Josephs.ScotBorowiak Properties LtdToll House Properties Ltd

Moja największa WADA!!

ID: 268189


Zacznę od tzw. "zadka strony", czyli od kurnika.
Czym jest kurnik, zapytacie.
W roku 2003 chyba powstał taki serwis: KURNIK. PL.
Nie pytajcie, bo nie wiem czy jeszcze działa. NIe sprawdzałem.
To była strona, gdzie można było pograć w LITERAKI (takie polskie SCRABBLE), w SZACHY i chyba nawet w brydża. Nie pamiętam dokładnie, bo moja przygoda z tym serwisem trwała jakieś 5 minut.
Chodzi o sam rok 2003, bo to był rok, w którym kupiłem swoje pierwsze mieszkanie i wyprowadziłem się od rodziców.
Oczywiście, kiedy tylko w domu nie było już mamy i taty, zacząłem się bawić na całego, a że rok 2003, był też rokiem powstawania osiedlowych łącz internetowych, a co za tym idzie, internetowych CHATÓW, to korzystałem z tego źródła, pełnymi garściami. Och.. ileż miałem wtedy nieudanych randek. Na chacie umawiałem się z jakąś w centrum Wrocławia, jechałem przez pół miasta i o wyznaczonej godzinie w wyznaczonym miejscu, czekała na mnie dziewczyna. Oczywiście opisywała mi siebie, a jej siebie, tyle że ja się zabezpieczałem. Kiedy pisałem, że będę w jasnych spodniach i ciemnej koszuli, to ubierałem na odrwrót.
Chodziło o to, żeby sie jej przyjrzeć i nie być rozpoznanym. Kiedy okazywało się że wymiary 90 - 60 -90 to ona widziała w internecie, a w realu ma 40 kg nadwagi, to znikałem bez ujawniania się i w domu polowałem na kolejną ofiarę.
Zdarzało się też, że były całkiem atrakcyjne i wtedy zabierałem je "na chatę".
A tam już różnie.
Najpierw niewinnie, pogadaliśmy o książkach, grach, zainteresowaniach i takie tam, a później wiadomo. Najczęściej wyrzucałem je za drzwi zaraz po numerku, ale nie o tym chciałem.
Jedna chciała mi coś pokazać i pokazała mi właśnie omawiany kurnik. Nie byłem chętny, bo dla mnie gra, to ma być GRA, przez duże G, a w tamtym czasie miałem już takie gry, jak HEROES OF MIGHT & MAGIC III i IV, AMERICAS ARMY (sieciówka) i inne poważne gry, a ta mi tutaj pokazuje jakieś dziecinne stronki dla laików.
No ale cóż. Jest ochota, żeby ją wieczorem puknąć, to trzeba udawać zainteresowanie. Więc dołączyłem do jakiejś gry i po chwili chciałem wyłączyć. Nagle ta mi mówi, że tego się nie da ot tak wyłączyć, że trzeba skończyć rozgrywkę.
- Co sie nie da? Jak się nie da? - pomyślałem i od razu kliknąłem w X w prawym rogu okienka. Nie zadziałało.
Ciśnienie mi skoczyło, a lewa ręka sięgnęła do przycisku ESC na klawiaturze. Nic!! Następnie ALT + F4 i też nic.
Ja już byłem na krawędzi i na granicy wybuchu emocjonalnego, a ta stoi nade mną i się ze mnie śmieje.
To moje mieszkanie, mój komputer i ja nie mogę wyłączyć gry, w którą nie chcę już grać?? Bo się nie da?? To ja ci pokażę co się da, a czego się nie da.
Schyliłem się pod biurko i złapałem w garść dwa przewody. Jeden od prądu, a drugi od internetu (gniazda miałem obok siebie i pod biurkiem) i oba na raz z całej siły pociągnąłem do siebie. Oba gniazda wyrwałem ze ściany z tynkiem i przewodami spod tynku. Komputer zgasł, a ja zobaczyłem, że ona się ze mnie śmieje. Kazałem jej wyp... spadać z mojego mieszkania i dałem jej 10 sekund, na opuszczenie mieszkania. Czego nie zdąży zabrać, to wyleci przez okno.
W tamtych czasach mogłem sobie na to pozwolić, bo mogłem jeszcze przebierać w babach, jak w ulęgałkach (nie to co dzisiaj), a i moje własne mieszkanie dawało mi poczucie pewności siebie. Ubrała buty, wzięła torebkę i szybko pozbierała swoje rzeczy. Po jej wyjściu zabrałem się za naprawę gniazdek i podłączanie komputera.
Ale jeden wers z powyższego tekstu przedstawił moją największą wadę. Zacytuję go po raz wtóry:

