Josephs.ScotBorowiak Properties Ltd

żONAa

ID: 233712


Codzienność, emocje i cała prawda. Moja prawda

~Akatarzynaewa
*.146.102.36.mobile.internet.t-mobile.pl

Posty (62)

~Ordynator ku-ku
Nie dziw się. Od czasu terapii gorącą lokówką, Cypek żyje w swoim świecie.
~Akatarzynaewa
Nie rozumiem?
~Ordynator ku-ku
Ja Cypka też nie rozumiem. Dużo pisze i o niczym. Potrzebuje całej strony na coś, co ja zamieszczę w dwóch zdaniach. Taki orginał. Widocznie lokówka nie pomogła, być może słabe napiecie było i nie rozgrzała się do odpowiedniej temperatury.

1

~Cyprian Kozłowicz
Ordynator. Ty po prostu nie potrafisz pisać dłuższych tekstów, a czytać ci się nie chce.
Jeśli napisałem dwa zdania o tym, że mnie tyłek swędzi i trzeba podrapać długopisem, to byłeś zachwycony i pisałeś, że terapia pomogła.
Kiedy jednak napiszę tylko kilka zdań więcej, to zaraz mówisz, że napięcie nie było wystarczające.
I nie dziw się dziewczynie, że poznała się jeszcze na Twoim stylu pisania. Przecież jest na forum od niedawna.

A co do pani...
To gdzie napisałem, że nie pomagam w domu. Jestem w domu, to robię wszystko i we wszystkim ją wyręczam.
To, że mam odrobinę większe potrzeby, niż przeciętny facet i że kiedyś dziewczyna powiedziała mi: "Ja się do ciebie nie wprowadzę, bo ty byś mnie zajeździł", nie znaczy jeszcze że jestem nienormalny.
Inna kiedy spędziła ze mną weekend, później poszła na zwolnienie. Nie mogła ani chodzić, ani siedzieć i miała naderwaną tylną ściankę pochwy. Choć wracała jeszcze długo, kiedy mąż był w pracy. Chyba się trochę rozciągnęła i przyzwyczaiła, bo problemow zdrowotnych już nie miała.
~Ordynator ku-ku
Pani się pisze z dużej litery Cypek.
kiero82
Cyprian, kiedys urzędowal tutaj gosc o nicku "ksero z kota". Gosc w porzadku, lubil sobie porobic jaja, piszac dlugie opowiadania. Z jego tekstow szlo sie czasami polac. Niestety, ale slad po nim zaginal z niewiadomych przyczyn, a szkoda. Czytajac twoje wpisy, ktore sa dlugie, obszerne, stwierdzam, ze moglbys go zastapic. Wene i chec do pisania jak widac masz, tylko potrzebna bylaby zmiana "repertuaru". Co ty na to?
~Akatarzynaewa
Cyprian, każdy ma inny temperament i zwyczajnie to normalne, a nienormalne dla mnie jest to, że facet narzuca swój kobiecie i to w tak szczególnym okresie jak pojawienie się dzieci w zwiazku. Nienormalne jest dla mnie karanie żony prezentami dla innej... sorry jestem innego poglądu ale może moje słowa coś ruszą w Twoim myśleniu
~Ordynator ku-ku
Cypkiem się nie przejmuj. Dużo i obszernie pisze, czyli chce na siłę coś przekazać. A skoro robi to w świecie wirtualnym, w życiu realnym nikt go nie słucha. Zakompleksiony jest i tyle. Ale lepiej już niech pisze tu, zamiast szukać korników w betonie.

