Ptzecierka kuriera

~Marty	jak w temacie...
~Marty	Witam. Opiszę mój problem. Na terenie eurocash podczas cofania rzekomo uszkodziłem busa. Domyślam się sytuacji bo kierowcę widziałem jak odjeżdża. Więc do rzeczy, cofając zestawem z naczepą (powoli) odrobinę przyblokowałem dojazd (15-30 sekund) i już pojawił niecierpliwy bus. Jak tylko zrobił się przejazd to pojechał a ja byłem złamany zestawem tak, że martwe pole po tamtej stronie olbrzymie. Pomyślałem "przejechał" i kontynuuję manewr. Zgwizdał mi kierowca, który widział sytuację - STOP! nie da się więc pojechałem do przodu i daleko gdzieś zawróciłem (ciągle na terenie eurocash). Wróciłem za 30 sekund może minutę i widzę busa który mnie objechał i stoi dokładnie w miejscu do uderzenia, kierowca już wrócił, coś pogłaskał na karoserii i pojechał. Ten kierowca co mi zagwizdał powiedział mi, że chyba go dotknąłem naczepą ale chłopa nie ma. Stałem tam jeszcze długo (2 godziny może) 50 m od zdarzenia. Teraz po 2 tygodniach wzywa mnie policja jako podejrzanego o spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym domyślam się, że o tą sytuację się rozbija. Mam kilka pytań i będę wdzięczny za odpowiedź bo nie wiem czego się spodziewać. -Czy mogę być oskarżony o ucieczkę? -Wysokość grzywny 20 - 5000PLN jestem ugodowy i jeżeli faktycznie uszkodziłem to niestety płacę za naprawę ale grzywna w jakiej wysokości mi grozi? -Czy policja pokaże mi nagranie? Sytuacja opisana wygląda jakby ktoś z mojego ubezpieczenia chciał coś osiągnąć. Chciałbym uniknąć naciągnięcia na koszty nie mojej szkody. -Czy mogę naprawić tamto auto we własnym zakresie omijając ubezpieczenie? Dzię kuję za pomoc i Pozdrawiam Tomasz.
gustav	Opisz sytuację tak jak tutaj i nic nie kombinuj. Jego wina jest ewidentna, tym bardziej, że się oddlił z miejsca zdarzenia.
martynosy	To się okaże 23. 10. Liczę trochę na pomoc policjanta, który prowadzi sprawę. Tanio nie będzie... 5 lat chyba nikogo nie dotknęłem a teraz wisi widmo sądu i co wg pokrzywdzonego uszkodziłem.
~Marty	Dostałem kuriero-buso-fobji. Ten gatunek jest wyjątkowo osobliwy, jakiś program o ich życiu i poczynaniach jest już pewnie na animal planet i komentuje Krystyna Czubówna. Tydzień już obserwuję i z podziwu wyjść nie mogę, dzisiaj np. małym busem na pojedynczych kołach ze 2 tony miał DMC pauzę robił i nie mógł mi odjechać... Z forum prawniczego dowiedziałem się (niekoniecznie od prawnika) że może najgorzej nie będzie. Wszystko zależy od woli poszkodowanego. I znowu mam wątpliwości o uczciwość poszkodowanego. 1 element ubezpieczalnia płaci 6 stówek i ja również nie zawaham się. Ale jest jedno ALE co chciałby naprawiać? szkoda całkowita? coś dołożył od siebie? blachy przekręci na drugie po przejściach? Same czarne myśli mnie męczą. Zakładam, że nie będzie jakiegoś naciągania (zbyt świeże auto) i tylko idiota się mi trafił (PRZEPRASZAM Z GÓRY NORMALNYCH KURIERÓW BO ZNAM KILKU) Może komuś przytrafiło się podobne nieszczęście i jak się skończyło? Motocyklem kumpel mógł się dogadać BAA nawet stargować a ale składem zawsze jest założenie że ARMAGEDON I KONIEC ŚWIATA Pozdrawiam i na pewno napiszę jak się skończyło. Chyba, że w dyby i do lochu.
~Kierownik dyliżansu	Przede wszystkim monitoring. Muszą ci udowodnić że to ty zrobiłeś. Ucieczką się nie martw bo będzie widać, że wróciłeś i mogłeś nawet nie wiedzieć o zajsciu. Jeżeli on stał a ty byłeś w ruchu to przyklepią twoją winę, bo w twoim obowiazku jest sobie zapewnić pomoc w sytuacji gdy mnie ma się dobrego pola widzenia.
gustav	Miałem podobną sytuację i szkoda busa "przebiegającego" pod naczepą była spora. Jak szybko jeżdżą, tak wolno myślą. Cigałem wtedy "Finkę". Spokojnie wyciągnąłem od niej dokumenty (tylko od niej) i spisaliśmy protokół, ja jego już więcej nie widziałem, on odszkodowania też!
~kod 95	juz dawno pisałem. najpierw obowiązkowe odjeżdżenie dwóch lat na CE, a dopiero potem pozwolenie na małe samochodziki