SEIFERT POLSKA

~kiwi4	masakra nie dojeżdżają na czas, kierowcy sami ustalają sobie godziny dostaw, tracę przez nich klientów
~przewoźnik	uwazac na tych bandytów!!! wyłudzili ode mnie kase za frachty, potem kombinowali jak tylko mogli żeby nie placic. złodzieje i oszuści! nie płaca! gdy zbliza się termin zaczna wam wymyslac czego to nie potrzeba żeby udowodnić że się dla nich jechalo! banda oszustow! ja przestrzegam i więcej z gnojami nie pojade
~~ mercedes	Te negatywy co piszecie o Seifert to bzdura... bardzo dobra firma z ponad 60letnia tradycja. Dobrze prowadza auta a spedytorzy sa fachowcami w tym co robia. Przynajmniej oddzial Katowice. Sam mam 7 samochodów u nich i nie mam co narzekać. Placa po 30 dniach dla stalych podwykonawców. Poproście ich o referencje a zobaczycie ze dobra firma :)
~hawana	Witam. Zostałem zaproszony na rozmowę do Mysłowic. Oczywiście pojechałem, odbyła się rozmowa z jakimś Panem. Oczywiście na koniec padło pytanie z jego strony ile chciałbym zarobić, ja powiedziałem swoją kwotę... na koniec rozmowy stanęło na tym iż mam się określić do końca tygodnia czy chcę podjąć pracę w firmie Seifert, podkreślam czy ja chcę, czy jestem zdecydowany. Na następny dzień po rozmowie wysłałem maila z odpowiedzią pozytywną że chcę jak najbardziej się tam zatrudnić tylko poprosiłem o podanie kwoty jaka będzie wpisana w moją umowę o pracę w chwili jej rozpoczęcia. Po kilku dniach ciszy przychodzi mail: w imieniu firmy Seifert Polska Sp. z o. o. pragnę serdecznie podziękować za wyrażenie zainteresowania naszą firmą oraz udział w procesie rekrutacji. Mimo pozytywnej oceny Pana kwalifikacji oraz umiejętności zawodowych niestety w chwili obecnej nie możemy zaproponować pracy. Jeszcze raz serdecznie dziękujemy za udział w procesie rekrutacyjnym. Hehe... jedno konkretne pytanie z mojej strony wyjaśniło wszelakie kwestie zatrudnienia w tej firmie. I niech będzie to przestroga dla wszystkich, którzy myślą o "karierze" w tej firmie.
~Patryś	Nazwa może się dobrze kojarzyć ze względu na opinie firmy na rynku transportowym. Oddział w Luboniu pracuje na tym samym systemie co inne oddziały... Narzucony budżet z oddziału w Katowicach, typowy klimat korporacji i ciśnienie na wyniki... Atmosfera dobra, idealna dla ludzi chcą pracować po 8h dziennie i mieć możliwość zaplanowania sobie na sztywno urlopów do przodu. Pensja jak na początek bez rewelacji ale nie głodowa... O pracownikach nie mogę nic złego napisać bo to po prostu nie zdążyłem ich poznać a wydawali się w porządku Tylko jedno trzeba zaznaczyć że nie potrafią się bronić i poddani są jawnemu mobbingowi ( nikt nie powie nic bo każdy ma dzieci i nie będzie dyskutował z kierownikiem, który nie ma za grosz kultury pracy) - totalny chm i cwaniak który przeklina do pracowników, rzuca głupie, często bezczelne teksy w kierunku starszych pracownic a one z uśmiechem to znoszą. Chwali się głupotami i uważa że jest bystry bo wywiózł śmieci na budowę obok swojego mieszkania (poważnie takie historie opowiada). Jak dowiedział się że przyjechałem z Warszawy to codziennie słyszałem LEGIA KĄ jest. Kozak na swoim fyrtlu (York za bramką) Od początku nie było żadnych ustalonych obowiązków. Nie wiem chyba firma liczyła na to że przyniosę swoich klientów i będę robił tysiące obrotów w pierwszym miesiącu. Dostawałem kilka ładunków do sprzedania a właściwie były one zapisane na tablicy i każdy wystawiał to samo (???) i zaśmiecał giełdę... (śmieszny system pracy... ) Słyszałem tylko za mało się angażujesz :D. a słyszałem to od szczona który był moim przełożonym a sam nie potrafił określić co mam robić. Firma żyje z małych spedycji i Januszów którzy nie potrafią szukać ładunków na giełdach lub nie mają na to czasu. Wożą także duże firmy których nikt więcej nie chce nawet ruszyć bo płaca groszki a wymagania z kosmosu ale oni jeszcze to wciskają dalej desperatom i biznes się kręci... Trzeba się liczyć z tym że jako pracownik będziesz zmuszany do uprawiania DUMPINGU i wystawiania ładunków po stawkach urągających godności. Ja osobiście byłem wyzywany na giełdzie a kierowniczek entliczek pentliczek się śmiał. Szukałem na bieżąco pracy i nie angażowałem się w ten cyrk z nadzieją że ktoś się odezwie zanim zrobię kierownikowi krzywdę... Nie wytrzymałem kiedy po raz któryś użył do mnie słowa KUr*a wstałem i podniosłem głos... Poleciał z płaczem do Dyrektorki która oczywiście nie mogła nic innego zrobić jak na drugi dzień przedłożyć mi wypowiedzenie. Zwyczajnie bali się że będzie afera. Pani Dyrektor użyła argumentu iż musi rozwiązać ze mną umowę ze względu na mój język i nerwową postawę, nawet nie przyjęła do wiadomości że przecież u niej w dziale krajówki lecą słowa po łacinie w dużym natężeniu i częstotliwości. Powiedziała tylko że odtąd kierowniczek będzie uważał na słowa itd... To był najlepszy dzień w moim życiu!!! Mimo iż wiedziałem że nie mam jeszcze nowej oferty... Nigdy w takim syfie nie pracowałem i nie polecam oddziału z Lubonia. Pracowałem już w różnych firmach ale to było totalne dno !!!
~Suchy Las	Patrys czy w Jumako tez Cie skrzywdzili czy tez sobie nie radzisz z pracą. A moze nie nadajesz sie do pracy w źadnej w spedycji. Tutaj tez masz problem z opanowaniem emocji i pracy. Zastanow sie 100 razy zanim cos wybelkoczesz.
~Byly pracownik	witam. Pracowalem w tym oddziale kilka lat. Praca jak w kazdej spedycji, fajna zaloga. Naprawde podziwiam zaangazowanie szefowej i wszystkich pracownikow. Znam obecnego szefa miedzynarodowki -konkretny facet. Wymaga konkretow. Pewnie nie mogles Patrys temu sprostac. W porownaniu do innych oddzialow. tutaj jest ludzka atmosfera. Praca jak wszedzie, ale trzeba umiec pracowac.
~Szofer	Pytanie do kierowców którzy jeżdżą na tzw linii Niepołomice Monachium prosze o info jak praca wygląda? Czy spedycja szanuje tacho kierowcy czy nie czy czasy przelotu są realne? Itd
ono	Stawki kpina...