Mam tak samo jak ty...

Wątek dotyczy tego bloga

SUPEROLO	Enjoy! JoŁ!	1
KIEROWCA-ZABKI	Mam, tak samo jak ty, Miasto moje a w nim: Najpiękniejszy mój świat Najpiękniejsz e dni Zostawiłem tam, kolorowe sny Kiedyś zatrzymam czas I na skrzydłach jak ptak Będę leciał co sił Tam, gdzie moje sny, I warszawskie kolorowe dni
Beess	Superolo - wytłumacz mi jedno : jeździsz ponad siły, bo tak chcesz? ? czy tak Ci karzą? ?	4
Czesio	Dla mnie brednie i nic więcej, 24lata jestem kierowcą, 14lat międzynarodówka i jakoś nigdy nie czułem tego w ten sposób. ten zawód trzeba kochac albo inaczej do tego trzeba sie urodzić, nie robić nic na siłle
driver3333	czesio bo ty już nie myślisz nie czujesz tobie i kązdemu z nas juz ta jazda w*liła móżg... odpowiedz mi9 tylko jedno... na te 24 lata ile w domu byłeś
sławek44	Olo, chlopaku, odpocznij. A tak na powaznie to widze w Twoich tekstach duzo prawdy na temat tej pracy. Pozdrawiam Slawek, PS Wie ktos moze co dzieje sie z Michalem czyli YETI
Kinia_etransport.pl	Michał został szczęśliwym małżonkiem, żyje :)	1
sławek44	Dzieki Kinia, ale chyba malzonka nie zabronila prowadzic bloga. I brawa dla Ciebie za utarcie nosa cwaniaczkowi ktory zasmiecal forum na temat waznej sprawy
Kinia_etransport.pl	Być może nie ma teraz weny, zajęty pielęgnowaniem szczęścia :)
wenuty	a może jednak troszkę inaczej
toffi73	Przeczytalem i zastanawia mnie jedno nie masz dla kogo żyć, jak się roz*sz to zwłok szef nie sprowadzi, wolę jeździć po Polsce bo mnie sorry ale tak nie szmacą
sandro	brak słów... kilka lat temu doświadczyłem podobnego stylu pracy w transporcie kontenerów. Załadunek Gdynia godz. 20:00, o 8 jestem w Krakowie, rozładunek, 10 wracam do Gdyni. Wieczór załadunek, rano Rzeszów. Wracam... Gdynia, Warszawa, wracam Gdynia itd... przez rok może nawet było fajnie.. wszyscy na tym samym wózku, wielogodzinne rozmowy przez tel. Cb gorące... kawa z colą. Kolega mówi, że lubi się dowartościować, "Rzeszów, na Rzeszów, Warszawą poprawiam". Z tyłu dwa "tematy po 24ton w każdym kontenerze... pierwsze zasniecie- rów.. drugi raz sie udało bo trafiłem w zjazd na autostradzie i w zasadzie zapłaciłem bramkę i pojechałem dalej. Żadna to była nauczka ale po roku nikogo to już nie bawiło. Człowiek wypierdziany, brak życia, brak zdrowia... Ty piszesz o niewolnictwie już sporo czasu.. ufam, że to tylko wspomienia i chęć podtrzymania tematu, bo jesli tak jest to wybacz ale jestes zdrowo p. i. e. r. d. o. l. n. i. e. t. y.
remmarek	Też jestem kierowcą, i jako kierowca "mam tak samo jak Ty. " robię fotki, uchylam okno, zasypiam w kabinie ale nie tak to czuję. Z pewnością, jak wiekszość z nas mam szoferskiego świra, kręcę kołem już wiele lat, ale nie nienawidzę tego co robię, i choć czasami złoszczę się na to że większość czasu tkwie w pracy, ale starczy kilka dni w domu, by tęskinć za tym wariactwem.
ankaz123	To straszne że to co piszesz może być prawdą. Cieszę się, że mój mąż nie pracuje w przewozie towaru, ale jeździ w firmie Prestige Bus i wozi osoby do Niemiec, Belgii i Holandii. Dzięki temu widzimy się regularnie i ma też jakieś życie poza pracą.