2

~Cyprian Kozłowicz
Doświadczenie uczy, że korników w betonie nie ma.
A o czym pisać??
Polityka wywołuje spory i kłótnie. Niestety, bo połowa rodaków jest za rządem, a druga połowa wspiera opozycję i każdy wpis na ten temat budzi kontrowersje.
O samochodach nie można, bo już niejeden próbował i zaraz zlatuję się zwolennicy wszelkich marek i spierają się o to, która marka lepsza.
O seksie nie można, bo każdy kto napisze choć dwa zdania, to mu zarzucą że ma kompleksy i sie wywyższa... No chyba że bym napisał, że miałem wypadek niczym Kania w CK DEZERTERACH i Schrapnell urwał mi jajca. Wtedy mógłbym liczyć na dobre słowo.
Oooo... To ciekawe. W Polsce sukces budzi nienawiść.
Pracodawcy złodzieje.
Jak ktoś sobie kupi coś drogiego, to sąsiad kombinuje jakby mu to zniszczyć.
Kiedy napisałem na forum onetu dobrych kilkanaście lat temu, że kupiłem sobie komputer za 6000zł (Jak na owe czasy, to był prawdziwy TOP. Naprawdę. Kartę graficzną sprowadzali na zamówienie, bo jak mówił sprzedawca, sklepy nie biorą w ciemno kart graficznych w cenie trzech średnich pensji. Jak mają kupca, to zamówią. No i kiedy juz ten superkomputer przytaszczyłem do domu, miałem jakiś drobny dylemat z instalację czegośtam. Postanowiłem zapytać na forum onetu. Miałem ponad 250 wpisów i w 99% czytałem, że mogę sobie pomarzyć o takim sprzęcie, że ponosi mnie fantazja i żebym wydoroślał. Na szczęście dwie osoby (z 250) napisały jak rozwiązać problem i rozwiazałem.
Głupi komputer wywołał falę hejtu i wyzwisk. Choć ludzie kupują samochody, jachty itp. No ale ci, którzy kupują te jachty, domy i luksusowe auta nie wdają się w dyskusję z biedną hołotą. Teraz rozumiem dlaczego. Ich sukces wywołuje nienawiść.
Dodatkowo okazało się że na tym forum, złość wywołuje nawet wysoki temperament. Jeszcze sobie nie kupiłem dobrego auta, ani nie wziąłem lamborghini z wypożyczalni (12000zł /weekend), a już zasłużyłem na złe recenzję.
Następny wpis będzie inny.
Napiszę, że jestem chory, biedny, bezrobotny i wykastrowany. Pobił mnie kochanek żony, a kolega szefa wydymał (dosłownie). Wtedy zasłużę sobie na dobre słowo.
Wiecie o tym, że taki kult nieudacznictwa to nasza polska specyfika. Cały świat luzerami pogardza, a podziwia ludzi sukcesu. U nas odwrotnie.
irish_dude
Cypek - zgadzam się w dużej części z tym, co napisałeś powyżej, bo ( nieskromnie powiem), również mnie to spotkało.
W twoich opowieściach zastanawia mnie tylko jedno : jeśli pojawia się na tym forum jakikolwiek temat, od razu okazuje się, że ty też tam byłeś, też to widziałeś, etc., etc.
Dlatego uważam i chyba nie tylko ja, że po prostu zmyślasz, aby zaistnieć.
Jeśli napiszesz, że jesteś brudny i wydymał cię sąsiad, też w to nie uwierzę.

3

~Cyprian Kozłowicz
Co mogę napisać?
Prawko B mamod 1994, a C od 1998. W tamtych casach było inaczej. Pracodawca żądał, abyś jeździł 18 godzin na dobę, a jak nie - to spadaj.
Inne czasy. Oni sie nie cackali, bo kierowców nie brakowało, a ja sobie w kaszę dmuchać nie dawałem. Nie zależało mi. Tata kupił mi kawalerkę, a na obiady jeździłem do nich. Praca była - to dobrze, jeśli nie było - to nie płakałem. dach nad głową, samochód i ciepłą strawę miałem niezależnie od stanu posiadania. Wtedy naprawdę można sobie na wiele pozwalać. Fantazja też mnie nie opuszczała. Szef pyskował, podchodziłem i owijałem mu jego krawat na szyi. Pracownicy stawali bladzi jak kreda, a ja szefem rzucałem na trawnik i wychodziłem z posesji.
Rzucał za mną kamieniami, straszył policją, kolegami itp. Skończyło się na tym, że nie wypłacał mi za te kilka przepracowanych dni. Nie płakałem.
Z okresu 1996 -2004 (kiedy wyjechałem za granicę) mam około 20 świadectw pracy i drugie tyle firm, gdzie żadnych dokumentów nie było W wiele historii samemu ciężko mi uwierzyć, choć się zdarzyły.
Za granicą też imałem sie różnych prac. Bywało, że byłem głodny, bywało że spałem u faceta, któremu malowałem mieszkanie, ale jakoś zawsze sobie zarobiłem pare groszy. Tylko mama dzwoniła, żebym wracał do domu.
Wróciłem i spróbowałem swoich sił w biurze. Tam też były cyrki.
Duże pieniądze, drogie knajpy i prostytutki co weekend. I nie żebym ja dużo zarabiał. taki był szef. Mówił :Po pracy idziemy do knajpy i traktuj to jako polecenie służbowe. Z knajpy w turneeee po agenturach i to też służbowe polecenie. On wybierał mi dziewczyny i płacił. A ja nie wybrzydzałem, choć miałem swoją dziewczynę i już wtedy kochankę. Dopiero później się uspokoiłem. Oeniłem się i u jednego pracodawcy wysiedziałem 4 lata. Można? Można.
Tamte lata to był rollercosater. Raz nie miałem na chleb, a innym razem rozbijałem się samochodem klienta za 2, 5 mln. Klient sie nachlał i ja go odwoziłem. Wracałem taksówką, a czasem jego autem, ale wtedy musiałem samochód umyć, posprzątać i o świcie być po niego, bo ranny ptaszek był. Wierz mi, że dam nie wierzę w wiele rzeczy ze swojego życia. Tydzień pracowałem w hipermarkecie i wykładałem towar na półki Zwolnili mnie dyscyplinarnie, ale tego nie opowiem, bo nie uwierzysz na pewno

