Dlaczego brakuje kierowców zawodowych w Polsce? Dowiesz się tego dzisiejszej nocy słuchając "Jedynk

Wątek dotyczy tej informacji prasowej

~volvo	hochsztapler to chyba z niemieckiego ; )
konserwacje_zabytkow	Dawidzie, ale sam temat także jest mało wymagający od rozmówców. Sprawa jest prosta: jest deficyt kierowców, bowiem otwarł się zachodni rynek pracy. Co tu więcej pisać? Większość skusiła się wyższymi (niż w Polsce) zarobkami u Niemców, Francuzów, Holendrów itp. ot, cała tajemnica. Czy chciałbyś wnieść coś jeszcze do tematu?
konserwacje_zabytkow	Maryan, ale spora część kierowców została. Nie skusiły ich wyższe wypłaty i mityczne emerytury, które ma wypłacać rząd federalny. I mi się wydaje, że to jest powód do refleksji, dlaczego tak się stało? Przecież jak dobrze wiemy brak znajomości języka obcego nie jest żadną przeszkodą dla polskiego kierowcy zawodowego, który miesięcznie chce zarabiać 10. 000 zł
~Ł ysy	Jasne, kasa, kasa, kasa. Płacić głupiemu ciulowi za "bycie kierowcą", gdzie sens, gdzie logika? Płacić złodziejowi za okradanie, gdzie sens, gdzie logika? Płacić durniowi za niszczenie sprzętu, gdzie sens, gdzie logika? Zatrudniać głupka, złodzieja, który tylko generuje koszty, gdzie sens, gdzie logika? To racja :kasa, kasa, kasa.
~Rysiek777	łysy - pracować u złodzieja? gdzie tu widzisz sens??
~volvo	ja mam u niemca święty spokój na najniższym wynagrodzeniu a czasem dla zabawy sprawdzam moją wydajność jazdy, 97 99 nie problem ale trzeba sie troche postarać nikt na to nie patrzy
~Ł ysy	Ciekawi mnie reakcja niemieckich kierowców po przeczytaniu bełkotu naszych miscuf kierofnicy na tym forum. Ciekawe jakby zareagowali na wysokość żądanych zarobków w kontekście kosztów życia w Polsce. Może warto ich poinformować o ósemkach i kosztach wynajmu mieszkania.
konserwacje_zabytkow	Łysy, ty jako realista chyba zauważyłeś, że kiepski kierowca ma gdzieś to, czym będzie jeździł oraz ile strat wygeneruje niszcząc sprzęt czy nie podejmując ładunku o czasie. dla takiego kierowcy najważaniejsze są pieniądze. Im więcej ich dostanie, tym lepiej przy czym nieważne ile zapłacisz, on i tak będzie miał gdzieś powierzony sprzęt, ładunek raz wyznaczony czas.
konserwacje_zabytkow	volvo, ja pracuję w Polsce, ktoś musi w końcu zbudować tu kapitalizm :)
~Ł ysy	Marian. Jestem pierwszym szefem, który napisał w ogłoszeniu wprost : złodziejom, roszczeniowcom, panom zmieniającym pracę co tylka tygodni z góry dziękujemy. To jest nawijanie makaronu. Pier dol sobie dalej swoje głupoty. Wolny kraj.
konserwacje_zabytkow	hahahahahaha Łysy, żaden google translator nie przetłumaczy na język niemiecki frazy "wogóle" czy "z pod" :) :) z tego m. in. powodu niemieccy przewoźnicy nie poczytają sobie mądrości z tego forum.
~Ł ysy	"kilka"
konserwacje_zabytkow	Łysy, ja pisałem w ogłoszeniu o spoconych śmierdzących grubasach, którzy maja problem z otwarciem plandeki z dwóch stron naczepy :) :)
~Ł ysy	Miałem przez moment takiego knura. Wejście na naczepę sprawiało mu problem. Młody chłopak, spasiony jak knur.
