IRU z zadowoleniem przyjmuje tymczasowe środki wspierające działalność gospodarczą i miejsca pracy w całej UE, ale uważa, że są one niewystarczające. Zwolnienia z zasad pomocy publicznej są ograniczone i nie są ukierunkowane na sektor transportu, a o rosnących cenach paliw nawet się w nich nie wspomina. Plan wymaga konkretnych środków, aby wesprzeć operatorów transportu drogowego, którzy zmagają się z niekontrolowanym wzrostem cen paliwa i borykają się z kryzysem przepływów pieniężnych powiedziała Raluca Marian, dyrektor ds. rzecznictwa UE w IRU.Od stycznia 2021 ceny paliw wzrosły nawet o 80%, a tylko w ostatnim miesiącu o ponad 25%. Paliwo stanowi 30% kosztów komercyjnego przewoźnika drogowego, jednak przeniesienie wzrostu kosztów na klientów jest często niemożliwe.
Przy niskich marżach i restrykcyjnych warunkach handlowych wiele z miliona firm transportu drogowego w UE jest na skraju bankructwa. Groźba ta wisi szczególnie nad małymi firmami posiadającymi mniej niż dziesięć pojazdów, które stanowią ponad 80% wszystkich podmiotów w branży.
Bez wsparcia ze środków publicznych, wiele firm transportu drogowego zbankrutuje w nadchodzących tygodniach i miesiącach, co spowoduje znaczne luki w unijnych łańcuchach dostaw i sieciach mobilności dodała Raluca Marian.W planie Komisji uznano, że wysokie ceny energii, zakłócenia łańcucha dostaw i zwiększona niepewność wpłynęły na kluczowe sektory, w tym transport i turystykę, które również zostały dotknięte pandemią. Ogólnie rzecz biorąc, w przypadku niedoborów płynności, plan pomocy państwowej dopuszcza pożyczki subsydiowane w wysokości do 400 000 euro na firmę.
Jednak w przeciwieństwie do innych sektorów, takich jak produkcja, sektor transportu nie jest wymieniony w planie Komisji, mimo że jest podstawowym filarem, który umożliwia działanie wszystkim innym sektorom. Choć jest w nim mowa o poważnych podwyżkach cen gazu ziemnego i energii elektrycznej, nie wspomina się tam nic na temat wzrostu cen paliw.
Źródło: IRU