ID: 13823
Dobry żart, tynfa wart
ID: 13823
ID: 13823
wpisujcie kawały, tak by było śmiesznie
wpisujcie kawały, tak by było śmiesznie
~Gaudy*
*
Posty (1684)
~pałka | - Panie Kowalski, rozważyłem wszystko dokładnie - mówi sędzia na rozprawie rozwodowej. - I postanowiłem przyznać pańskiej żonie 2 tys. zł miesięcznie. - Świetnie, Wysoki Sądzie - odpowiada Kowalski. - Ja też od czasu do czasu dorzucę jej parę złotych od siebie. | |||
~pałka | Mąż wraca do domu zmęczony jak wół i od razu siada do stołu i czeka na obiad. Żona przynosi mu talerz zupy pomidorowej, której mąż wręcz nie znosi. Zdenerwowany otwiera okno i wyrzuca talerz na podwórko. Żona patrzy, obraca się i idzie do kuchni. Po chwili przynosi mężowi drugie danie: kluseczki polane sosem, golonko i sałatkę z kapusty. Mężowi aż na ten widok ślinka cieknie. Już zabiera się za sztućce gdy żona łapie talerz i wyrzuca go za okno. - O w mo*dę, co Ty robisz do jasnej cholery? Na co żona spokojnie odpowiada: - No myślałam, że drugie danie też zjesz w ogrodzie. | |||
~pałka | Neil Armstrong ląduje na Księżycu. Wysiada z lądownika i mówi: - To jest mały krok dla człowieka, ale duży dla... zaraz, co to? Patrzy, parę metrów dalej pali się ognisko, przy którym siedzi trzech facetów. Rozmawiają i pieką kiełbaski. Okazuje się, że są to Ukrainiec, Egipcjanin i Polak. - A wy co tu robicie? - pyta zbity z tropu Armstrong. - No, ja akurat doiłem krowę i jak pieprznęło w Czarnobylu, to aż tu doleciałem - mówi Ukrainiec. - A ja - mówi Egipcjanin - chodziłem po piramidach i tak jakoś mnie przerzuciło. - No a ty? - pyta Polaka. - Ku*wa, nie wiem. Z wesela wracam. | |||
~pałka | Zdesperowana dziewczyna stoi na nadbrzeżu i chce popełnić samobójstwo. Widzi to młody marynarz, podchodzi do niej i mówi: - Nie rób tego! Zabiorę cię na pokład naszego statku, ukryję, przemycę do Ameryki i zaczniesz nowe życie. Przez cały rejs będę cię karmił, będę ci dawał radość, a ty będziesz mnie dawać radość. Jeszcze nie wszystko stracone. Dziewczyna, jeszcze pochlipująca z cicha, postanowiła dać sobie jeszcze jedną szansę i poszła z nim na statek. Jak obiecywał tak zrobił - ukrył ją pod pokładem, raz na jakiś czas podrzucał jej kanapkę, jakiś owoc lub coś do picia, a całe noce spędzali na miłosnych igraszkach. Sielankę przerwał kapitan, który pewnego dnia odkrył kryjówkę dziewczyny. - Co tu robisz? - zapytał surowo. - Mam układ z jednym z marynarzy. Zabrał mnie do Ameryki, karmi mnie, a ja mu pozwalam robić ze mną, co chce. Mam nadzieję, że Pan go nie ukarze? - Nie - odpowiedział kapitan... - Chciałbym jednak, żebyś wiedziała, że jesteś na pokładzie promu Wolin-Świnoujście-Wo lin. | |||
~pałka | 98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada: - Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna. Doktor myśli chwilę i mówi: - Niech pan pozwoli, że opowiem panu historię: Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem? - Nie - odpowiada staruszek. - Niedźwiedź padł martwy jak kłoda. - Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek - Ktoś inny musiał wystrzelić! - I do tego punktu właśnie zmierzałem. | |||
~pałka | Pan Nowak udał się do szpitala po wyniki badań żony. Pracownik szpitala mówi: - Bardzo nam przykro, ale mieliśmy tu trochę zamieszania i niestety wyniki pańskiej żony wróciły z laboratorium razem z wynikami jakiejś innej pani Nowak i teraz nie wiemy, które są które. Szczerze mówiąc, ani te, ani te nie są nadzwyczajne. - Co to znaczy? - Jedna z pań ma Alzheimera, a druga uzyskała pozytywny wynik testu na AIDS. - Ale chyba badania można powtórzyć? ! - Teoretycznie można, ale te badania są bardzo drogie, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci za dwa testy dla tego samego pacjenta. - To co ja mam robić? - Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózł Pan żonę do śródmieścia i tam zostawił. Jeżeli trafi sama do domu, po prostu proszę zrezygnować ze współżycia. | |||
