Josephs.ScotBorowiak Properties Ltd

Postąpiłem trochę nie FAIR, ale trudno.

ID: 258110


Tankowanie na stacji paliw.
Za każde wlane 200 litrów mogę zrobić zakupy za 9zł na stacji.
Wlewam i przy 580 litrach trzeba podjąć ważną decyzję.
Wlewać 600, czy zaryzykować i lać do 800 litrów.
Oczywiście ilości takie, gdzie za wlane paliwo nie ma żadnych korzyści, nie wchodzą w grę.
Więc leję... 580.. 590.. 600 i nie wyciągam pistoletu. Musi wejść kolejne 200.
Oczywiście największą porażką byłoby nalanie 790. Wlane 190 litrów, a zero bonusów.
I tak się właśnie stało. Pistolet odbił przy 760 litrach. Wziąłem go w dłoń i dolewam. Przy 793 już koniec. Finito, nie wejdzie więcej.
Stanąłem na schodkach i bujam kabiną. Odrobinę powietrza wyleciało, ale stan paliwa równy z krawędzią.
Trudno. Trzeba podjąć męską decyzję. Stanąłem na krawężniku, żeby mi po butach nie poleciało i postanowiłem się zagapić. Niech 7 litrów poleci na ziemię, ale jedno piwo więcej będzie.
Oczywiście dziad za 7 litrów zapłaci 35 zł, a ja dostanę 9, ale przecież jeśli mu te 35 złociszy uratuję, to nie da mi z tego nawet 2zł. Nawet nie ma sensu dzwonić i pytać.
Więc stopy na krawężnik i wciskam pistolet patrząc na licznik. Dolałem do 800 litrów. Dokłądnie 800, 02 litra i odwiesiłem pistolet. Zamknąłem korek i omijając kałużę poszedłem do kasy.
Pracownik stacji posypał plamę jakimś proszkiem i posprzątał, szef zapłaci równo za 800 litrów, a ja wziąłem na stacji czteropak piwa, trzy paczki czipsów i gumy do żucia.
Ale co najważniejsze. Nie odjeżdżałem z poczuciem "sfrajerowania się", co miałoby miejsce gdybym zatankował 793 litry i zabrakło by mi te 7 litrów do kolejnego piwka.
No ale obiecałem sobie już nigdy nie wlewać więcej niż 600litrów. Będę na stacji częściej, ale nie będę rozlewał.
Jednak z drugiej strony, gdyby na święta mnie nie poniżył 100złotowym banknotem, to może bym tego nie zrobił.
Jednak ta świnia próbowała mi dać pod choinkę 100zł. Od tamtej pory nie mam żadnych oporów. Kiedyś na zakrętach się starałem, żeby opona nie darła po krawężnikach, albo żeby nie obracać naczepy w miejscu. W święta dostałem przysłowiowego plaskacza w pysk za moje starania i czułem się jak ostatni de*il.
Teraz nie mam problemu, żeby zawrócić pełnym zestawem w miejscu i zostawić pod kołami czarne kółka. Krawężniki, zawracania, ronda.. nawet nie patrzę w lustra. Czasem tylko pod tyłkiem poczuję, że naczepa przeskoczyła krawężnik, ale kompletnie sobie z tego nic nie robię.
Podobnie nie martwiłem się lejąc ropę po zbiorniku i rozchlapując ją na plastikowe elementy, przewody, lampki itp.
Martwiłem się tylko o buty i spodnie.
No ale tutaj podjąłem decyzję, że jednak przegiąłem i postanowiłem że nie zrobię tego więcej. Ciekawe czy dziad by to docenił. Zobaczymy co będzie na wielkanoc.

~Cyprian Kleofas Kozłowicz
*.151.34.219

Posty (91)

~Cyprian Kleofas Kozłowicz
jak w temacie...

-3

Odpowiedzialność

Novemedia Ltd nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych tutaj ofert, postów i wątków. Osoby zamieszczające treści naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną. Powyższy adres IP będzie przekazany uprawnionym organom Państwa w przypadku naruszenia prawa. Zastrzegamy sobie prawo do nie publikowania jakichkolwiek treści bez podania przyczyny.

Twój adres IP: 3.15.202.4

Dodaj
Anuluj

Opcje - szybkie linki

Wątki Admina

TOP 20 - przez was wybrane

OSTATNIO KOMENTOWANE

ZOBACZ TEŻ

Zakazy ruchu dla ciężarówek w Europie na rok 2024
trafficban.com
Przepisy kuchni kierowców - do przygotowania w trasie lub przed wyjazdem
Kuchnia kierowcy

Sprawdź dobre parkingi w Europie
Dobry parking

Warunki przejazdu na drogach w Polsce
Drogi w Polsce
Photo by Josh Hild from Pexels