"To moje mieszkanie, mój komputer i ja nie mogę wyłączyć gry, w którą nie chcę już grać?? Bo się nie da?? To ja ci pokażę co się da, a czego się nie da. "

W największym skrócie.
Jestem dorosły, mam swoje rzeczy i to jest moje życie. Nikt mi nie powie, że mi czegoś nie wolno.

Później przez lata doświadczałem tego, że w tę pułapkę daje się złapać.
Ktoś mi mówi, że mi czegoś zabrania, że mi nie wolno, albo że nie powinienem, a ja zaraz potem, właśnie to robię.
Przykłady:
Niedzielna wizyta u rodziców. Wiadomo. Rosół, drugie danie, kompot i pogaduchy, a ojciec nie wiedzieć czemu, zaczął rozmowę o niezdrowych fastfoodach i o McDonalds. Jaka to głupota, jeść w McDonald, że tam jest wszystko zmielone i gadał chyba z godzinę o tym. Zgadnijcie, gdzie się udałem po wyjściu od rodziców.

Inny przykład. Mój szef w biurze, miał znajomą w urzędzie miejskim Wrocławia. Koleżanka z danych lat, on żonaty i za różne informacje z urzędu musiał jej zwyczajnie dawać koperty, a szkoda mu było kasy. Więc raz i drugi umówił imprezę integracyjną i zapowiedział mi, ze mogę podrywać wszystkie, ale ta jedna jest NIETYKALNA. O niej mam nawet nie myśleć, a w ogóle to nie dam rady, bo ona jest wybredna i na mnie nie poleci.
Zgadnijcie z kim sypiałem przez kolejne dwa lata i kto był stałym bywalcem w naszym biurze! Zgadliście. BRAWO. Dopiero kiedy się dowiedziałem, że teraz ona dla nas te informacje podaje mu bez kopert, to z nią zerwałem. On chciał, żeby ona się ze mną spotykała i w zamian za poznanie mnie, odwdzięczała mu się informacjami, za które wcześniej płacił. On przypisywał sobie zasługę, że znalazł dla niej faceta i ona to tak traktowała. I ja (dzisiaj myślę, że bez sensu) w ten sam dzień opuściłem i pracę i kobietę.
Bo czułem, że ktoś mną manipuluje i ktoś o moim życiu nie bedzie za mnie decydował. O tym, że w zasadzie manipulacja polegała na tym, że ja w ogóle ją podrywałem, się jeszcze długo nie pokojarzyłem. Po latach mi to przyszło do głowy.

Jeszcze inny przykład.
Któraś z kolei moja żona (nie pamiętam która), udzieliła mi wykładu na temat ŻELKÓW. Jakie to żelki są niezdrowe i nasze dziecko (było w planach) na pewno nie dostanie nigdy do jedzenia żelków. Marudziła. marudziła i kiedy wyszła do pracy, ja zjadłem 4 opakowania żelków. Aż mnie zemdliło i później rzeczywiście przez ponad rok nie dotykałem żelków. No, ale to już była decyzja mojego organizmy, a nie że ktoś będzie za mnie decydował.

Mój komputer, moje mieszkanie, mój samochód i mój rower, więc nikt nie będzie decydował, co i kiedy mi wolno. A jak ktoś tego próbuje, albo okazuje się że ma rację, to jestem w stanie sprzęt zniszczyć, ale zrobię co mam zrobić. Ech.. kolejny incydent.
Odwiedziłem taką jedną, a mieszkała na strzeżonym parkingu ze szlabanami. No i chciała żebym został na całą noc, a ja zaraz po numerku, chciałem wracać do żony. Więc ta postanowiła, że mi nie otworzy szlabanu. No i rzeczywiście. Otwierał się, albo na pilota (mieszkancy mieli), albo jak się zadzwoniło pod specjalny numer telefonu (ale tylko z numerów podanych w seriwsie). Ja dojechałem do szlabanu i czekam, a ta stoi na balkonie i się na mnie drze. Ludzie patrzą, ja krzyczę do niej, żeby mnie wypuściła, a ona krzyczy że mam wracać na górę. Wreszcie zaczęła krzyczeć z balkonu, że jestem kiepski w łóżku (te baby), no to ja gaz w podłogę i ze szlabanu nie było co zbierać, a ja miałem przednią szybę do wymiany. Za szlaban zapłaciłem 2500zł, ale pół roku później.
Swoją drogą, do dzisiaj nie wiem, czy przetrzymywanie czyjegoś auta w taki sposób jest legalne.
A tę cechę charakteru ciągle posiadam i ciągle łatwo mnie zmanipulować, jeśli ktoś wie jak.

