witam wszystkich

Zatrud niałem kierowcę polaka "ancymon" jakich mało pracował trzy miesiące cały czas starał się wymóc jakieś dziwne swoje warunki ponadto uszkodził poważnie pojazd którym pracował. Po tych trzech miesiącach odszedł z pracy mówiąc że znalazł dużo lepiej płatną. Nie robiłem z tego tytułu problemów, po dwóch miesiącach zadzwonił i zapytał czy mam kierowcę na ten pojazd, powiedziałem że nawet nie szukałem i wtedy zapytał czy może przyjść na zlecenie na dwa tygodnie bo ma wolne w firmie której aktualnie pracuje. Powiedziałem ok, no i przyszedł. Pracował tylko cztery dni znów uszkodził pojazd i teraz ogłasza wszem i wobec jakie to złe zarobki miał w mojej firmie co jest totalną bzdurą bo pracując tylko 20 dni w m-cu zarabiał 7-8 tys i wszystkie weekendy w domu, moim skromnym zdaniem co niektórym kierowcą się w głowie przewraca myśląc że są pępkiem świata. Nie tędy droga panowie z takim podejściem do tego trudnego i odpowiedzialnego zawodu daleko nie pojedziecie. Jestem kierowcą od 40 lat z czego od 20 pracuję u siebie i mam wielki szacunek do wszystkich kierowców z" krwi i kości" którzy tak jak ja potrafią dać sobie radę w każdej sytuacji. Dlatego do wszystkich tych którzy jak "ancymon" są nieudacznikami apeluję przestańcie choć oczerniać swoich pracodawców.

pozdrawiam wszystkich serdecznie

Herbowy