ID: 245875
Odwrotnie prąd do aku i auta!! Jakie konsekwencje?
ID: 245875
ID: 245875
Dzień Dobry.
Obudził mnie rano ojciec, żebym mu przywiózł prostownik, bo mu auto nie odpala.
Zdziwiłęm się, ale nie zadawałem pytań. Leżał u mnie na balkonie jego prostownik z opcją rozruchu (jeszcze ruski, ale porządny), więc zaniosłem go do auta i pojechałęm do rodziców. Podałem ojcu na parkingu prostownik i poszedłem do domu do mamy. Jadłem u mamy śniadanie i ojciec dzwoni, że prostownik nie działa.
Założyłem buty, wziąłem z kuchni mikser do ciasta i poszedłem. Odpiąłem od przedłużacza prostownik i podłączyłem mikser. NIe działa. Czyli prądu nie ma, a nie prostownik zepsuty. Ojciec grzebał przy aucie, zaciski od prostownika już założył na klemy (bez zdejmowania ich z akumulatora), a ja w tym czasie rozwaliłem młotkiem przedłużacz. Wygrzebałem przewody i założyłem je nakręcając palcami na te końcówki. Sprawdziłęm mikserem i zadziałał, ale muszę trzymać.
Powiedziałęm ojcu, żeby zakręcił silnik, ale kiedy rozrusznik zacznie spowalniać, ja przyłożę przewody i prostownik poda prąd. Prostownik był nastawiony na rozruch, a do akumulatora już ojciec podłączył. No i ojciec zakręcił, ja podłączyłem przewody i kiedy prostownik podał prąd pełną mocą, rozrusznik stanął i przestał kręcić. Bardzo mnie to zdziwiło i myślałem że ojciec puścił kluczyk. Ojciec mówił że to nie on. Zacząłęm się przyglądać na akumulator i zaciski od prostownika nałożone były odwrotnie. I teraz co? Nałożyłem prawidłowo, ale już nie zapalił. Kręcił tak, jakby był pusty akumulator, ale prąd z prostownika nie pomógł. Ojcu powiedziałem że teraz, to samochód na lawetę i do warsztatu. Niech się cieszy, jeśli skończy się na wymianie akumulatora, alternatora i bezpiecznikach.
On powiedział, że jak zwykle przesadzam i wystarczy naładować akumulator.
Nie wydaje mi się, żeby akumulator przeżył taki eksperyment.
Ciekawi mnie, jeśli jest ktoś w takich rzeczach obeznany, co jeszcze się zepsuło.
W sumie i samochód i prostownik i przedłużacz jego. Zepsuł tylko sobie.
Z góry dziękuję za komentarzy ludzi, którzy wiedzą o czym piszą, a zgadywaczom dziękuję.
Dzień Dobry.
Obudził mnie rano ojciec, żebym mu przywiózł prostownik, bo mu auto nie odpala.
Zdziwiłęm się, ale nie zadawałem pytań. Leżał u mnie na balkonie jego prostownik z opcją rozruchu (jeszcze ruski, ale porządny), więc zaniosłem go do auta i pojechałęm do rodziców. Podałem ojcu na parkingu prostownik i poszedłem do domu do mamy. Jadłem u mamy śniadanie i ojciec dzwoni, że prostownik nie działa.
Założyłem buty, wziąłem z kuchni mikser do ciasta i poszedłem. Odpiąłem od przedłużacza prostownik i podłączyłem mikser. NIe działa. Czyli prądu nie ma, a nie prostownik zepsuty. Ojciec grzebał przy aucie, zaciski od prostownika już założył na klemy (bez zdejmowania ich z akumulatora), a ja w tym czasie rozwaliłem młotkiem przedłużacz. Wygrzebałem przewody i założyłem je nakręcając palcami na te końcówki. Sprawdziłęm mikserem i zadziałał, ale muszę trzymać.
Powiedziałęm ojcu, żeby zakręcił silnik, ale kiedy rozrusznik zacznie spowalniać, ja przyłożę przewody i prostownik poda prąd. Prostownik był nastawiony na rozruch, a do akumulatora już ojciec podłączył. No i ojciec zakręcił, ja podłączyłem przewody i kiedy prostownik podał prąd pełną mocą, rozrusznik stanął i przestał kręcić. Bardzo mnie to zdziwiło i myślałem że ojciec puścił kluczyk. Ojciec mówił że to nie on. Zacząłęm się przyglądać na akumulator i zaciski od prostownika nałożone były odwrotnie. I teraz co? Nałożyłem prawidłowo, ale już nie zapalił. Kręcił tak, jakby był pusty akumulator, ale prąd z prostownika nie pomógł. Ojcu powiedziałem że teraz, to samochód na lawetę i do warsztatu. Niech się cieszy, jeśli skończy się na wymianie akumulatora, alternatora i bezpiecznikach.
On powiedział, że jak zwykle przesadzam i wystarczy naładować akumulator.
Nie wydaje mi się, żeby akumulator przeżył taki eksperyment.
Ciekawi mnie, jeśli jest ktoś w takich rzeczach obeznany, co jeszcze się zepsuło.
W sumie i samochód i prostownik i przedłużacz jego. Zepsuł tylko sobie.
Z góry dziękuję za komentarzy ludzi, którzy wiedzą o czym piszą, a zgadywaczom dziękuję.
~Maciej*.play-internet.pl
*.play-internet.pl
Posty (9)
~Maciej | jak w temacie... | |||
game_over
| Jedno zasadnicze pytanie (bo zapomniałeś napisać) : Co jadłeś na śniadanie u mamy? | 1 | ||
~świetlicowa | szok i niedowierzanie - ile tych bezpieczników sie zjarało? alternator też zfajczony? | |||
~Tadek | Przy takim zdarzeniu powinien paść pierwszy bezpiecznik w prostowniku. Jak był zadrutowany to wtedy kable prostownika zaczynają się mocno grzać i palić. Napięcie na akumulatorze spadnie do kilku volt. I to by było na tyle. | |||
~Maciej | Nie był zadrutowany, bo ja go nie otwierałem i po całym zajściu świeciło się światełko tak, jakby nadal działał. I buczy jakby działał. No ale nic nie uszkodziło, jeśli akumulator dostał prąd odwrotnie. | |||
~Ł ysy | Teraz już wiesz, akumulator podłącza się przed śniadaniem. | 3 | ||
~elektryk czyli prezydent | mozliwe ze rozwaliles aku, a przy okazji rozrusznik. jakie to auto |? | |||
AgaGora
| Rozwalił rozrusznik? Podaj elektryk parametry prądu, aby tak się stało. | |||
~elektryk czyli prezydent | AgaGora - idz sie brandzluj z puchatkiem i spolka. nie mam zamiaru karmic trola. |
Opcje - szybkie linki
Wybierz
Wątki Admina
Wybierz
TOP 20 - przez was wybrane
Wybierz
OSTATNIO KOMENTOWANE
Ogromna prośba...

Reklama to nasze JEDYNE źródło dochodu.
Reklam nie jest wiele, nie wyskakują, nie zasłaniają żadnych treści, ale umożliwiają utrzymanie redakcji.
Proszę pomóż, dodaj etransport.pl do wyjątków Twojej aplikacji.