-1

irish_dude
Szczerze mówiąc, nie interesuje mnie historia twojego życia, bo jest to twoje życie. Mnie - zdecydowanie bardziej - interesuje moje własne.
A ponieważ nie stec mnie na taki ekshibicjonizm - nie opowiadam o nim.
Niemniej jednak, większość twoich historyjek uważam za zmyślone, a przynajmniej mocno podkoloryzowane.
A dlaczego?
Bo żyję już ponad 50 lat na tym świecie, mieszkałem już w kilku różnych krajach i trochę widziałem.

2

MagnusSE75
Sporo tu osób, które nie są w stanie uwierzyć, że inni forumowicze mieli przygody za młodu. I to tylko dlatego, że sami mieli smętny żywot za bajtla.

-2

~remik
Z okresu 1996 -2004 (kiedy wyjechałem za granicę) mam około 20 świadectw pracy i drugie tyle firm, gdzie żadnych dokumentów nie było W wiele historii samemu ciężko mi uwierzyć, choć się zdarzyły.
jakby to łysy napisał hołota !!!widać że z ciebie taki dobry pracownik jak z łysego pracodawca...
~Akatarzynaewa
Zostawmy temat Cyprysa, to moj wątek...


Dziś u nas cała gromada ma infekcję. Nie mogę chorować, bo na 100 % muszę być sprawna fizycznie i umysłowo. Nie mogę liczyć na nikogo prócz siebie. Mieszkamy sami, więc mamusia mi nie pomoże. mąż też nie, bo w pracy. Najtrudniejsze są właśnie momenty choroby. Dobija mnie, że z każdym problemem jestesmy same.
Mój mąż, kiedyś nawet na pogrzeb nie przyjechał swojego bliskiego. Jak moj blski leżał w szpitalu i chciałam być tam przy nim, to nie mogłam bo mąż 3 dni do domu jechał z DE.
Są plusy i minusy tej pracy. Nie wiem jak długo takie życie wytrzymam. Prawda jest taka, że najcięższe momenty dotychczas przezyłam sama. To jest dołujące. Może ktoś mi wytłumaczy, Wasz punkt widzenia? Co robicie, co myślicie w kryzysowych momentach? Siedzicie za kółkiem a 2 tys km od Was jakas tragedia rodzinna i co?

1

~Cyprian Kozłowicz
Ja myślę wtedy tak : Cokolwiek by sie nie działo w domu, to mam nadzieję, że nie wpłynie to na zdolność mojej żony do spółkowania. Oczywiście przyjadę i przytule ją. Powiem jak bardzo ją kocham... ble ble.. jak bardzo mi na niej zalezy i jak mi przykro, że mnie przy niej nie było... ble ble ble... oraz jak jej ufam i ciężko pracuje, dla nas, żebyśmy mieli kasę na czarną godzinę itp. Przytule pocałuję i wygłoszę te nudną do wymiotów gadkę, żeby ją wesprzeć. A później zechcę się z nią kochać. Jeśli NIE... to powiem, że oczywiście rozumiem i nic sie nie stało, ale zapamiętam i przy najbliższej okazji pójdę na kurtyzany. Za każdym razem, kiedy żona mi odmawia ide do agentury i biorę dwie. Inna sprawa, że prawie nie odmawia, wiec nie chodzę za często.
Jednak zasada jest żelazna i trzymam się jej. Za każde jej NIE - dwie panienki. Raz przez cały weekend mówiła nie (nie wiem co się stało), więc później wydałem prawie wszystkie pieniądze, bo byłem aż 4 razy w różnych agenturach. Za każdym razem po 500zł. Aż mi żal żony było, bo za te pieniądze mogłaby mieć buty i torebkę. Bzykając te blondyny z całego serca żonie współczułem, ale zasady są zasady

