Zgodnie z nowymi zasadami, zarówno egzamin teoretyczny, jak i praktyczny będzie można przeprowadzać jedynie po duńsku, angielsku, farersku, grenlandzku oraz niemiecku (dla mieszkańców wybranych regionów przygranicznych). Tym samym niemożliwe będzie zdawanie egzaminów z pomocą tłumacza. Zmiany obejmą także osoby, które są w trakcie kursów w okresie przejściowym.
Ograniczenie liczby języków może utrudnić obcokrajowcom dostęp do rynku pracy w sektorze transportowym. W szczególności dotknie to osoby, które dopiero przeprowadzają się do Danii lub nie posługują się językiem duńskim w wystarczającym stopniu, aby zdać wymagający egzamin. Może to wpłynąć na branżę transportową, która już teraz zmaga się z deficytem pracowników — szacuje się, że brakuje około 2000 kierowców ciężarówek. Jak zwracają uwagę przedstawiciele branży, zmiany te mogą zmusić cudzoziemców do rezygnacji z pracy w Danii na rzecz państw, które oferują bardziej liberalne przepisy egzaminacyjne.
Efekt? Ryzyko pogorszenia bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz obniżenia standardów w branży transportowej, gdyż coraz więcej osób może zdobywać kwalifikacje za granicą, co obniża ogólną jakość wyszkolenia. Jeśli firmy transportowe będą musiały polegać głównie na kierowcach i firmach zagranicznych, wzrosną też koszty środowiskowe — transport zagraniczny to wyższe emisje CO2 związane z tranzytem.
Utworzona: 2024-11-17