ID: 258930
Jak rozwiązywać problemy dnia codziennego, żeby nikomu sie nie narazić.
ID: 258930
ID: 258930
Przez te kilka lat na forum, napisałem już dość dużo o sobie.
Mądrzy zrozumieli, a głupi ciągle trzymają się kilku wyrwanych z kontekstu stwierdzeń i rzucają nimi na prawo i lewo, myśląc że są fajni.
I tylko robią z siebie błaznów, bo pokazują publicznie, że przerasta ich czytanie ze zrozumieniem.
O tym, dlaczego moje teksty są dość długie, też już parę razy pisałem. Po prostu nie mam zamiaru ani ochoty na polemikę z idiotami. A idiota zobaczy długi tekst i stwierdzi :"Nie chce mi się tyle czytać".
Tak już jest. Wyrosło nam pokolenie MEMów, które nie jest w stanie zrozumieć nic poza memem. A mem składa się z obrazka i krótkiego podpisu. Tam wystarczy umieć czytać, a można nawet sylabizować.
No ale do rzeczy.
Życie nauczyło mnie, żeby nie wojować i nie walczyć z innymi, a zwłaszcza w sytuacji, w której walka skazana jest na porażkę.
Przykłady.
Jesteś kierowcą i masz zmiennika palacza. Tapicerka przesiąknięta smrodem z papierosa, we wszystkich zakamarkach popiół, a czego się nie dotkniesz, to zaraz ci śmierdzą ręce papierochami.
Myjesz auto co dziennie i co dziennie od nowa. nawet nie możesz plaka użyć, bo brudas popiół z papierocha sprząta sprężonym powietrzem i rozpyla go po całej kabinie. A że do plaka wszystko sie klei, to dlatego te brudasy ta się boją plaków. Ile to ja bzdur słyszałem. Że od plaka plastiki skrzypią i trzeszczą, że jest łatwo palny i że generalnie plak to szatan i zło.
W takiej sytuacji, trzeba albo jeździć w gumowych rękawiczkach, albo walczyć z palaczem, który i tak nie ustąpi (te świnie nie liczą się z nikim i niczym, byle tylko zajarać), albo nakapować na niego do szefa, co też przysporzy ci tylko wrogów.
Ja znam SKUTECZNY SPOSÓB.
Męczysz się z kopciuchem i wszyscy we firmie wiedzą, że on pali, a nie ty.
To czekasz aż auto będzie zjeżdżało na bazę i przed oddaniem samochodu, musisz się odrobinę poświęcić. Kupujesz fajki (takie jaki pali śmierdziel), zapalasz i wypalasz ze dwie dziury w fotelu pomiędzy udami. Następnie gasisz szluga na desce rozdzielczej, a kiepa wciskasz w szczelinę pod klapką pomiędzy bezpieczniki. Wystarczy.
Szef zobaczy dziury w fotelu, popiół na szybce wyświetlacza i kiepa pomiędzy bezpiecznikami, a więcej już nie trzeba. Palacz dostanie joby. No przecież nie TY, bo wszyscy wiedzą, że jesteś niepalący.
I bez kłótni, bez awantur, bez wojen i problemów będziesz miał czyste auto.
Jak się palacz zapyta, skąd te dziury, to patrz na niego jak na kosmitę. No przecież ja nie palę, prawda. Jeśli ty palisz podczas jazdy, to chyba tylko tobie mógł żar upaść na siedzenie.
Nawet sam kopciuch nie będzie pewien. To pewne.
Mam sąsiadkę feministkę. Wszędzie rozklejała te swoje pioruny i 8 gwiazdek. Pisała na szybie, drzwi na klatkę, powiesiła se na samochodzie, w oknie mieszkania i chyba nawet wytatuowała na czterech literach. Miałem jej dość. No ale po co miałem się z nią kłócić.