-3

~faq
Cypek rządzi :) I TAK MA BYĆ! Też jestem zwolennikiem prostych zasad...
~Akatarzynaewa
Faq, proste zasady owszem, tylko uzgodnić je wspólnie :)
~Akatarzynaewa
Całe szczęście, że nie rozkłada mnie na maxa, cieszę się bo mąż może spokojnie pracować, jak wróci jutro na pauzę, to będę w forme.
Nie jest to przyjemne, kiedy wraca a ja taka rozklejona i żal mi, że mamy mało czasu i w pełni go wykorzystać nie można.
g-a
Biorą ślub (albo i nie) oraz płodzą dzieci osoby, które nie do końca zdają sobie sprawę z istnienia czegoś takiego jak popęd...
Bardzo dojrzałe jest też publiczne wywlekanie problemów łóżkowych. Po prostu nie dojrzeliście do pewnych spraw. Polecam odpowiednią lekturę, taka przeznaczona dla trzynastolatków będzie w sam raz.

3

~Akatarzynaewa
g_a, a co ty tu? Jak wyborowo, ze ty dojrzyły/a jesteś, by nas oceniać hehehe

Naprawdę bym sie cieszyła, kiedy jakieś zony sie tu odezwały bo jak narazie panowie i to mało zorientowani, albo bajkopisarz...
~Cyprian Kozłowicz
Bajkopisarz to ja?
~Ekol
Cyprian, kieruje się takimi samymi życiowymi zasadami. Dostanę w domu to nawet nie mysle o zdradach. W domu usłyszę nie to idę na miasto za 200zl wracam i mam wy*e na jej fochy.
~Cyprian Kozłowicz
Ja kiedyś usłyszałem takie powiedzenie, że kobiety dzielą się na dwie grupy. Te które spełniają wszystkie fantazje swoich facetów i te zdradzane. Nic dodać, nic ująć.
Beess
Panowie i czym Wy się chwalicie? ! Tym, że nie potraficie podejść do swoich żon tak, aby im wszystkie migreny przeszły?

2

~Akatarzynaewa
Nie Beess, brawo ! Widać jest ktoś, kto umie normalnie podejść do tematu.
Całkowicie nie rozumiem podejścia, że se*s ma być wyrocznia całego związku. Rozumiem zdrady z samotności czy braku miłości między żona a mężem ale zdrady z powodu popędu?

1

~Ziom
Na pewno mąż Cię poinformuje że puknął coś na boku, będzie Ci też wmawiał że na inne się nie ogląda i o zgrozo jeszcze go o homoseksualizm posądzić będzie trzeba, taka jest męska natura że jak w domu nie ma to znajdzie na boku i nie wierz w bajki osób co se*s mieli ale dekadę wstecz

-2

~Akatarzynaewa
Ziom, Ty chyba żony nie masz?
~Akatarzynaewa
Mąż wrócił, jest tyle zajęć że nie ma czasu na nic wspólnego z nami ; ) ot taka sytuacja. No i tak co tydzień. .
~Akatarzynaewa
Więc kolejny tydzień. Miłą niespodzianka bo kółko się zaczęło w poniedziałek a nie w niedzielę. . A ja co? Wakacje mam i urwanie głowy jak zawsze...
Odpowiedzialność

Novemedia Ltd nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych tutaj ofert, postów i wątków. Osoby zamieszczające treści naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną. Powyższy adres IP będzie przekazany uprawnionym organom Państwa w przypadku naruszenia prawa. Zastrzegamy sobie prawo do nie publikowania jakichkolwiek treści bez podania przyczyny.

Twój adres IP: 18.234.202.202

Dodaj
Anuluj

Opcje - szybkie linki

Wątki Admina

TOP 20 - przez was wybrane

OSTATNIO KOMENTOWANE

ZOBACZ TEŻ

Zakazy ruchu dla ciężarówek w Europie na rok 2024
trafficban.com
Przepisy kuchni kierowców - do przygotowania w trasie lub przed wyjazdem
Kuchnia kierowcy

Sprawdź dobre parkingi w Europie
Dobry parking

Warunki przejazdu na drogach w Polsce
Drogi w Polsce
Photo by Josh Hild from Pexels