Słów kilka prawdy o działaniu duńskich spedycji.
Duńczycy mają bardzo sprytny system działania. Nie mają własnych środków transportu.
Nie potrzebna jest im:
1. Zgraja brudasów kierowców, alkoholików i złodzieji.
2. Zgraja mafijna tzn. głupawe inspekcje pracy, ITD i inne gufna
3. Nie muszą utrzymywać żelaza i ludzi jak nie ma roboty

W zamian za to maja do dyspozycji:
1. Stado durnych polaczków. Ze zwykłych kierowców za pomocą podpuchy i wykorzystania naiwności ciemniactwa robią z nich pi-zdesmenów. Obiecują złote góry a te niedouki jak stada baranów prą na oślep. Bierze taki jeden z drugim po kilka aut ( w tym obowiązkowo wypasioną osobówkę - bo już BOS jest!). Ciężarówki obowiązkowo w Euro 2 bo taniej.
Sytuacja ma miejsce od czasu wejścia do Unii. Hołota nabrała żelaza jeden przed drugim, pozadłużali się a Dunom w to graj. Dzisiaj robią co chcą. Sami wyznaczają stawki czy się to przewoźnikowi opłaca czy nie. A hołota zaciska zęby, żre zupki knora i probuje jeszcze nie popłynąć.
Dziś ta sama hołota (do nie dawna jeszcze BOSSy) stała się bosa. Noski na kwinte, w kieszeniu dziura a w banku długi.
I ta sama hołota dziś płacze, że stawki za małe.
Moja rada.
Weźcie tłuki jeszcze po kilka aut i pokazujcie dalej spedycjom i swoim sąsiadom jakie to z was BOSSy.
A ja w tym czasie popatrzę jak wyglądają egzekucje komornicze.
Jest to jakaś wiedza zobaczyć jak z Bossów robią się DZIADY!
Jak hołota odplynie to przyjdzie czas dla mnie. Wtedy ja swoje żelaza pozamieniam za grosze za wasze prawie nówki.
A Duńczycy.
Śmieją się patrząc na stado polskich baranów. Jeżdżą na kanary, pucuję BMKi i cieszą się, że mają pod sobą tak durny naród jak polaczkowo.

~ostrożny

*.22.205.14.ipv4.supernova.orange.pl