W nocy na kilku najdroższych samochodach przed klatką, wydrapałem śrbokrętem PIORUNKI i " * * * * * * * * ", . Sąsiedzi tak jej umilali życie, aż sama pozdejmowała wszystko. Oni do dzisiaj naprawdę myślą i są przekonani, że to ona podrapała im auta. Wezwali policję i niczego jej nie udwodnili, ale są pewni że to ona. Ba.. Jeden z właścicieli aut, był gorącym zwolennikiem strajku kobiet, a dzisiaj już ich nienawidzi.
A ja??
A co ja mam z tym wspólnego. Mnie to wszystko jedno i ja nie chce się w to mieszać, ani o tym dyskutować. No ale jak już pytacie, to ja uważam, że to pewnie ona. No bo kto inny?
W poprzednim mieszkaniu, miałem sąsiada z dużym psem. W windzie była sierść, smród (zwłaszcza latem) i generalnie pies nie był chyba za często kąpany. Dodatkowo jak to pies. Walił duże kupy na trawnikach. Miałem go dość.
No ale walka z sąsiadem ściągnie mi na głowę, gniew większość sąsiadów. Trzeba zrobić tak, żeby inni sąsiedzi go nie lubili, a nie ja.
Postanowiłem rozwiązać sprawy wszystkich psów za jednym zamachem.
Wizyta w aptece i opisany problem. Mój piesek nie może się załatwić. Otrzymałem olejek rycynowy i poszedłem do mięsnego. Zakupiłem pół kilo mielonego.
Olejku miałem dać 5 kropel, a dałem całą buteleczkę. Pomieszałem olejek z mięsem, pokleiłem kulki i obsmażyłem. Wyglądały jak mielone kotleciki, ale zapach był nie do zniesienia. Mieszkania nie mogłem wywietrzyć. A mięsne kulki porozrzucałm po osiedlu. A to za śmietnik, a to pod krzaczek, a to pod samochód. Pospacerowałem i wróciłem do kompa. Grałem chyba do 4 rano i poszedłem spać. Około 11:30 obudziły mnie krzyki na schodach. Wyjrzałem żeby zobaczyć co się stało i aż zdębiałem. Schody od góry na sam dół były dosłownie ZAS.. RANE. Można się było poślizgnąć na g..
Najpierw nie pokojarzyłem co się stało, ale dość szybko dodałem 2+2. Olejek rycynowy pomaga się wypróznić, a połowa psów na osiedlu dostała biegunki. Obesrane były schody, windy, korytarze i mieszkania psiarzy. A ci, którzy psów nie mieli, stali się oczywiście moimi nieświadomymi sojusznikami. Krzyczeli na psiarzy, bo po schodach się zejść nie dało, a w windzie był taki smród, że aż na wymioty brało.
I znowu. Ja?? A co niby ja mam mieć z tym wspólnego? Mi przecież pieski nie przeszkadzały. Słyszał ktoś kiedyś, żbym ja się awanturował i zwracał uwagę psiarzom?
Ot trzy przypadki i pozdrawiam.
Przez te kilka lat na forum, napisałem już dość dużo o sobie.
Mądrzy zrozumieli, a głupi ciągle trzymają się kilku wyrwanych z kontekstu stwierdzeń i rzucają nimi na prawo i lewo, myśląc że są fajni.
I tylko robią z siebie błaznów, bo pokazują publicznie, że przerasta ich czytanie ze zrozumieniem.
O tym, dlaczego moje teksty są dość długie, też już parę razy pisałem. Po prostu nie mam zamiaru ani ochoty na polemikę z idiotami. A idiota zobaczy długi tekst i stwierdzi :"Nie chce mi się tyle czytać".
Tak już jest. Wyrosło nam pokolenie MEMów, które nie jest w stanie zrozumieć nic poza memem. A mem składa się z obrazka i krótkiego podpisu. Tam wystarczy umieć czytać, a można nawet sylabizować.
No ale do rzeczy.
Życie nauczyło mnie, żeby nie wojować i nie walczyć z innymi, a zwłaszcza w sytuacji, w której walka skazana jest na porażkę.
