Josephs.ScotBorowiak Properties Ltd

Inteligencja polskich przedsiębiorców - dlaczego płaczą.

ID: 252855


Otóż płaczą przez własną głupotę.
Ze trzy lata temu chciałem kupić dziecku rowerek. Założenie było jedno. Nie kupować go w żadnym markecie, ani w żadnej zagranicznej sieci handlowej.
Znajdę polski sklep rowerowy.

Wracałem z pracy o godzinie 17:30, jedliśmy obiad i pakowaliśmy się z dzieckiem do samochodu. Wrocław około 18:00 jest bardzo zakorkowany, więc odwiedzaliśmy JEDEN sklep dziennie. Zazwyczaj. Czasami udało się dwa. Większość pozamykana jest o 19:00, a niektóre już o 18:00 witały nas kłódką na drzwiach.
Za to zagraniczne sieciówki nie dość że są zazwyczaj tańsze, to jeszcze czynne do 21:30.
I nasi płaczą że zagraniczne sieci odbierają im zyski, ale o 18:00 aby być wiernym komunistycznej robotniczo-chłopskie j myśli technicznej, zamykają sklep na cztery spusty. Aż mi się przypomniał ten wierszyk, kończący się słowami. "W pół do drugiej bierz kapotę, prdol majstra i robotę".
Z rowerkiem byłem cierpliwy i czekałem do soboty. W tygodniu oglądaliśmy jeden, czasem dwa sklepiki dziennie, ale za to w sobote odwiedzimy większość.
Sobota jest dniem wolnym. Wstałem o 9:30, zjedliśmy śniadanie. Odrobiłem z córką lekcję i po obiedzie postanowiliśmy pojechać do sklepu. Pojechaliśmy po 14:00.
Kilka było czynnych do 13:00, ze dwa do 14:00 i trafiliśmy w końcu do jednego czynnego do 15:00. Weszlismy do sklepu na 10 minut przed zamknięciem i sprzedawca informował nas, że lepiej kupić w GO SPORCIE, bo u niego drogo i mały wybór. Czekała na niego dziewczyna z kolegami, a klienci mu przeszkadzali w sobotę na 5 minut przed zamknięciem. On tego wprost nie powiedział, ale jego dziewczyna w sposób znaczący spoglądała przy nas na zegarek i mówiła do niego głośno: "Już za dwie trzecia".
Córce spodobał się jeden rowerek i gdyby sprzedawca okazał choć odrobinę chęci, to zakupilibyśmy go tam, ale musiałem namówić dziecko, że kupimy ładniejszy w innym sklepie, na co sprzedawca ogromnie się ucieszył.
W tym roku jechałem w sobotę do znajomych, a ci zaproponowali grę w gry planszowe. Uznałem to za dobry pomysł, a że sklep z grami planszowymi mam na swoim osiedlu, to zanim wsiedliśmy w auto, postanowiliśmy podejść do sklepu i coś zakupić.
Oczywiście przejrzałem w internecie, czym to się je i mniej więcej zapoznałem się z tytułami, które mogłyby mnie zainteresować, więc mniej więcej wiedziałem czego szukam. Do znajomych umówieni byliśmy na godzinę 15:00, więc planowaliśmy wyjechać około 14:00, aby po drodze kupić jakiś alkohol i prezenty dla dzieci gospodarza. W związku z tym, że wyjechać mieliśmy około 14:00, a chcieliśmy jeszcze zajrzeć do sklepu, to z domu wyszliśmy po 13:00. Krótki spacer i jesteśmy w sklepie. Wchodzimy, dośc dużo gier i jeszcze więcej klocków lego. Najpierw oglądamy pudełka. Następnie klocki z córką, a jak już pooglądaliśmy i nie znalazłem na półce niczego z zapamiętanych przeze mnie tytułów, postanowiłem zapytać. Okazało sie że za ladą stoi właścicielka sklepu, która poinformowała mnie, że ona może mi te gry zamówić na wtorek. A więc tak się prowadzi biznes w PL. Stoi sie w pustym sklepie i jeśli klient zapyta, ona zamówi w magazynie (czyt. w hurtowni) towar na wtorek. Czy tej pani nikt nie powiedział, ze na wtorek, to ja sobie sam mogę zamówić przez internet i to jeszcze taniej od niej?
Jest allegro, ze 30 sklepów internetowych i portale aukcyjne. Jeśli jestem w sklepie fizycznie dzisiaj i jestem gotów zapłacić za towar w sklepie stacjonarnym, który jest droższy od internetowego, to tylko dlatego, że chcę kupić to dzisiaj. TU I TERAZ. NIe za tydzień, nie na wtorek i nie na jutro.
Oczywiście ona też sklep ma do godziny 18:00 w tygodniu, więc kupienie u niej czegokolwiek po pracy, będzie niemożliwe.
Powiedziałem jej, że w dzisiejszych czasach, w sklepie powinny być dostępne wszystkie możliwe gry od ręki, bo kto chce czekać na gry do wtorku, to sobie zamówi sam. Usłyszałem w odpowiedzi, że ona nie ma na to pieniędzy, żeby tyle towaru zakupić i zamrozić w sklepie. Na to nie ma, ale przed sklepem stał mercedes z 2019 roku. Oczywiście na towar nie ma, ale gdyby miała wozić dupsko starym samochodem, to by się ze wstydu spaliła chyba. Ledwie ma na czynsz, nie ma na towar, ale jak tylko pojawiła się możliwosć to wzięła w leasing najnowsze auto jednej z najdroższych firm. Nie będzie mi jej żal, kiedy zbankrutuje. Wystawiłem jej w sieci bardzo złą opinię i wszystkim znajomym odradzam ten sklep.
Oczywiście pojechałem do handlowej galerii i zakupiłem potrzebne gry na stoisku wyspie, która jest na samym środku galerii i tam jakoś były dostępne. Tam jakoś można było "sklep" zatowarować, zatrudnić pracownika i mieć otwarte do 21:30.

