Cześć,

W czerwcu ukończyłem studia i obecnie podzielam los wielu polskich studentów - nie mogę znaleźć pracy w zawodzie. W związku z tym zastanawiam się nad kursem prawa jazdy kat. C+E. Jednak ze względu na pewną cechę, jaką odznaczam się jako kierowca, zastanawiam się również, czy w ogóle nadaję się do tego zawodu. Słyszałem bowiem, że kierowcy są strasznie poganiani i dlatego zmuszeni są notorycznie przekraczać dozwoloną prędkość. Ja tymczasem - prowadząc samochód - zazwyczaj poruszam się z dozwoloną prędkością lub przekraczam ją nie więcej niż o 10 km/h. Nie jeżdżę tak dlatego, że, dajmy na to, boję się jeźdźić szybciej, albo nie czuję się na siłach, lecz raczej dlatego, że nie chcę nikomu zrobić krzywdy. (Wiem, tłumaczenie się z przestrzegania przepisów ruchu drogowego to jakiś absurd, ale żyjemy w Polsce, gdzie nikt nie przejmuje się ograniczeniami prędkości... ) Chciałbym się więc Was zapytać, czy jest w ogóle sens robić sobie prawo jazdy C+E, czy może sensu nie ma, gdyż takiego kierowcę jak ja, to by tam po prostu spedytorzy, szefowie i in. zjedli za to, że jeźdźi za wolno?

Z góry serdeczne dzięki za wszystkie odpowiedzi!

~Konrad	jak w temacie...
~Forest glemp	To idz do poczty polskiej jezdzic. Im sie nie spieszy. Albo na beczke z adr- ami.
~tago	Jeździć trzeba zawsze ostrożnie i nie koniecznie prędkością dozwoloną. Technikę i taktykę jazdy zawsze musisz dostosować do warunków panujących na drodze, aby ani sobie, ani innym użytkownikom drogi nie uczynić krzywdy w wyniku spowodowanej kolizji, bądź wypadku. W tym zawodzie studia nie są konieczne, ale miło jest mnie kierowcy również po studiach, jak do zawodu będzie trafiało coraz więcej takich ludzi. Nikt nie będzie Tobą poniewierał, ani nie będzie Cię "zjadał" za to, że będziesz jeździł zgodnie z przepisami. Jeśli jesteś pewien, że dasz sobie radę i decydujesz się na życie niemalże w odosobnieniu, to rób prawo jazdy, uprawnienia i siadaj za fajerę. Aby upewnić się, że dasz sobie radę przede wszystkim z rozłąką z najbliższymi, proponowałbym, abyś wsiadł do jakiegoś znajomego na tydzień i pojeździł najpierw jako pasażer i poznał nieco specyfikę zawodu nim zaczniesz robić prawo jazdy, bo może się okazać, że to nie dla ciebie, a szkoda będzie wówczas czasu i pieniędzy.