ID: 261621
Jak zostać wieśniakiem, czy w innej wersji, burakiem.
ID: 261621
ID: 261621
Jak zostać burakiem w takim zwykłym normalnym życiu, to chyba wie każdy.
Trzeba bluźnić jak szewc, pluć na ulicę, cwaniakować do mniejszych i uciekać przed większymi.
Można jeszcze założyć czapkę z daszkiem i zakupić BMW.
Ani zostanie ostatnim burakiem, ani rozpoznanie takiego nie jest wcale trudne. NIe trzeba się przyglądać, czy mu słoma z butów wystaje. Wystarczy posłuchać jego wyszukanego języka, a dokładniej rzecz biorąc, łaciny podwórkowej.
Czasami wystarczy jedno spojrzenie i już wiem, że facet ma kompleks małego członka.
Wychodzę z zakupami do samochodu, podjeżdża konusik w czapeczce. Za kierownicą wygląda jakby miał 11 lat, na głowie czapka ze zwiniętym w rulonik daszkiem, a samochód to czarne BMW.
Ja już wiem. Obstawiam w ciemno i stawiam na to 20 000zł, że w spodniach 11 cm. To naprawdę widać.
Drugie założenie, na które w ciemno obstawiam kolejne 20 000zł, to to, że facecik nigdy nie przeczytał żadnej książki. Oczywiście pomijając komiksy i lektury w szkole podstawowej.
A jak poznać pastewnego buraka za kierownicą ciężarówki?
To też wiadomo na pierwszy rzut oka.
Na górze szyby pakistańskie firanki z frędzelkami, na dole cała góra brudnych pluszaków. Tuż nad nimi, trzy tablice z imionami. Po lewej imię kierowcy, po prawej imię jego pustej blond lampucery (którą wozi prywatnie w swoim czarnym BMW), a na środku imię psa.
Szyby boczne do połowy, albo nawet w 70% zasłonięte firanką, żeby nikt go nie zobaczył, kiedy będzie wyprzedzał na zakazie. Boczna szyba jest odsłonięta tylko na potrzeby lusterek.
Na przedniej szybie jeszcze podświetlone kostki (koniecznie niebieskie), a nad łóżkiem kolejne neony, żeby w nocy zamiast drogi, widzieć właśnie ich odbicie w szybie.
Najgłupsi mają jeszcze jakieś mrugająco/świecące ustrojstwa, które muszą się z daleka rzucać w oczy, a często oślepiać kierowców z przeciwka.
Jednak to wszystko to małe piwo i mały pikuś.
Nawet najgłupsza ozdoba w kabinie, nie przebije wieśniactwa w postaci okrągłych pomarańczowych świateł pod lusterkami.
Żeby to ustrojstwo zamocować, trzeba robić dziury w drzwiach, ale wielu wieśniaków to zamontowało.
Zawsze kiedy dostawałem samochód z czymś takim, rozwalałem to młotkiem, a później wypierałem się, że to nie ja. NIe wiem, nie widziałem, może na parkingu ktoś zerwał.
Oczywiście, nie muszę mówić, że kiedy Pan Cyprian wsiada za kierownicę, to te wszystkie maskotki, świecidełka, tabliczki i proporczyki zasłaniające szybę, lądują na podłodze, pod nogami pasażera. NIe mam ani czasu, ani chęci, żeby to ukłądać, a na szybie mi przeszkadzają, więc je zrywam. Zrywam je, po czym zawsze muszę myć szybę od środka. Spryskuje mocno szybę psikaczem do szyb, a następnie myję ją ręcznikiem papierowym.
Kiedy trafiam do auta, gdzie pozasłaniane są boczne szyby, to zdejmuję firankę i chowam ją do schowka, albo zanoszę do biura, żeby przechowali aż burak którego zastępuję nie wróci.
Jak już musi robić z siebie wieśniaka, to niech przynajmniej ma to utrudnione.
Jak zostać burakiem w takim zwykłym normalnym życiu, to chyba wie każdy.
Trzeba bluźnić jak szewc, pluć na ulicę, cwaniakować do mniejszych i uciekać przed większymi.
