Interia. Tragiczne święta wielkanocne, zdaniem policji, to dłuższa zima i kierowcy.
A ja na polskich kierowcach nie wieszałbym psów, w porównaniu z innymi jeździmy całkiem dobrze. Na zbity pysk należałoby jednak wypieprzyć tych wszystkich, którzy przy przepisach wciąż manipulują, poprawiają je i zaostrzają. A jednego roku tak dla próby, można by nie urządzać akcji znicz, akcji święta, nie wyprowadzać na ulice 10 tys. policjantów, nie zmieniać zasad ruchu, i może się okazać, że w święta o ile nam nikt nie podkłada nóg jesteśmy tacy sami jak przez resztę roku, czyli całkiem nieźli. Wprawdzie fantazji nam nie brakuje, ale żadna policyjna akcja pt. zabić fantazję nie może przynieść pozytywnego skutku, a w policyjnych podsumowaniach po każdej akcji zawsze jest tragiczny bilans.
Tak nas malują, bo tak nas chcą widzieć. W ich oczach jesteśmy, brudnymi, nad-szybkimi, pijanymi przepiso-łamaczami, choć to tylko policyjna prawda, bardzo subiektywna i zahaczająca o statystyczność.
Polscy kierowcy nie są źli, to otaczająca ich rzeczywistość jest zła i z każdym rokiem gorsza, i coraz częściej nie mieści się w standardach europejskiej normalności. A kierowcy? Jak Cyganie, napiętnowani, winni, nawet wtedy gdy wszyscy wiedzą, że kowal zawinił.

remmarek