Już od roku 1989, kiedy to jeszcze miałem lat... naście, ojciec powtarzał mi jedno zdanie w które uwierzyłem.
"Niemiec dopłaci, żeby kupić produkt niemiecki i to dlatego niemiecka gospodarka jest tak silna. "
Kiedy weszły do PL niemieckie i francuskie hiper i super markety, ja starałem się je omijać.
Kupowałem w małych osiedlowych sklepikach, często przepłacając, w przekonaniu że oni ledwie wiążą koniec z końcem i przez markety bankrutują.
A płakali w taki sam sposób, w jaki płaczą dziady, kiedy kierowca zapyta o podwyżkę.
I jak ostatni frajer, codziennie dopłacałem średnio po 13 zł do zakupów. Przez 15 lat.
Taki mój osobisty podstawowy koszyk, plus weekendowe większe zakupy, były średnio o 90zł droższe, niż gdybym zakupy robił w marketach. 90zł tygodniowo, to 13 zł dziennie. Nic to, - myślałem sobie - dokładam, ale za to wspieram polskiego przedsiębiorce. Przedsiębiorcą tym, było małżeństwo z małym chłopcem. Lata mijały, chłopiec dorastał i po 15 latach takiego kupowania, podjechał pod sklep mamy NOWYM MERCEDESEM.
Auto warte z 500 000zł. Stanąłem obok tego samochodu i zapytałem czy jego. Właścicielka sklepu potwierdziła, że auto syna.
Zajście miało miejsce w lipcu 2019 i od tamtego dnia, ani razu nie kupiłem niczego w tym sklepie.
Poczułem się jak ostatni frajer. Przez 15 lat dopłacałem im 90zł tygodniowo. Rok ma 52 tygodnie, a ja płaciłem 15 lat. Co daje razem... 90 * 52 = 4680, a to pomnożone przez 15 daje 70200zł.
Tak.. dołożyłem gówniakowi do auta ponad 70 000zł. Jakie auto kupiłbym sobie, gdybym różnicę cen pomiędzy osiedlowym sklepikiem a niemieckim marketem wrzucał do skarbonki?
Od lipca 2019 roku minęło prawie 2 i pół roku, a ja nie kupiłem w tym sklepiku nawet gumy do żucia.
Teraz kupuję TYLKO w marketach.
Może i Niemiec ma prywatne odrzutowce, ale nie będzie mnie nimi kłuł w oczy przed blokiem.
Podobnie z paliwem. Tankowałem na pietrrzyku, bo... polski. A Pietrzyk postawił sobie obok jednej ze stacji prywatny. . HELIKOPTER.
Teraz tankuję tam gdzie najtaniej, czyli na ruskich stacjach.
Dość się w życiu sfrajerowałem. Nigdy więcej.

~Cyprian Kleofas Kozłowicz

*.151.39.48