Kolejnym zakupem miał być elektroniczny KEYBOARD YAMAHA. Kilka lat temu kupiłem do w UK za niecałe 300 funtów i teraz kosztuje niecałe 100 funtów w UK. W niemieckich sklepach kosztuje około 120 euro, więc jakby nie patrzeć, w Polsce nie powinno kosztować więcej niż 600zł. Jazdę po sklepach muzycznych we Wrocławiu sobie odpuściłem. Pootwierane są do 17:00 albo 18:00. O tym już pisałem. Zajrzałem jednak na stronę sklepu muzycznego pl. I co się okazało. Sprzęt, który w nieieckim zgorzelcu kosztuje 110 euro, a w PL kosztuje 1600zł. Kupiłem go u Niemca, będąc za granicą. Wydałem 120 euro, bo sklepie stacjonarnym bylo 10 euro więcej. Chciałem kupić u Polaka, ale się nie dało.

W zeszłym tygodniu zadzwonił do mnie kolega, że jest na treningu i wyjdzie po 20:00, a chce iść na ryby wieczorem i czy nie kupiłbym mu robaków za 2zł. Zajrzałem do internetu i we Wrocławiu znalazłem JEDEN sklep wędkarski czynny do 19:00. Miasto mające prawie 700 000 mieszkańców i jeden sklep gdzie można wejść po 18:00. Czekam na wędkarski niemiecki hipermarket i pewnie niedługo powstanie. Będzie tani, dobrze zaopatrzony i czynny do 21:30. I znów nasi będą beczeć, że nie mogą z nimi konkurować.

Kiedy w zeszłym miesiącu kupowałem dziecku chomika, już nawet nie szukałem. Od razu pojechałem do galerii i zakupiłem chomika wraz z klatką i jedzeniem w niemieckiej sieci. Było tanio, szybko i wszystko na miejscu.

A rodacy niech beczą... Beee... beeee.. jaki jestem głupi... beeee.