Można jeszcze założyć czapkę z daszkiem i zakupić BMW.
Ani zostanie ostatnim burakiem, ani rozpoznanie takiego nie jest wcale trudne. NIe trzeba się przyglądać, czy mu słoma z butów wystaje. Wystarczy posłuchać jego wyszukanego języka, a dokładniej rzecz biorąc, łaciny podwórkowej.
Czasami wystarczy jedno spojrzenie i już wiem, że facet ma kompleks małego członka.
Wychodzę z zakupami do samochodu, podjeżdża konusik w czapeczce. Za kierownicą wygląda jakby miał 11 lat, na głowie czapka ze zwiniętym w rulonik daszkiem, a samochód to czarne BMW.
Ja już wiem. Obstawiam w ciemno i stawiam na to 20 000zł, że w spodniach 11 cm. To naprawdę widać.
Drugie założenie, na które w ciemno obstawiam kolejne 20 000zł, to to, że facecik nigdy nie przeczytał żadnej książki. Oczywiście pomijając komiksy i lektury w szkole podstawowej.
A jak poznać pastewnego buraka za kierownicą ciężarówki?
To też wiadomo na pierwszy rzut oka.
Na górze szyby pakistańskie firanki z frędzelkami, na dole cała góra brudnych pluszaków. Tuż nad nimi, trzy tablice z imionami. Po lewej imię kierowcy, po prawej imię jego pustej blond lampucery (którą wozi prywatnie w swoim czarnym BMW), a na środku imię psa.
Szyby boczne do połowy, albo nawet w 70% zasłonięte firanką, żeby nikt go nie zobaczył, kiedy będzie wyprzedzał na zakazie. Boczna szyba jest odsłonięta tylko na potrzeby lusterek.
Na przedniej szybie jeszcze podświetlone kostki (koniecznie niebieskie), a nad łóżkiem kolejne neony, żeby w nocy zamiast drogi, widzieć właśnie ich odbicie w szybie.
Najgłupsi mają jeszcze jakieś mrugająco/świecące ustrojstwa, które muszą się z daleka rzucać w oczy, a często oślepiać kierowców z przeciwka.
Jednak to wszystko to małe piwo i mały pikuś.
Nawet najgłupsza ozdoba w kabinie, nie przebije wieśniactwa w postaci okrągłych pomarańczowych świateł pod lusterkami.
Żeby to ustrojstwo zamocować, trzeba robić dziury w drzwiach, ale wielu wieśniaków to zamontowało.
Zawsze kiedy dostawałem samochód z czymś takim, rozwalałem to młotkiem, a później wypierałem się, że to nie ja. NIe wiem, nie widziałem, może na parkingu ktoś zerwał.
Oczywiście, nie muszę mówić, że kiedy Pan Cyprian wsiada za kierownicę, to te wszystkie maskotki, świecidełka, tabliczki i proporczyki zasłaniające szybę, lądują na podłodze, pod nogami pasażera. NIe mam ani czasu, ani chęci, żeby to ukłądać, a na szybie mi przeszkadzają, więc je zrywam. Zrywam je, po czym zawsze muszę myć szybę od środka. Spryskuje mocno szybę psikaczem do szyb, a następnie myję ją ręcznikiem papierowym.
Kiedy trafiam do auta, gdzie pozasłaniane są boczne szyby, to zdejmuję firankę i chowam ją do schowka, albo zanoszę do biura, żeby przechowali aż burak którego zastępuję nie wróci.
Jak już musi robić z siebie wieśniaka, to niech przynajmniej ma to utrudnione.
~Cyprian Kleofas Kozłowicz*.151.39.179
*.151.39.179
Posty (7)
Opcje - szybkie linki
Wybierz
Wątki Admina
Wybierz
TOP 20 - przez was wybrane
Wybierz
OSTATNIO KOMENTOWANE
Ogromna prośba...

Reklama to nasze JEDYNE źródło dochodu.
Reklam nie jest wiele, nie wyskakują, nie zasłaniają żadnych treści, ale umożliwiają utrzymanie redakcji.
Proszę pomóż, dodaj etransport.pl do wyjątków Twojej aplikacji.