Na polecenie szefa po awarii zdjął koło z naczepy i kontynuował jazdę

Wątek dotyczy tej informacji prasowej

~Kotbury	Uratowali świat, mnóstwo ludzi mogło nie przeżyć...
~cdn	To wszystko przez tego chu-ja Tuska
~Jurek	To są takie firmy jak u łysego w smardzewicach. Sprzęt stary wyeksploatowany wypuszcza na drogę a jak coś się stanie to przez telefon tłumaczy jak naprawić. Nie ma dnia żeby szofer nie łatał dziurawego układu pneumatycznego szybko złączkami. Dopuki sprężarka pompuje szybciej niż powietrze uchodzi dziad każde jeździć. Ale dobrze że się biorą za takie firemki jak u łysego
~Ł ysy	Jurek. Śmieciu, dlaczego wiecznie ujadasz. Dajesz za przykład firmę, człowieka, których nigdy nie widziałeś na oczy. Za obrabianie du py dostajesz kase czy jesteś tylko pospolitą szmatą? Śmieciu, chyba siedzisz w domu, pierdzisz w stołek śniąc o zarabianych dziesiątkach tysięcy zł, a rzeczywistość każdego dnia kopie cię po pustym ryju. Ogarnij się szmaciarzu.
~weekend bez łysego	sef
Puchacz1	Szef, taki sam mądry "radzak" jak i jego pracownik. Po co demontował koło przy takiej awarii???
szatan	Mobilne serwisy kasują 400zł/h+części, więc zaryzykował. W Skandynawii wolą stać miesiąc niż zadzwonić po pomoc do złodziei. Warto by było kierowcę wyposażyć w większą ilość narzędzi niż klucz do koła, to może udało by się to naprawić.