Maryan	Ogłoszenie czytałem. Miód na serce me lałeś przez telefon. Takie tam pierdu pierdu a w realu zupełnie inaczej, słyszałem od najlepszych z najlepszych, niestety już byłych. Gdzie popełniłeś błąd?
~Ł ysy	Marian. Te bajki wciskaj o godz 19. Coś mi się wydaje, że przez twoje usta przemawia pan, który właśnie skończył karierę w tej podłej firmie. Bez bólu z mojej strony.
konserwacje_zabytkow	pytałeś o Metodologię - ważny element to lista. Robie sobie listę buraków - czyli zapisuję sobie numery telefonów, nazwiska itp. (wszystkie możliwe dane) - osób, których na pewno nie zatrudnię. to bardzo przydatne narzędzie w perspektywie czasu. Jak zamieściłem ogłoszenie w necie to obrażeni geniusze kierownicy potrafili do mnie w nocy smsy wysyłać, by mnie poinformować jakim to ja chamem jestem. Niektórzy próbowali się tymi spostrzeżeniami podzielić ze mną w rozmowie telefonicznej lub przez e-mail. wszystkich (wszystkie numery telefonów) zapisałem
wesolek	o kużwa-same ineligenty wirtualnego transporta gminnego sie zebrali i uprawiają dysputy a prawie żaden z nich nie czymał w łapach, kierownicy 40 tonowego smoka. do tych złych kierowców dodajcie jeszcza rozczeniowców::)	1
konserwacje_zabytkow	wesołek, byka sobie popraw :)
~Ł ysy	Konserwator. Nie prościej żądać świadectw pracy z trzech ostatnich firm? Znam przypadki fałszowania świadectw. Rzekomo firma już nie istnieje, zbankrutowała. Taką bajkę też słyszałem przy wciskaniu mi świadectwa zrobionego na kompie. Czas kończyć, "trza" sprzęt podrutować.
wesolek	C ycol, mam nadzieje, że nie dopisałeś do tego ogłoszenia o prace, wypisanego na płocie, słowa "doopa" na sztachecie, bo mało rozgarnięty kierowiec pomyślałby, że to faktycznie "doopa", pogłaskałbyi nieszczęście w postaci drzazgi gotowe::)
konserwacje_zabytkow	Można. ale z tych świadectw zwykle nic nie wynika. pracodawcy z reguły, by mieć jak najszybciej problem z głowy, zwalniają za porozumieniem stron.
wesolek	czego-nie mogło mi wciąć literki.. kiedyś psiewożnika mi wcięło, ale sie bidulka znalazł na jego nieszczęście. ::)
~Ł ysy	Płacę i wymagam. Wszystko w temacie. Jak widać wielu baranów nie potrafi zrozumieć prostej zależności.
~Ł ysy	"Cza drutować ", żegnam.
konserwacje_zabytkow	ja tak zwolniłem np. jednego z kierowców (pracował tylko 2 tygodnie) - obiecywał, że jest doświadczony, że to, że tamto, że cysterny, że ADR, że fiu, fiu. Robił dobre wrażenie - auto czyste, gość zadbany, rocznik 65 (czyli już nie fiubździu w głowie). A jednak okazało się, że porażka. Rozstaliśmy się za porozumieniem stron.
~były	ty konserwacja zabytku zakonserwoj sobie zdrowie bo o mozg jest zapuzno chudasie jeden
~sid	konserwator tys mu zlote gory obiecywal to i on wode lal
wesolek	C ycol-żądać to se możesz na ostatniej wieczerzy. aby uniknąć takich kombinacji, musisz mieć wysoki iloraz inteligencji, intuicje, która w połączeniu z psim węchem, przyniesie lepsze rezultaty, jak żądanie ileś tam świadectw pracy. ciekawe, jak kierowiec okaże ci świadectwo pracy z prosektorium. !!!::)
konserwacje_zabytkow	nie, on nigdy nie był ciężarówką za granicą (mimo, że mówił, że ma doświadczenie w jeździe po Niemczech i po krajach UE). Po prostu pogubił się.