Pewien filozof napisał kiedyś, że każdy z 7 grzechów głównych daje człowiekowi przyjemność. Każdy, prócz jednego.
No spójrzmy:
Pycha. - Dopóki ktoś takiego pysznego człowieka nie skompromituje, to jak on się wspaniale czuje. Pyszni się dookoła i sam siebie się nachwalić nie może.
Chciwość - Ba. Póki jest możliwość to człowiek bierze gdzie się da i ile się da. Często kosztem pracowników i ich wyzyskiem, ale co nabierze, to już jego.
Nieczystość - No... Dwie a nawet trzy dziewczynki, może dla niektórych chłopiec i gdyby nie pewna wstydliwa choroba, to nieczystość niosłaby z sobą same przyjemności.
Łakomstwo. - Kto nie lubi jeść. Rozkosz dla podniebienia, ciała i ducha.
Gniew. - Tutaj też możemy znaleźć przyjemność. Nakrzyczeć na kogoś, poniżyć go i wyładować stres.
Lenistwo - Czy to wymaga komentarza? Sama przyjemność.
No i na koniec :
ZAZDROŚĆ
Od początku do końca same zgryzoty. Stres i nerwy.
OLABOGA NIE WYTSYMAM, ONI MAJĄ A JA NI MAM!!
Aż dziw że ludzie w ogóle grzeszą w ten sposób.
A często wiadomość o tym, że sąsiad sobie kupił nowy TV/SAMOCHÓD/DOM/MIES ZKANIE/ROWER, wywołuje w człowieku nieomalże zawał serca.
A już na pewno ktoś, kto się dorobił, budzi w Polsce nienawiść.

Dobry, czy może nawet BARDZO DOBRY komputer, kupowałem w życiu DWA RAZY. Tylko DWA RAZY poszedłem do sklepu i kupiłem zestaw z najwyższej półki. Tak, że sprzęt trzeba było zamawiać, bo żaden sklep w ciemno nie brał takich produktów. Mało tego. Przy zamówieniu, poproszono mnie o zaliczkę.
Za pierwszym razem, był to rok 2008. Na moim komputerze już nie wszystkie gry się uruchamiały i zamiast wziąć na raty, zacząłem raty odkładać z wyprzedzeniem.
Moje odkładanie nałożyło się na wyjątkowo niski kurs dolara (wakacje 2008) i mogłem sobie pozwolić na sprzęt za ponad 2700, bo odłożyłem prawie 10 000zł. Gdyby dolar był po 4, 5zł, a nie po 3. 3zł, to za te same pieniądze miałbym sprzęt o wiele słabszy. I trochę moje oszczędności, a trochę szczęście sprawiło, że zakupiłem naprawdę mocny komputer. Problemem pojawił się windows. Czy jeszcze stary 32 bitowy windows, czy już 64 bitowa VISTA (najlepszy windows jaki miałem). Zapytałem o to na forum onetu i na 120 odpowiedzi nie znalazłem ani jednej porady. Ponad połowa, to były odpowiedzi że kłamię, że fantazjuję, że na pewno nie mam takiego sprzętu i generalnie zmyślam. Może komputer widziałem u wujka w pracy.
Wtedy mnie to zdumiało.
Za drugim razem porządny komputer kupiłem w 2019 roku, kiedy po kilku latach pracy w UK wróciłem do Polski. Ale nie pisałem już na forum.
Wrzuciłem zdjęcia sprzętu na facebooka, wraz z rachunkiem i zrzutem ekranu ze strony benchmarka, który mówił wyraźnie że mój komputer jest najmocniejszym zarejestrowanym komputerem w PL i 7 w całej unii. Pierwsze miejsce na benchmarku miałem przez 4 tygodnie, a w pierwszej dziesiątce utrzymywałem się przez pół roku. Tego już nikt nie miał prawa kwestionować, choć domyślam się, że nie jeden w domu ze złości potłukł monitor.

~Cyprian Kleofas Kozłowicz

*.151.34.136