~Cyprian Kleofas Kozłowicz
*.internetia.net.pl

Posty (118)

~Gucio
Ja od dawna robię tak jak mam coś kupić typu sprzęt rtv, obuwie, odzież, obskoczę kilka sklepów i porównuję cenę w internecie i uwierzcie mi że np: na samym obuwiu ta sama marka można zaoszczędzić i 100zł z dostawą do domu, ceny za ten sam produkt są bardzo różne, wszystko zależy też od regionu i marży sprzedawcy, ale po co przepłacać za to samo skoro za tą różnicę w cenie można mieć kolejną inną rzecz lub wydać te pieniądze na co innego. Jednemu się opłaci sprzedać taniej i jeszcze zarobi, to ile zarobi ten co ma ten sam produkt ale dużo drożej. Ludzie dziś potrafią robić zakupy z głową, a świat internetu jest jak kopalnia wystarczy kilka minut małego rekonesansu.
~kris
Ja tu zauwazam jedną w sumie smutną rzecz. Mianowicie polski przedsiebiorca zawsze jest beee a zachodni zawsze cany. Polski jest chciwy, nieuczciwy, skąpy, wyzyskiwacz itd itp bez względu na bramze. Natomist zachodni to zawsze kieruje się dobrem klienta, nie kieruje sie chęcią zysku, pracuje nie dla siebie tylko dla włąsnych pracowników itd itp. jak wy nienawidzicie tych polskich przedsiebiorców. Tylko za co? za to ze są dla was takim wyrzutem sumienia ze jestes piz. dami życiowymi. Taki zagraniczny to jest anomimowy wiec ból jakis mniejszy. Natomiast ten polski to często sąsiad albo kolega ze szkoły. I jak tu codziennie go mijac na ulicy i myslec o tym ze wszyscy startowali z tego samego poziomu. Trzeba sobie to jakos zracjonalizowac stad tez wymyslanie pierdół ze on to ukradł albo sprzedał ojcowiznę, dorabia się na ludzkiej krzywdzie itd itp. A ze niemiec ma fabrykę w bangladeszu i zatrudnia dzieci za 1 dolara za 12 godzin? Najwazniejsze ze mozna kupic rower u niemca o 21
~Gucio
Cyprian chciałeś rowerek dla dziecka trzeba było wejść zrobić zdjęcie, ewentualnie nr. seryjny i za dwa dni masz rowerek kurierem pod dom, może w jeszcze niższej cenie. Większość sklepów małych przedsiębiorców funkcjonuje w godzinach 9-18, a że nie każdy ma w tych godzinach czas i możliwość to idzie do dużego marketu lub wygodnie kupuje przez internet.
ninobzik
Coś mnie się zdaje, że cypek chciał pokazać swoistą mentalność typowego gbura made in Poland, zwiącego się biznesmen, ., a co po chwili potwierdził trociniak swym żenującym bełkotem.

I nie ma tutaj znaczenia, czy obsługującym był szef, czy pracownik.
~Gucio
Kris teraz jest taka akcja -kupuj polskie, sprawdzaj kod kreskowy, tylko że ludzie nadal patrzą co jest tańsze i liczą grosz (bo jak wiesz jeszcze nam bardzo daleko do zarobków zachodnich) , taki przykład skoro masło polskie kosztuje 6 zł, a inne z innego kraju 4zł i też jakościowo niczym się nie różni to po co przepłacać, a w skali miesiąca można sporo zaoszczędzić, bo sam wiesz że w PL emerytury są niskie, a oprócz jedzenia i ubrania są tez inne zobowiązania jak prąd, woda, czynsz. W ostatnim czasie w PL najwięcej wszystko podrożało i uwierz mi że w Niemczech w Lidlu kupisz taniej jak u Nas. Mamy dużo dobrych jakościowo produktów od Naszych producentów ale sam wiesz że głównie ludzie sugerują się ceną.

1

~kris
Gucio przepraszam ale chooja wiesz na czy to wszystko polega. Naprawdę uwazasz ze w polskim sklepie jest drozej bo polski własciciel jest nienażarty i ma marże 30% a lidl to jedzie na marzy 5% z miłości do polskiego konsumenta? Jesli tak to nie znajdziemy wspólnego jezyka. Ale jakby ci sie chciało to poszukaj w necie jak negocjuja zachodnie sieci, na jakich warunkach kupują towar. Albo poczytaj o tym jak np na kartofle z egiptu naklejają naklejki ze to polskie
~Gucio
Pan minister rolnictwa A mówi kupujcie polskie, sprawdzajcie kody, bo napędzamy gospodarkę i rozwój, bronimy miejsca pracy, tylko jak masz w portfelu na życie np: 600zł to będziesz liczył każdy grosz i miał gdzieś kody i skąd jest ten produkt, kupisz bo jest tańszy.