Przykłady.
Jesteś kierowcą i masz zmiennika palacza. Tapicerka przesiąknięta smrodem z papierosa, we wszystkich zakamarkach popiół, a czego się nie dotkniesz, to zaraz ci śmierdzą ręce papierochami.
Myjesz auto co dziennie i co dziennie od nowa. nawet nie możesz plaka użyć, bo brudas popiół z papierocha sprząta sprężonym powietrzem i rozpyla go po całej kabinie. A że do plaka wszystko sie klei, to dlatego te brudasy ta się boją plaków. Ile to ja bzdur słyszałem. Że od plaka plastiki skrzypią i trzeszczą, że jest łatwo palny i że generalnie plak to szatan i zło.
W takiej sytuacji, trzeba albo jeździć w gumowych rękawiczkach, albo walczyć z palaczem, który i tak nie ustąpi (te świnie nie liczą się z nikim i niczym, byle tylko zajarać), albo nakapować na niego do szefa, co też przysporzy ci tylko wrogów.
Ja znam SKUTECZNY SPOSÓB.
Męczysz się z kopciuchem i wszyscy we firmie wiedzą, że on pali, a nie ty.
To czekasz aż auto będzie zjeżdżało na bazę i przed oddaniem samochodu, musisz się odrobinę poświęcić. Kupujesz fajki (takie jaki pali śmierdziel), zapalasz i wypalasz ze dwie dziury w fotelu pomiędzy udami. Następnie gasisz szluga na desce rozdzielczej, a kiepa wciskasz w szczelinę pod klapką pomiędzy bezpieczniki. Wystarczy.
Szef zobaczy dziury w fotelu, popiół na szybce wyświetlacza i kiepa pomiędzy bezpiecznikami, a więcej już nie trzeba. Palacz dostanie joby. No przecież nie TY, bo wszyscy wiedzą, że jesteś niepalący.
I bez kłótni, bez awantur, bez wojen i problemów będziesz miał czyste auto.
Jak się palacz zapyta, skąd te dziury, to patrz na niego jak na kosmitę. No przecież ja nie palę, prawda. Jeśli ty palisz podczas jazdy, to chyba tylko tobie mógł żar upaść na siedzenie.
Nawet sam kopciuch nie będzie pewien. To pewne.
Mam sąsiadkę feministkę. Wszędzie rozklejała te swoje pioruny i 8 gwiazdek. Pisała na szybie, drzwi na klatkę, powiesiła se na samochodzie, w oknie mieszkania i chyba nawet wytatuowała na czterech literach. Miałem jej dość. No ale po co miałem się z nią kłócić.
W nocy na kilku najdroższych samochodach przed klatką, wydrapałem śrbokrętem PIORUNKI i " * * * * * * * * ", . Sąsiedzi tak jej umilali życie, aż sama pozdejmowała wszystko. Oni do dzisiaj naprawdę myślą i są przekonani, że to ona podrapała im auta. Wezwali policję i niczego jej nie udwodnili, ale są pewni że to ona. Ba.. Jeden z właścicieli aut, był gorącym zwolennikiem strajku kobiet, a dzisiaj już ich nienawidzi.
A ja??
A co ja mam z tym wspólnego. Mnie to wszystko jedno i ja nie chce się w to mieszać, ani o tym dyskutować. No ale jak już pytacie, to ja uważam, że to pewnie ona. No bo kto inny?
W poprzednim mieszkaniu, miałem sąsiada z dużym psem. W windzie była sierść, smród (zwłaszcza latem) i generalnie pies nie był chyba za często kąpany. Dodatkowo jak to pies. Walił duże kupy na trawnikach. Miałem go dość.
No ale walka z sąsiadem ściągnie mi na głowę, gniew większość sąsiadów. Trzeba zrobić tak, żeby inni sąsiedzi go nie lubili, a nie ja.
Postanowiłem rozwiązać sprawy wszystkich psów za jednym zamachem.
