzaminatora. Ten nie przerwał.
Sąd orzekł: jeśli w trakcie egzaminu na prawo jazdy doszło do kolizji, powinien on zostać przerwany i zakończyć się oceną negatywną. Na wniosek zdającego sprawę zbadał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie. Skarga na decyzję kolegium została uznana za bezzasadną. Przywołał przepisy ustawy o kierujących pojazdami i rozporządzenia w sprawie egzaminowania osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania. Ostateczną decyzję właśnie w piątek podjął NSA. Skarga kasacyjna została uznana za bezzasadną. Za rozstrzygające dowody przyjęto orzeczenie wydane w sprawie egzaminatora i nagranie z kamer samochodu egzaminacyjnego, na którym to słychać moment zdarzenia.
Egzamin należało unieważnić, ponieważ doszło do naruszenia prawa, a egzaminator - jako że w momencie kolizji zachodziło niebezpieczeństwo dla zdrowia ludzi - powinien był egzamin przerwać skonkludował NSA.Źródło: prawodrogowe.pl