1

~kris
A nastepnym razem jak cos kupisz w lidlu to porównaj dokładnie skład z podobnym polskim produktem
~kris
Gucio dyskusja jest bez sensu. Zjadacz parówki nie dogada się ze zjadaczem włoskiej mortadelli
rudella
~Ordynator w trasie!
2020-07-16 11:43:49
Czyli NieKupujodChama!

Tylko idź na całość i:

KupOdNiemiecki egoPana; >

Kapitalna logika, kapitalna...
~Gucio
Kris z tymi negocjacjami masz rację, bo tak jest, nie mówię że polskie to złe i polski przedsiębiorca to nienażarty wyzyskiwacz.
~Gucio
Nie ma co bo możemy przerzucać się argumentami do rana, każdy kieruje się swoim rozumem. Kończymy wymianę zdań i miłego popołudnia.
ninobzik
Przecież Kris nie może myśleć inaczej, bo to w jakimś stopniu on sam jest przyczyną tego, że polskiego pracownika nie stać na zakup dobrych, a co za tym idzie droższych produktów.
Według dewizy, po co mam przepłacać i zatrudniać droższego pracownika z Polski.

Więc Kris zamknij dzioba.
~Ordynator w trasie!
Dokładnie.
Moje pieniądze, moja sprawa gdzie je wydam.
Ja podjąłem decyzję (w przeciwieństwie do pewnej osoby, potrafię ją podjąć samodzielne).
NieKupujęodChama!
~kris
Ninobzik jeszcze napisz ze to moja wina ze jestes de*ilem i bedzie juz komplet
jacek-kuba
Co do tej chciwości mam mieszane uczucia. Niemi to złodzieje najwięksi w Europie i mam powody, żeby tak myśleć. Natomiast sprzedaż chińskiej rozmrażanej ryby nad Polskim morzem? Ceny kosmiczne skąd się biorą?Należy odrobić straty w tydzień? To nie jest normalne. Ale podobno, to są bzdury. Kolega teraz wrócił z wybrzeża i twierdzi, że więcej jak 30 zł nie zapłacił w smażalni za dużą porcję. Nie wiem czy to kaczki dziennikarskie czy chora wręcz chciwość. Nie byłem ostatnio nad Bałtykiem.
jacek-kuba
Pewny jestem natomiast innej kwestii-ale ona dotyczy wszystkich producentów. Jedzenie które nam się oferuje w przeciętnych cenach a nawet tych wysokich-jest niejadalne, wręcz trujące. Najciekawsze, że nie ma na to siły-to jest jakaś rozpacz. Pewnie gdybym mieszkał w Krakowie i chodził na kleparz-jedzenie może byłoby jak za dawnych lat i pewnie za kg dobrej kiełbasy płaciłbym 100zł
~Ordynator w trasie!
Gdzie o Kleparzu słyszałeś?
~kris
Na kleparzu polecam budę z węgierskimi specjałami
~Ordynator w trasie!
Lata tam nie byłem.
On jeszcze istnieje?
~Ł ysy
Życiowy idiota uruchomił idiotyczny temat. Nie rajcujmy idioty.
~Ł ysy
Już żarcie z niemieckich sklepów nie pasuje? Przecież od Szwaba wszystko jest najlepsze.
jacek-kuba
Nie kupuję jedzenia w niemieckich sklepach-zdecydowani e wołałbym sowieckie wyroby. Ale jakby nie było, sowieci to Słowianie. Niemcy to plemiona tzw. nieme. Nie byli Słowianami i co więcej nie byli Germanami. Ale neofaszyści mają inną wiedzę. Więc pewnie znowu tracę czas.
~Pozdrawiam
Tak!! Jacek - Kupa- tracisz czas. Brednie okrutne, wręcz chorobliwe.
ninobzik
Kris tłuku jeden, depil cię spłodził, bo condoma na fiuta nie potrafi założyć.
Więc daruj sobie ruszanie moozgiem
~Ordynator w trasie!
Glaca WyPAD.
Tu jest temat dla dorosłych.
Dawid87
to jest Polska mentalność ma na drzwiach informacje że sklep czynny do 17 on przychodzi 16:50 i wszyscy powinni kłaniać się, bo dostał kredyt z banku i postanowił coś sobie kupić.
~Ordynator w trasie!
Hcooj cię to matole obchodzi skąd klient ma pieniądze.
~Cyprian Kleofas Kozłowicz
Założyłem wątek i uruchomiłem dyskusję, w której pomimo wielu bezsensownych wpisów i obelg, będę się starał pisać rzeczowo i na temat.