~Cyprian Kleofas Kozłowicz
*.151.39.175

Posty (11)

~Cyprian Kleofas Kozłowicz
jak w temacie...
~Gjeg
Po tym pukaniu, gier nie da się wyłączyć, Pani miała rację.
Z pukania powstają dzieci, co znaczy, że jak pukasz to Cię stać na nie.
Skoro chcesz pukać i nie płacić, to oznacza cierpienie dzieci.
A cierpienie dzieci powoduje, że ich ojciec jest degeneratem.
O, przepraszam szanownego pana.
Kogo nie stać na dzieci, ten nie puka, bo wie że za to co im da,
może teraz sobie kupić dobre buty skórzane, szczotę i pastę do nich, a bedronce kilo pomidorów, dwie duże śmietany kwaszone, przyprawę do kurczaka (kto nie wege to jeszcze salami: szynkę i ser) i to wszystko wymieszać i ze smakiem zjeść bez przejmowania się skutkami pukania.
~Cyprian Kleofas Kozłowicz
To ja idę do biedronki, po szynkę i serek pleśniowy. Już drugi raz przez ciebie będę jadł.
~Gjeg
Kup jeszcze cukier puder i cytryny do lukru smakowego.
Oraz koniecznie ze trzy kilo naszych krajowych owoców.
Aby wspierać gospodarkę.
~Bolek
Cypek, nie czytałem tych wszystkich wytworów twojej wyobraźni, bo i po co. Wadę masz jedną. Jesteś niesłownym gnojkiem a mężczyzną żadnym...
Możesz konfabulować. Wyobraźnię masz, to prawda, ale czyż to wiele zmienia. Pajacyk i już.
~obserwator życia
Kleofas ( co to *a za imię? ?) ja proponuje żebyś zerżnął rudellę. Pod innym twoim tekstem już ci lizała to może kopsnie rowa. W domu jej nikt nie puka to szuka na forum. Z takim rudym ryjem będzie ciężko więc zlituj się chłopie. Na nic lepszego i tak się już nie załapiesz ha ha.
~kiero
Ha ha obserwator to akurat jest niemożliwe
~obserwator życia
Kiero niemożliwe to jest zamknąć parasol w d u p i e bo otworzyć można ha ha
Kleofas (jprdl co za imię) pamiętaj o gumie bo jak zasiejesz to nie tylko ze będzie d e b i l ale w dodatku rudy ha ha ha
~Ordynator orginał!
Łocipek ty masz taką wade, że masz jaja blade.
~Detektyw gombka
Ale wam Cyprian "gra na nosie"-:) -:)

1

~migający gumiok
rzut cegłówkami
Odpowiedzialność

Novemedia Ltd nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych tutaj ofert, postów i wątków. Osoby zamieszczające treści naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną. Powyższy adres IP będzie przekazany uprawnionym organom Państwa w przypadku naruszenia prawa. Zastrzegamy sobie prawo do nie publikowania jakichkolwiek treści bez podania przyczyny.

Twój adres IP: 216.73.216.143

Dodaj
Anuluj

Opcje - szybkie linki

Wątki Admina

TOP 20 - przez was wybrane

OSTATNIO KOMENTOWANE

ZOBACZ TEŻ

Zakazy ruchu dla ciężarówek w Europie na rok 2025
trafficban.com
Przepisy kuchni kierowców - do przygotowania w trasie lub przed wyjazdem
Kuchnia kierowcy

Sprawdź dobre parkingi w Europie
Dobry parking

Warunki przejazdu na drogach w Polsce
Drogi w Polsce
Photo by Josh Hild from Pexels