Czym się kierują ci kierowcy, którzy stojąc w korkach zostawiają stu dwustu metrowe przerwy?
Co takim manewrem uzyskują? Co to im daje? Lepszy humor? O co tu chodzi?
Albo te jęki w CB, w korkach, że osobówki jadą do końca i wjeżdżają na "zamek" Skąd ten jęk i to marudzenie? To przecież najczystsza matematyka. Tak właśnie się jeździ na "zamek", każda inna jazda wydłuża tylko korek.
Albo tacy, którzy na zakazach wyprzedzania dostają kurzej ślepoty i pakują się lewym pasem do przodu, "wykolegowując" wszystkich cierpliwie czekających, mając gdzieś wszelkie poprawności.
Koło Hanoweru usłyszałem w CB głos sprytnego polskiego kierowcy, który stwierdził, że "jak się ma jaja to się tak jeździ" Myślę, że żeby tak jeździć trzeba rzeczywiście mieć jaja8230; tyle że zamiast mózgu.

remmarek	jak w temacie...
g-a	Albo wysiadanie z samochodów gdy stoi się w korku... kolejna zagadka.
Maryan	Ma to na celu rozprostowanie kości i zrobienie siku między konia a naczepe...
g-a	Ale najczęściej to ci z osobówek wysiadają.
marchewa666	Puchatek przez dziurę do nart można ; -)	1
spawacztig	po to zostawia się te 100 metrów żebym ja zestawem podjechał troche do przodu wtedy kiedy trzeba- -kiedy jedzie karetka naprzykład do wypadku, żeby wogóle mogła przejechać- a ty żebys mógł się wy je bać do prawej krawędzi swoją pe dalską osobówką bo znając życie to stanąłeś 4cm za swoim mądrym kolegom w passacie rozumiesz to oszołomie pewnie że nie rozumiesz bo żeby pewne rzeczy zrozumieć trzeba miec mózg	2