~pałka | Facet do żony: - Kochanie, przynieś mi piwo. - Może jakieś magiczne słowo? Facet: - Hokus pokus czary mary, za*aj po browary! He, he, he! Na co żona: - Hokus pokus, ence pence, zamiast cipki masz dziś ręce! Na co facet: - Skoro jesteś tak pyskata, dziś ominie cię wypłata Żona: - Bardzo mocne twoje czary, zaraz biegnę po browary | |||
~pałka | Przychodzi koleś do McDonalda i zamawia zestaw. - Czy chce Pan powiększone frytki? - pyta sprzedawczyni. - Powiększone frytki?! To można tak? - Oczywiście - odpowiada z politowaniem babeczka. - Rewelacja, to ja poproszę te powiększone frytki. Po chwili koleś dostaje zestaw z frytkami. Podnosi jedną z nich, ogląda pod światło badawczym wzrokiem i oznajmia z kamienną twarzą: - Przepraszam ja zamawiałem powiększone frytki... - No tak, to są powiększone... - Nie, ta frytka jest normalna... - No tak, bo powiększone, to chodzi o to, że one nie są większe, tylko ma Pan ich więcej... - Proszę Pani, czy jakby chciała sobie Pani cycki powiększyć, to by sobie Pani dorobiła trzeciego? | |||
~pałka | Faceta bolał łokieć. Poszedł do lekarza ale lekarz kazał mu tylko przynieść mocz do a*alizy. Gość się wnerwił i do butelki wlał mocz żony, córki, swój i dodał jeszcze oleju silnikowego. Zaniósł lekarzowi i po dwoch dniach przyszedł po diagnozę. A brzmiała ona następująco: - Córka jest w ciąży, żona ma kochanka, olej w pańskim samochodzie nadaje się tylko do wymiany a pan niech przestanie walić konia w wannie to nie będzie pana bolał łokieć... | |||
pałka
| Uchlał się nieco Bożek i napruty zasnał sobie na cmentarzu. Budzi się zdziwiony rankiem i patrzy, a kawałek dalej grabarz kopie grób. Pomyślał sobie Bożek, że zażartuje sobie z grabasza i go przestraszy. Skrada się po cichu i... uooooo... Ale grabarz ani drgnie. Zasmucony nieczułością grabaża Bożek wychodzi z cmentarza. Za bramą zobaczył, że rozwiązało mu się sznurowadło. Schyla się, aby zawiązać, aż tu nagle łup, coś go w plecy jak nie palnie.. Wywrócił się, obraca głowę, a tam stoi grabarz z łopatą i mówi: - Żartujemy, straszymy, bawimy się - ok, ale poza cmentarz to nie wychodzimy... | |||
pałka
| Policja złapała dwóch handlarzy narkotyków i zaprowadziła ich przed Sąd. Sędzia: Wiecie, co, chłopaki? Wyglądacie mi generalnie na porządnych, więc dam wam jedną szansę. Wypuszczę was, ale pod warunkiem, że przekonacie kilka osób, aby przestały brać narkotyki. No więc już idźcie i jutro stawcie się u mnie i powiedzcie mi o swoich dokonaniach. Nazajutrz obaj przychodzą. - No i jak? - pyta sędzia pierwszego z nich. - Udało mi się 7 ludzi odciągnąć od narkotyków. - O, to nieźle, a w jaki sposób to zrobiłeś? - No... narysowałem im dwa kolka - "O" i "o". Jedno większe, drugie mniejsze. No i wytłumaczyłem im, że to większe to jest mózg człowieka, który nie bierze, a to mniejsze to mózg człowieka, który ćpa. - No to bardzo sprytnie. To zgodnie z umową jesteś wolny. A ty? Ilu ludzi przekonałeś? - zwraca się do drugiego. - 75 osób. - Ile?! A w jaki sposób?! - No bardzo podobnie jak kolega. Też narysowałem im dwa kółka - "o" i "O" i powiedziałem, że to mniejsze to jest ich odbyt zanim trafią za narkotyki do pudła... | |||
pałka
| Pijany facet po piątym piwie wychodzi do toalety. Jakieś 2 minuty po tym knajpą wstrząsa mrożący krew w żyłach krzyk dobywający się z kibelka. Za jakieś pieć minut znowu. W końcu barman nie wytrzymał i idzie sprawdzić, patrzy, siedzi tam ten facet, więc pyta go: - Czemu się pan tak drze? A facet: - Panie, usiadłem na kibelku, zrobiłem, co trzeba, spuszczam wodę... i jak mnie coś nie ściśnie za jaja! Za chwilę znowu - ciagnę tę wajchę - i jak mnie nie ściśnie! - Bo to nie kibel, idioto, tylko wiadro od mopa... | |||
pałka
