| Typ parkingu: | Parking przy barze lub stacji benzynowej |
| Darmowy parking | |
| Kraj: | Polska |
| Lokalizacja / Numer Drogi / Kierunek: | DK1/E75 miejscowość Romanów |
| Nawierzchnia: | Nie wiem |
| Usytuowanie: | Nie dotyczy |
| Możliwość zjedzenia posiłku: | Jest bar / grill |
| Sklep: | Nie ma sklepu |
| Dostęp do internetu: | Brak |
| Dostęp do wody: | Kran z wodą niezdatną do picia, nadaje się tylko do mycia |
| Cechy: |
|
| Dodatkowe informacje: | Właściwie to są 2 lub nawet 3 parkingi w tej lokalizacji, przy stacji paliw, przy drewnianym barze i przy restauracji. Ten przy restauracji ogrodzony i z ochroną, czy strzeżony tego nie wiem, ale koledzy zostawiali tam auta. Przy wjeżdzie jest fajny "drewniany domek" -bar bardzo fajne jedzenie, świeże i przystępne cenowo. Dalej jest restaurant przy stacji też bardzo miło i ceny spoko. Ogólnie spoko miejsce. |
Wasze opinie i oceny
| Dziobaty | trochę akutalizacji. drewnianej chatki juz dawno nie ma, stoi tam podwójny bar U Helenki jak dobrze pamiętam ale o tym zaraz, druga część to bar rybny, Restauracja Złota Sosna raczej na zbyt dużą ilość gości nie narzekała, więc jest zamknięta, chociaż żarełko było dobre, parking ogrodzony, częściowo oświetlony, nie jest strzeżony, ale skup palet otwarty jest 24h i obsługa ma baczenie na zaparkowane tam pojazdy. Wracamy do bau U Helenki, zawsze tam jezdzilem bo bylo dużo, dobre i tanio, ale, wczoraj się nadziałem strasznie, żurek to bardziej kwaśnica z ziemniakami, z pokrojoną dużą ilością kiełbasy i jakiem, ale najgorsze dopiero nadeszło później, zamówienie to golonka bez kości-peklowana+ frytki, frytki owszem były, ale zamiast mięsa typu golonka, dostałem kawał wygotowanego mięsa typu boczek (nie chcę pisać co to było, bo dokładnie nie wiem, ale na pewno nie golonka) Miła pani za bufetem nawet nie wykazała odrobiny zaskoczenia, a szef po moim telefonie miał się dowiedzieć jak to się stało i oddzwonić... nadal czekam na telefon... zaraz minie 24h... no cóż... nie polecam, zwłaszcza golonki... | |
| amatorzy | W restaurant, chyba są dancingi lub inne potańcówki, tak do końca to nie było jak się przekonać. Wieczorem przeważnie było parę miejscowych (chyba) dziewczyn (NIE MYLIĆ Z PROSTYTUTKAMI!!!), z którymi można sobie pogadać. A w drewnianym domku można po cichu swoją ćwiartkę do kolacji z kolegą zrobić. |
