witam do rzeczy, skad sie bierze przekonanie kierowców o tym że szef kradnie pieniądze kierowców, czy że ma ukryte bogactwo, czy że to cham i prostak, ano z tego że jednak każdy człowiek ma cos takiego jak sumienie, jest tez tzw opinia społeczna itp, i teraz wyobrazacie sobie osobę która podchodzi do żebraka i zabiera mu pieniądze, albo okrada bieda emerytke, musi nie miec sumienia i naraża się na brak akceptacji działań ze strony innych, natomiast już tzw legenda janosika jest wiecznie żywa, czyli zabranie bogatemu i oddanie biednemu czyli sobie jest powszechnie akceptowane i pochwalane. Co wiec ma zrobić kierowca aby jego sumienie nie budziło go po nocach i aby miec szacunek u swoich kompanów, jest to bardzo proste wystaczy wykreować obraz szefa dziadtransa krwiopijcy i siebie jako osoby uciemieżonej i już mamy gotowa recepte problem rozwiązany, i tu nie liczy sie czyy ten obecny jest taki, bo przecież zawsze mógły pracowac pro publico bono a zyski jak św Augustyn powienien rozdac biednym " oczywiscie biednymi sa w tym przypadku kierowcy, a jesli tego nie robi to znaczy że jest dziadtrans i złodziej a wtedy już droga do zabrania co moje jest prosta, znam to z autopsji kiedyś zadtrudniłem kierowce który to opowiadał jakie to dziadtarnsy i jak o okradali gość juz w czasach tzw 5 z przodu miał zarobki o 40 % wyższe od średniej i co i tak kradł na potege złapałes go na jednym to zbierał się za drugie i tak po kolei az do zwolnienia, to było i śmieszne i straszne jak nawet na drobnych rzeczach próbował ukrecic 10 -15 pln, oczywiscie nie twierdze że wszyscy tacy sa ale, jak czytam kierowców którzy tak gorliwie jada po tzw dziadtransach od razu maluje mi się własnie obraz takiego kierowcy

~scancargo

*.146.225.172.mobile.internet.t-mobile.pl