Wizyta w aptece i opisany problem. Mój piesek nie może się załatwić. Otrzymałem olejek rycynowy i poszedłem do mięsnego. Zakupiłem pół kilo mielonego.
Olejku miałem dać 5 kropel, a dałem całą buteleczkę. Pomieszałem olejek z mięsem, pokleiłem kulki i obsmażyłem. Wyglądały jak mielone kotleciki, ale zapach był nie do zniesienia. Mieszkania nie mogłem wywietrzyć. A mięsne kulki porozrzucałm po osiedlu. A to za śmietnik, a to pod krzaczek, a to pod samochód. Pospacerowałem i wróciłem do kompa. Grałem chyba do 4 rano i poszedłem spać. Około 11:30 obudziły mnie krzyki na schodach. Wyjrzałem żeby zobaczyć co się stało i aż zdębiałem. Schody od góry na sam dół były dosłownie ZAS.. RANE. Można się było poślizgnąć na g..
Najpierw nie pokojarzyłem co się stało, ale dość szybko dodałem 2+2. Olejek rycynowy pomaga się wypróznić, a połowa psów na osiedlu dostała biegunki. Obesrane były schody, windy, korytarze i mieszkania psiarzy. A ci, którzy psów nie mieli, stali się oczywiście moimi nieświadomymi sojusznikami. Krzyczeli na psiarzy, bo po schodach się zejść nie dało, a w windzie był taki smród, że aż na wymioty brało.
I znowu. Ja?? A co niby ja mam mieć z tym wspólnego? Mi przecież pieski nie przeszkadzały. Słyszał ktoś kiedyś, żbym ja się awanturował i zwracał uwagę psiarzom?
Ot trzy przypadki i pozdrawiam.
~Cyprian Kleofas Kozłowicz*.151.34.85
*.151.34.85
Posty (42)
~Cyprian Kleofas Kozłowicz | jak w temacie... | |||
~sid | malpka do sniadanie do objadu cwiarteczka... | |||
~mistrz | i takim cwanym trzeba umiec byc :) brawo ty :D | |||
~Jacksparoow | Takie niby mądry a codziennie piszesz osobno. I co mam o tobie sądzić? | |||
Puchacz1
| Cyprian. Temu niewidomemu z bloku naprzeciw też tak " załatwiłeś" psa przewodnika? I pytanie drugie. Dlaczego przez kobietę o innych poglądach niż twoje, zniszczyleś świadomie Bogu ducha winnym ludziom ich samochody? Ty chuligan jesteś. Nie miałeś nic wspólnego z katastrofą samolotu pod Smoleńskiem? | |||
~Starry | Psychopata, ale zabawny przynajmniej. | |||
~kiero | Nią przezywaj puchacz, pies przewodnik nie weźmie obcego jedzenia | |||
Puchacz1
| kiero. A zniszczone samochody? Wiem, że to fantasta. | |||
~Gucio | ~Cyprian Kleofas Kozłowicz 2021-04-2 7 15:03:31 Lubię czytać te Twoje wątki. | 1 | ||
Puchacz1
| kiero. A o psa przewodnika tylko zapytałem. Czy też. | |||
~kiero | Więc odpowiem ci, że psa przewodnika nie udałoby się mu załatwić | 1 | ||
Puchacz1
| kiero. Nie wiem czy zauważasz, ale pytanie było do Cypriana. Od szkoły podstawowej tak masz? Nie pytany wyrywasz się do odpowiedzi? |
Opcje - szybkie linki
Wybierz
Wątki Admina
Wybierz
TOP 20 - przez was wybrane
Wybierz
OSTATNIO KOMENTOWANE
Ogromna prośba...
Reklama to nasze JEDYNE źródło dochodu.
Reklam nie jest wiele, nie wyskakują, nie zasłaniają żadnych treści, ale umożliwiają utrzymanie redakcji.
Proszę pomóż, dodaj etransport.pl do wyjątków Twojej aplikacji.