ID: 267834
Parking APCOA - To już PLAGA!!
ID: 267834
ID: 267834
Zawsze wydawało mi się, że w POLSCE mandaty może wystawiać jedynie policja i straż wiejska, a w zeszłym miesiącu dostałem wezwanie do zapłaty na parkingu przed LIDLem.
Nie chciało mi się iść po ten ich gibany tikecik i nie włożyłem go do auta. Parkowałem może z 15 minut, zrobiłem zakupy, wychodzę i widzę za wycieraczką WEZWANIE DO ZAPŁATY.
Przeczytałem się i w nerwach zacząłem się rozglądać. Dzisiaj uważam, że miałem ogromne szczęście że dziada nie zauważyłem, bo już siedziałbym z wyrokiem za pobicie. Jednak wezwanie jest wezwaniem. Gdybym jechał swoim autem, wezwanie wylądowałoby na ziemi i tyle. Jednak byłem z teściami i to ich samochodem, a na wezwaniu straszyli konsekwencjami dla właściciela auta.
Zeskanowałem telefonem ten ich śmieszny kod i pojawiła się strona APCOA. Postanowiłem napisać reklamację i napisałem, że dziadyga roznoszący te bileciki miał szczęście że uciekł, bo zmusiłbym go do zjedzenia tego biletu i do popicia go wodą z kałuży. Napisałem, że jeszcze raz zaparkuje i na niego poczekam, a od właściciela auta mają się odwalić, bo jechałem nie swoim autem. Podałem im własny adres, dane osobowe i numer telefonu. Jak mają coś do mnie, to niech dzwonią do mnie.
Mój tata, kiedy przeczytał co napisałem, odrzekł że teraz na pewno nie anulują mandatu.
Może i nie anulują, ale ja nie będę się przed złodziejami płaszczył i prosił za 95zł. Ja nie kierowca ciężarówki, który wyprzedzając na zakazie zgrywa cwaniaka, a później beczy do policjanta, że panie władzo, że może trochę mniejszy ten mandat. Ja nie jestem cipą. Ja z nimi od początku do końca na ostro pojadę.
Jeździłem później po różnych parkingach i szukałem gdzie są krzaki w odległości nie mniejszej niż 30 metrów od parkingu.
Wsadziłem do bagażnika śrutówkę z długą lufą i szukałem. Znalazłem. Zaparkowałem auto i poszedłem w krzaki. Położyłem się na trawie, nabiłem wiatrówkę i czekałem na sukinsyna z bilecikami.
-No... - pomyślałem sobie - To będzie twój ostatni w życiu wystawiony mandat. Dostaniesz śrutem w łeb, to ci się odechce.
Leżałem w krzakach 45 minut, ale nikt nie przyjechał. Nogi mi zdrętwiały, zachciało mi się na kibelek i pojechałem do domu.
Miałem jechać za kilka dni znów w to miejsce, ale dzisiaj sprawdzam pocztę i jest mail. Mandat został anulowany.
Nie wiem, czy te durne biurwy wiedzą, że właśnie ocaliły jednemu pracownikowi zdrowie, a może i życie. Zrobiły to nieświadomie, ale mogą sobie pogratulować. Gdybym zapłacił, to wyczekałbym na dziadygę z tą wiatrówką w krzakach. Nie podarowałbym,
Zawsze wydawało mi się, że w POLSCE mandaty może wystawiać jedynie policja i straż wiejska, a w zeszłym miesiącu dostałem wezwanie do zapłaty na parkingu przed LIDLem.
Nie chciało mi się iść po ten ich gibany tikecik i nie włożyłem go do auta. Parkowałem może z 15 minut, zrobiłem zakupy, wychodzę i widzę za wycieraczką WEZWANIE DO ZAPŁATY.
Przeczytałem się i w nerwach zacząłem się rozglądać. Dzisiaj uważam, że miałem ogromne szczęście że dziada nie zauważyłem, bo już siedziałbym z wyrokiem za pobicie. Jednak wezwanie jest wezwaniem. Gdybym jechał swoim autem, wezwanie wylądowałoby na ziemi i tyle. Jednak byłem z teściami i to ich samochodem, a na wezwaniu straszyli konsekwencjami dla właściciela auta.
Zeskanowałem telefonem ten ich śmieszny kod i pojawiła się strona APCOA. Postanowiłem napisać reklamację i napisałem, że dziadyga roznoszący te bileciki miał szczęście że uciekł, bo zmusiłbym go do zjedzenia tego biletu i do popicia go wodą z kałuży. Napisałem, że jeszcze raz zaparkuje i na niego poczekam, a od właściciela auta mają się odwalić, bo jechałem nie swoim autem. Podałem im własny adres, dane osobowe i numer telefonu. Jak mają coś do mnie, to niech dzwonią do mnie.
Mój tata, kiedy przeczytał co napisałem, odrzekł że teraz na pewno nie anulują mandatu.
Może i nie anulują, ale ja nie będę się przed złodziejami płaszczył i prosił za 95zł. Ja nie kierowca ciężarówki, który wyprzedzając na zakazie zgrywa cwaniaka, a później beczy do policjanta, że panie władzo, że może trochę mniejszy ten mandat. Ja nie jestem cipą. Ja z nimi od początku do końca na ostro pojadę.
Jeździłem później po różnych parkingach i szukałem gdzie są krzaki w odległości nie mniejszej niż 30 metrów od parkingu.
Wsadziłem do bagażnika śrutówkę z długą lufą i szukałem. Znalazłem. Zaparkowałem auto i poszedłem w krzaki. Położyłem się na trawie, nabiłem wiatrówkę i czekałem na sukinsyna z bilecikami.
-No... - pomyślałem sobie - To będzie twój ostatni w życiu wystawiony mandat. Dostaniesz śrutem w łeb, to ci się odechce.
Leżałem w krzakach 45 minut, ale nikt nie przyjechał. Nogi mi zdrętwiały, zachciało mi się na kibelek i pojechałem do domu.
Miałem jechać za kilka dni znów w to miejsce, ale dzisiaj sprawdzam pocztę i jest mail. Mandat został anulowany.
Nie wiem, czy te durne biurwy wiedzą, że właśnie ocaliły jednemu pracownikowi zdrowie, a może i życie. Zrobiły to nieświadomie, ale mogą sobie pogratulować. Gdybym zapłacił, to wyczekałbym na dziadygę z tą wiatrówką w krzakach. Nie podarowałbym,
~Cyprian Kleofas Kozłowicz*.151.39.119
*.151.39.119
Posty (40)
Opcje - szybkie linki
Wybierz
Wątki Admina
Wybierz
TOP 20 - przez was wybrane
Wybierz
OSTATNIO KOMENTOWANE
Ogromna prośba...
Reklama to nasze JEDYNE źródło dochodu.
Reklam nie jest wiele, nie wyskakują, nie zasłaniają żadnych treści, ale umożliwiają utrzymanie redakcji.
Proszę pomóż, dodaj etransport.pl do wyjątków Twojej aplikacji.