| Idzie zając lasem i wrzeszczy: - Przeleciałem lwicę! Spotyka wilka: - Zając, zamknij pysk. Chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak Ci nikt nie uwierzy. Zając wzruszył ramionami i drze się dalej: - Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę! Spotyka niedźwiedzia: - Zając zamknij się, bo lew usłyszy i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak się wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy. Zając idzie dalej i drze się: - Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwi... Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za zającem, goni go, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, że tylko tyłek mu wystaje - łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tyłu do lwa, rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi: - No w to, to mi już *a na pewno nikt nie uwierzy! | |||
pałka
| Babciu widziałaś moje tabletki? Były oznaczone LSD. - *lić tabletki, widziałeś *a smoka w kuchni? :D:D:D | |||
pałka
| Córka wraca do domu z zakupami z supermarketu i mówi do matki: - Mamo, na warzywach widziałam dziś przepiękne ogórki! Miały chyba z osiem centymetrów grubości (pokazuje? fi? dłońmi) i - co najmniej pół metra długości (rozkłada ręce na pół metra). Na to jej stara, głucha babcia, która była przy rozmowie: - Ooo. to jakiś ładny kawaler! Żeby cię ino chciał. | |||
pałka
| Pani w szkole nakazała dzieciom napisać wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem: "Matka jest tylko jedna". Na drugi dzień pani pyta się dzieci. - No dzieci przeczytajcie co napisaliście - może zaczniemy od Małgosi. - Mama jest kochająca przytula nas, układa do snu. Matka jest tylko jedna. - Gosiu 5 siadaj. Teraz Pawełek - Mam wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna. - Pawełku 5 siadaj. Wreszcie Pani przepytała prawie całą klasę. Pozostał tylko Jasiu. - Jasiu a ty, co napisałeś? - W domu balanga, a wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan. Nagle wódka się skończyła, więc matka do mnie: Jasiek skocz do lodówki przynieś dwie wódki. Idę do kuchni, otwieram lodówkę i drę się z kuchni: Matka! Jest tylko jedna! | |||
pałka
| Para leciwych staruszków siedzi nad obiadem, nagle dziadek chwyta drewnianą chochlę i Jeb! babkę w głowę... Ta otrzepuje się nie co i z pretensją w głosie pyta: - Za co to !? Na to dziadek: - Co se wspomnę, żeś Ty cnoty nie miała... | |||
pałka
| Seryjny mo*derca ciągnie kobietę do lasu. Kobieta krzyczy przerażona: - Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boje! Na to mo*derca: - No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam... | |||
pałka
| Uliczna ankieta wśród pań szuka odpowiedzi na pytanie? Co należy nosić aby partner uznał Cię za atrakcyjną?? Odpowi ada 20-latka: - Bikini 30-latka: - Miniówę... 40-latka: - Versace... 50-latka: - Skrzynkę piwa... | |||
pałka
| W państwowym zakładzie na Ukrainie nastał nowy dyrektor. Zwołał zebranie wszystkich pracowników: - Od teraz nastają nowe porządki. Sobota i niedziela są wolne bo to weekend. W poniedziałek odpoczywamy po weekendzie. We wtorek przygotowujemy się psychicznie do pracy. w środę pracujemy. W czwartek odpoczywamy po pracy. W piątek przygotowujemy się do weekendu. Czy są jakieś pytania? - Długo będziemy tak za*ać? | |||
pałka
| Kopalnia. Do szatni wpada dyrektor: - Kto wczoraj pił?! - pyta. Grobowa cisza, w pewnej chwili Janek mówi: - Ja piłem. - To się zbieraj, idziemy na klina. A reszta do roboty! | |||
pałka
| Pewien żołnierz miał bardzo mały interes. Oczywiście sierżant go za to wyśmiewał. Pewnego dnia, żołnierza wezwano na badania skóry. Po badaniach zaprasza go do siebie sierżant: - To wy dzisiaj byliście na badaniach? - Tak jest panie sierżancie, byłem. - I lekarz kazał się do naga rozebrać? - Tak jest panie sierżancie, powiedział, że jestem zdrów jak ryba! - A o c*u to ci nic mówił - pyta złośliwy sierżant. - Aa, o panu nawet nie wspomniał.. | |||
pałka