Najpierw odpowiem że jestem staroświecki i robiąc zakupy, wolę towar dotknąć, pomacać, przymierzyć i podotykać, niż kupić w internecie. Oczywiście są tacy, którzy w sklepie doptają o szczegóły, pooglądają, przymierzą, a później wybrany model kupią w internecie. Podobnie nie czytam książek na ekranie, tylko wolę wziąć książkę do ręki i czytać z papieru.

W świecie, w którym większość kupuje w internecie, to tym bardziej klient wybierający sklep stacjonarny i będący gotowym zapłacić drożej niż w internecie, jest godny dobrego traktowania. Mówię im w ten sposób :
-Patrz ośle. Ten sam towar mam taniej w sklepie internetowym, ale z jakiegoś powodu wolałem tutaj przyjechać, poświęcić czas, pieniądze i paliwo, żeby kupić drożej od ciebie i doceń to.
Ale jeśli widzę że on się spieszy do domu, bo laska na niego czeka i już chce zamknać, to nic na siłę. Wychodzę i tego samego dnia piszę maila do kierownictwa sklepu, że kupić zamierzałem, ale sprzedawca był opryskliwy, niemiły, niegrzeczny i sugerował mi żebym już sobie poszedł.
Mój wybór, gdzie kupie i moja sprawa jaką napiszę ocenę.

Drugim zarzutem, był ten o tym, że wszyscy polscy przedsiębiorcy są źli.
Z prostego powodu. SĄ ZACHŁANNI I CHCIWI DO GRANIC ABSURDU I DALEKO POZA NIE.
Jeśli sprzęt kosztuje w UK 90 funtów, w DE 120 euro, a w Polsce 1600zł, to ja już nie mam nic więcej do powiedzenia. Skąd taka różnica. Z tych wymienionych przeze mnie krajów, to w PL koszty pracowników, koszty utrzymania sklepu i koszty transportu są najniższe, ale u Polaka najdrożej.
Podobnie jest ze stawkami płaconymi pracownikom, tyle że te u nas są najniższe.
I wyjaśniałem to już. Zachodnie firmy prowadzone są od Pokoleń i oni piją łyżeczką. Dorabiają się powoli i kiedy firmę otwiera ojciec, to wnuk jest dopiero bogaty.
Polak jak to Polak. Zachłannie i nachalnie, mówiąc że uczciwie się nie da. Polak otwiera firmę i już za dwa lata chce mieć dom z basenem i luksusową furę.
Od pierwszego dnia, kombinuje jak tu obejść fiskusa, jak tu nie zapłacić kontrahentom i jak tu oszukać pracownika oraz klientów.
Od sklepów narzucających astronomiczne marżę, przez warsztaty samochodowe oszukujące na częściach i przez stacje benzynowe dolewające wody i rozpuszczalników do paliw, aż do cukierników i piekarzy dosypujących do swoich wypieków zanieczyszczonej soli przystosowanej na drogi. Wszystko co opisałem miało miejsce i niczego nie zmyślam.
Syn właścicielki osiedlowego małego sklepiku, która wiecznie płakała że sklepik lada dzień zamknie, bo się nie opłaca, podjechał pod sklepik nowiutkim mercedesem.
Właścicielka sklepu, której nie stać na porządne zatowarowanie sklepu asortymentem, już po miesiącu od założenia działalności wzięła w leasing mercedesa.

To na to idą moje pieniądze? To ja własnemu dziecku od ust odejmuje i kupuję drożej, bo wierzę w patriotyzm i wsparcie lokalnego rynku, a oni sobie kupują niemieckie samochody.
NIe ma głupich. Kolejnego dnia dokładnie to samo kupiłem w LIDLu i zapłaciłem 18zł mniej. Czyli idąc na zakupy 100 razy dawałem babie 1800zł w prezencie. A ona nie podniosła za te pieniądze pensji kasjerce, tylko kupiła synkowi nowe autko.
O hoho.. Tak dalej być nie może. Prędzej ją spalę, niż jeszcze raz u niej zrobię zakupy.

