ID: 262920
Kuchnia. Obca planeta.
ID: 262920
ID: 262920
Nie nawidzę gotować, smażyć, przygotowywać posiłków i zmywać.
Lubię kiedy podadzą do stołu, ja łaskawie zjem i pójdę.
A do tego zwyczajnie mi się nie chcę.
Jeśli mam robić chociażby kanapki, to potrafię wziąć do herbaty paczkę herbatników i zjeść całe opakowanie.
Jestem jeszcze w stanie wrzucić opakowanie do mikrofalówki. Tam się nic nie przypali i nie wykipi. Poza tym, potrafię spalić wodę na herbatę. Nie żartuje.
Dlatego tak lubię fast foody. Podjeżdżam autem i nawet nie muszę wysiadać. Zamawiam, płacę, odbieram, zjadam i wyrzucam tekturę za okno. Odkąd są tekturowe słomki, rzucam wszystko na ziemię, bo i tak się rozłoży.
Dzisiaj po pracy jestem umówiony i pomiędzy pracą a spotkaniem mam niecałą godzinę. Powiedziałem swojej kobiecie, że podjadę sobie do KFC albo MAKA. Ona na to, że nie.. W domu jest zupa... Ugotowała.. i. . ugotowała makaron... i w ogóle będzie fajnie jak sobie zjem w domu.
Po pracy pędzę do domu, wziąłem mały garnuszek i odlałem tam część zupki do zjedzenia. Wstawiłem na kuchenkę i korzystając z chwili usiadłem do kompa. Nagle okazało się, że rzadka zupka (ciecz) może się przypalić. Jak? Okazało się, że się nie przypaliło, ale zaczęło się gotować i wychlupało część na gorącą płytę, a w samym garnuszku były warzywa, które przykleiły się do dna garnuszka.
Odszedłem od komputera i zobaczyłem masę spalonej zupy dookoła garnuszka, a w środku na dnie też się przypaliło. Złapałem z nerwów to wszystko i chciałem wyrzucić, ale się poparzyłem. Zawartość wylałem do kibla, garnuszek wrzuciłem do kubła na śmieci, a spaloną płytę polałem płynem i muszę wychodzić.
Jadę na spotkanie głodny, zły i jeszcze po powrocie będę miał całą masę mycia i roboty.
A mogłem podjechać do Mcdrive i sobie zjeść z pysznymi fryteczkami i popić colą. Tyle, że teraz nie mam już czasu.
Przyrzekłem sobie, że nigdy więcej. Albo jem poza domem, albo wracam i czekam aż moja wróci z pracy i mi poda do stołu.
Nie nawidzę gotować, smażyć, przygotowywać posiłków i zmywać.
Lubię kiedy podadzą do stołu, ja łaskawie zjem i pójdę.
A do tego zwyczajnie mi się nie chcę.
Jeśli mam robić chociażby kanapki, to potrafię wziąć do herbaty paczkę herbatników i zjeść całe opakowanie.
Jestem jeszcze w stanie wrzucić opakowanie do mikrofalówki. Tam się nic nie przypali i nie wykipi. Poza tym, potrafię spalić wodę na herbatę. Nie żartuje.
Dlatego tak lubię fast foody. Podjeżdżam autem i nawet nie muszę wysiadać. Zamawiam, płacę, odbieram, zjadam i wyrzucam tekturę za okno. Odkąd są tekturowe słomki, rzucam wszystko na ziemię, bo i tak się rozłoży.
Dzisiaj po pracy jestem umówiony i pomiędzy pracą a spotkaniem mam niecałą godzinę. Powiedziałem swojej kobiecie, że podjadę sobie do KFC albo MAKA. Ona na to, że nie.. W domu jest zupa... Ugotowała.. i. . ugotowała makaron... i w ogóle będzie fajnie jak sobie zjem w domu.
Po pracy pędzę do domu, wziąłem mały garnuszek i odlałem tam część zupki do zjedzenia. Wstawiłem na kuchenkę i korzystając z chwili usiadłem do kompa. Nagle okazało się, że rzadka zupka (ciecz) może się przypalić. Jak? Okazało się, że się nie przypaliło, ale zaczęło się gotować i wychlupało część na gorącą płytę, a w samym garnuszku były warzywa, które przykleiły się do dna garnuszka.