| - Jasiu, nie obgryzaj paznokci - krzyczy mama. - Jasiu, powtarzam, nie obgryzaj paznokci! - Jasiu, do cholery nie obgryzaj babci paznokci bo zamknę trumnę! | |||
pałka
| Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok "tirówek". Żona pyta: - Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane? - One zarabiają na nierządzie. - A co to znaczy? - Robią ludziom przyjemności za pieniądze. - A dużo można na tym zarobić - Oj, bardzo dużo, kochanie. - To może i ja bym stanęła? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne... Mąż unosi brwi ze zdziwienia: - No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja też się zgadzam. - A co muszę zrobić - pyta żona. - Stan tu, ja stane 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, że musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie. - Ok. Żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się merol. Żona podchodzi, a kierowca pyta: - Ile? - Stówa. - Ale ja mam tylko siedem dych. - Poczeka pan. Muszę porozmawiać z menadżerem. Żona biegnie do męża i pyta: - Józek, ale on mówi, że ma tylko 7 dych. Zrobić to? - Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za 70 to mu weźmiesz do ręki. Żona biegnie z powrotem i mówi, że zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga... Oczom żony ukazuje się instrument długi aż do kolana klienta. Żona wytrzeszcza oczy i mówi: - Muszę porozmawiać z menadżerem. Biegnie zdyszana do męża i woła: - Józek nie bądź świnia ! Pożycz mu te trzy dychy! | |||
pałka
| Stary dziadzio przychodzi do burdelu i zamawia sobie panienkę. Idą do pokoju i panienka się pyta : - Na co dziadzio ma ochotę??? - aa... ja to zawsze chciałem, żeby kobieta wzięła mi do buzi.. Ku%^&* fachowo wzięła się do roboty i działa... Minęło 5 minut, 15minut - nic! 30 minut, w końcu cała godzina... Zmęczona panienka mówi: - Dziadku, nic z tego nie będzie - on chyba jednak nie stanie... - On nie ma stanąć, on ma być czysty! | |||
~niezalog_operatorska kanki | Rozmowa dwóch lekarzy: -Słyszałem , że znalazłeś sobie nowe hobby -Tak, od roku zapisuje ostatnie słowa pacjentów | |||
~niezalog_operatorska kanki | Wpada gość do toalety na lotnisku, za chwilę ma samolot, szybko załatwia co trzeba i wybiega z WC. Przy zlewie stoi jednak sierżant z piechoty i w te słowa: - Nas w piechocie uczyli, że "po" zawsze należy myć ręce. Gość zatrzymał się w drzwiach, powoli odwraca się i mówi: - Jestem z marynarki, sierżancie, a tam nauczono nas nie srać i nie lać na ręce... | |||
~niezalog_operatorska kanki | Hawaje. Słoneczna plaża, palmy, ciemnoskóre dziewczęta roznoszą drinki. Na leżakach, leniwie sącząc płyny spoczywa dwóch gości. Po przypadkowej wymianie uprzejmości okazuje się, że obaj są Polakami, a co więcej - obaj są politykami. Zapada kłopotliwa cisza. - Eeee... mmm... tego... - przerywa milczenie jeden. - Bo mmm... zawód polityka jest ciężki... tego... stresujący... eee... odpowiedzialny... i przecież raz na jakiś czas trzeba się eee... oderwać, wypocząć, zrzucić ciężar odpowiedzialności, odprężyć, prawda? - Prawda - potwierdza drugi. - I dlatego myślę, czy by się na urlop nie wybrać... | |||
~niezalog_operatorska kanki | Wędkarz kończy wędkowanie, składa wędki, chowa robaki do plecaka, ryby nie złowił ani jednej... Mamrocze pod nosem: - Ku*wa dobrze, że to wędkowanie tak uspokaja, bo inaczej to bym teraz chyba komuś jeb*ął z prawej, poprawił z lewej | |||
~niezalog_operatorska kanki | Ciekawostka taka... Jak przy takim monopolu władzy będzie funkcjonował urząd antymonopolowy podległy radzie ministrów | 2 |
Opcje - szybkie linki
Wybierz
Wątki Admina
Wybierz
TOP 20 - przez was wybrane
Wybierz
OSTATNIO KOMENTOWANE
Ogromna prośba...

Reklama to nasze JEDYNE źródło dochodu.
Reklam nie jest wiele, nie wyskakują, nie zasłaniają żadnych treści, ale umożliwiają utrzymanie redakcji.
Proszę pomóż, dodaj etransport.pl do wyjątków Twojej aplikacji.