A w LIDLU kasjer zarabia 4000zł, towar jest tańszy i wybór większy. Przepraszam że piszę akurat o tej konkretnej sieci, ale mam na myśli wszystkie zagraniczne sklepy sieciowe. Są tańsze od tych osiedlowych, bo nie są aż takie zachłanne.

Prywaciarz to cham, złodziej, prostak i zachłanna menda, a wiecie czym się różni jeszcze polski przedsiębiorca od niemieckiego.
Niemiecki przedsiębiorca zarabia w calej europie, żeby zapłacić podatki w Niemczech.
Możecie wziąć sobie dowolną niemiecka markę i podłożyć to do mojej tezy.
Zarabia wszędzie naokoło, w samych Niemczech (dla rodaków) ceny ma najnizsze i najniższą marżę, a płaci podatki u siebie. To co w Niemczech sprzedaje bez zysku, to odbija sobie na Polakach, Ukraińcach, Rumunach, Anglikach, Hiszpanach itp.
Polak natomiast robi odwrotnie. Żeruje i skubie rodaków, unika płacenia podatków i często żeby oszukać, dzieli się zyskami z kimś obcym.

Niech ktoś odpowie mi na pytanie. Czy taki Kulczyk, mógłby prowadzić firmę na normalnym europejskim zdrowym wolnym rynku? Czy mógłby konkurować z firmami angielskimi, belgijskimi i niemieckimi?
On się dorobił, bo zbudował autostrady płacąc pieniędzmi podatników, a później zmusił tych samych podatników, żeby za przejazd tymi drogami płacili. A jak ktoś nie chciał jechać, to dookoła na lokalnych drogach opłacał protesty, przepłacał za znaki zakazów i ograniczające tonaż.
Więc jeśli pomimo to wszystko, zdecyduje się kupić rower, komputer, łyżwy, wędkę czy buty w polskim sklepie, to oczekuję że będzie on otwarty i basta.

Jedzenie. Pizzeria na moim osiedlu była w sobotę do godziny 20:00. Otwarto obok turecki gyros do godziny 23:00 w sobotę i właściciel pizzeri też przedłużył do 23:00, bo alternatywą było zamknięcie interesu i praca w fabryce na 8 godzin.
Mieszkańcy schodzili na dół, całowali klamkę i szli do turka.
Dopóki Turka nie było, to pamiętałem że pizzeria jest do ósmej i nie raz nie dwa, biegiem leciałem. Odkąd pojawił się Turek, nikt się już nie śpieszył. Zamknie pizzerię, pójdę po gyros. Żaden problem. I nawet ceny za pizzę spadły i w pizzeri pojawiły się BURGERY w menu. Można?? Mozna!!
ninobzik
Przychodzi klijent z workiem pieniędzy, aby je wydać, przychodzi 10 minut przed zamknięciem sklepu i trociniak mówi do klienta "wypad" zaraz zamykam biznesa !!

Czy tutaj jest potrzebny komentarz? ?
Typowy przykład głupoty pseudo biedasmenuff.
Odpowiedzialność

Novemedia Ltd nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych tutaj ofert, postów i wątków. Osoby zamieszczające treści naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną. Powyższy adres IP będzie przekazany uprawnionym organom Państwa w przypadku naruszenia prawa. Zastrzegamy sobie prawo do nie publikowania jakichkolwiek treści bez podania przyczyny.

Twój adres IP: 3.144.77.71

Dodaj
Anuluj

Opcje - szybkie linki

Wątki Admina

TOP 20 - przez was wybrane

OSTATNIO KOMENTOWANE

ZOBACZ TEŻ

Zakazy ruchu dla ciężarówek w Europie na rok 2024
trafficban.com
Przepisy kuchni kierowców - do przygotowania w trasie lub przed wyjazdem
Kuchnia kierowcy

Sprawdź dobre parkingi w Europie
Dobry parking

Warunki przejazdu na drogach w Polsce
Drogi w Polsce
Photo by Josh Hild from Pexels