Odszedłem od komputera i zobaczyłem masę spalonej zupy dookoła garnuszka, a w środku na dnie też się przypaliło. Złapałem z nerwów to wszystko i chciałem wyrzucić, ale się poparzyłem. Zawartość wylałem do kibla, garnuszek wrzuciłem do kubła na śmieci, a spaloną płytę polałem płynem i muszę wychodzić.
Jadę na spotkanie głodny, zły i jeszcze po powrocie będę miał całą masę mycia i roboty.
A mogłem podjechać do Mcdrive i sobie zjeść z pysznymi fryteczkami i popić colą. Tyle, że teraz nie mam już czasu.
Przyrzekłem sobie, że nigdy więcej. Albo jem poza domem, albo wracam i czekam aż moja wróci z pracy i mi poda do stołu.
~Cyprian Kleofas Kozłowicz*.151.39.138
*.151.39.138
Posty (68)
~Cyprian Kleofas Kozłowicz | jak w temacie... | |||
~Cyprian Kleofas Kozłowicz | jeszcze wstawiłem spację w słowo: "nienawidzę" | |||
Puchacz1
| Cyprian. A umiesz ukroić samodzielnie kromkę chleba? Wyrazy podziwu dla twojej "masy spadkowej", którą karmisz w KFC lub "MAKU". | |||
~Kat | CKK! Bardziej mi to pasuje do formy żeńskiej te twoje wpisy! Brzmi to jak użalanie się kobiety nad wrednym mężczyzną. Czyżbyś to była ty a nie on??? | |||
~Cyprian Kleofas Kozłowicz | Mnie się zawsze zdawało, że kobiety w kuchni są bardziej zaradne od mężczyzn. Sceny z facetem, który nie radzi sobie w kuchni, zawsze we mnie budziły skojarzenia z Panem Wojciechem Pokorą w filmie "Poszukiwany, poszukiwana", kiedy to nastawiał garnki z makaronem. Twoje pytanie jest bez sensu. Kobieta może sobie nie radzić z parkowaniem, a nie w kuchni. Kobieta nie potrafiąca gotować, jest jak *uś w rurkach, który nakłada makijaż, ale nie potrafi wbić gwoździa czy dziury w ścianie wywiercić. Wierz mi, że są tacy faceci, choć w odniesieniu do nich, nie pasuje mi słowo :FACECI. Tak. Jestem stereotypowy, jestem szowinistą i jestem patriarchą. Uważam, że kuchnia jest królestwem kobiety, a facet może tam wejść po piwo i ewentualnie wrzucić szklankę do zlewu. Ale to temat na osobny wątek, który być może napiszę jutro. | |||
~KAT | A może ty jesteś szowinistyczną kobitą? Coś. mi tu nie pasuje. Pilnując się też mógłbym pisać jako kobieta. Mogłabym przecież sama jestem mężczyzną. To takie proste!!! Ha, ha, ha! | |||
~KAT | Tak na marginesie! O kobietach mistrzyniach kuchni mało co słychać! Natomiast o mężczyznach jest głośno! | |||
~Gruby | O dlugo szukałem porównania dla twoich wypocin literackich. I w końcu mam. Są tak rozwinięte jak umiejętności gotowania. Dla mnie facet nie umiejący gotować to nieudacznik. Że jesteś nieudacznikiem wiedziałem już wcześniej. Dopisałeś kolejne potwierdzenie tej tezy. |
Opcje - szybkie linki
Wybierz
Wątki Admina
Wybierz
TOP 20 - przez was wybrane
Wybierz
OSTATNIO KOMENTOWANE
Ogromna prośba...

Reklama to nasze JEDYNE źródło dochodu.
Reklam nie jest wiele, nie wyskakują, nie zasłaniają żadnych treści, ale umożliwiają utrzymanie redakcji.
Proszę pomóż, dodaj etransport.pl do wyjątków Twojej aplikacji.