Josephs.ScotBorowiak Properties Ltd

Wielu z nas kierowców nie tylko je, pije i prowadzi auto

Utworzona: 2023-07-22


Wywiad z Grzegorzem, który schudł 40 kg i uważa, że każdy może tego dokonać, wystarczy chcieć.

Napisałeś do nas, stwierdzając, że kierowcy nie tylko jeżdżą, jedzą i piją. Uważasz, że tak postrzega się osoby wykonuje ten zawód?

W internecie panuje dziwna moda na hejtowanie kierowców, które nasiliło się po ostatnim ogłoszeniu przepisu zakazującego wyprzedzania się ciężarówek na drogach ekspresowych i autostradach. To przykre, jak negatywnie pisze się o nas i naszym zawodzie. Co najdziwniejsze autorami takich opinii najczęściej są ludzie, którzy nie mieli do czynienia z obsługą czy jazdą ciężarówką. Zawód kierowcy wymaga dużego poświęcenia i wielu wyrzeczeń. Ciągły stres, rozłąka z rodziną, gonitwa z czasem, żeby zdążyć na awizacje oraz dodatkowe problemy pojawiające się na załadunkach czy rozładunkach. Wszystko to trzeba jakoś odreagować i tylko od nas samych zależy czy zrobimy to siedząc z piwkiem przed telewizorem, czy pójdziemy na spacer. Pracuję jako kierowca od 18 lat na trasach międzynarodowych, ostatnio kierunek Hiszpania i uważam, że nie ma nic wspanialszego niż wypicie zimnego piwka po pracy przy zachodzącym słońcu w Barcelonie. Warto pamiętać jednak, że wielu z nas kierowców nie tylko je, pije i prowadzi auto. Są wśród nas tacy, którzy mają pasje, zamiłowania i zainteresowania takie jak różnego rodzaju sporty.

Co spowodowało, że podjąłeś decyzję o schudnięciu?

Wstyd się przyznać, ale opowiem. Już wcześniej chciałem wziąć się za siebie, tylko zbytnio nie wiedziałem jak zacząć. Punktem kulminacyjnym była wigilia u moich teściów (moja waga wtedy wynosiła prawie 120 kg), usiadłem przy stole, a krzesło nie wytrzymało mojego ciężaru i pękło. Teściu śmiał się ze mnie z wkurzoną miną, teściowa patrzała z politowaniem, żonie było przykro i trochę wstyd. Dla mnie było to strasznie krępujące i wtedy powiedziałem sobie dość! Miałem już problemy z sercem, stłuszczenie wątroby. Przejście dwóch kilometrów bez odpoczynku było dla mnie nie do wykonania, a teraz potrafię iść na 20- kilometrowy, spokojny marszobieg.

Jak zmieniły się Twoje posiłki i jak połączyłeś ich przygotowanie z zawodem kierowcy?

Dziennie spożywam 6 do 8 posiłków. Wszystkie mam rozpisane w odpowiedniej kaloryczności oraz z zapotrzebowaniem na makro składniki, tłuszcze, węgle i białka. Przede wszystkim staram się unikać cukrów i korzystam z zamiennik taki jak erytrytol, syrop z agawy, miód czy ksylitol. Olej słonecznikowy czy roślinny zastąpiłem oliwą z oliwek lub olejem z awokado. Nie jem w restauracjach ani barach, nie wiem co to za jedzenie i nie mam pewności czy do przygotowania wykorzystano świeże składniki. Poza tym, że jem zdrowiej i w odpowiedniej kaloryczności moje menu niewiele się zmieniło. Raz w tygodniu pozwalam sobie na słodycze pozbawione białego cukru i oleju palmowego, które są dostępne w wielu dyskontach spożywczych. Ważne są warzywa i owoce zwłaszcza te, które zawierają witaminę C, bo to właśnie ona wpływa na regenerację organizmu. Dzień zaczynam od porządnego wysokobiałkowego śniadania, czyli jest to np. kaszka manna, płatki z mlekiem lub zwyczajne kanapki z wędliną i pomidorem. Do tego 30 g rozpuszczalnego białka w bidonie z mlekiem, a żeby się przyjemniej jechało to do wypicia na trasę szykuje kawę lub isotonic.

Co było lub jest, najtrudniejsze w całym procesie metamorfozy?

Najtrudniejszym dla mnie było zdobycie odpowiedniej wiedzy z zakresu odżywiania oraz techniki treningów crossfit, FBW czy split. Nie mogłem od razu zacząć ćwiczyć, biegać czy skakać na skakance, gdyż groziło to poważnymi kontuzjami stawów. Najpierw musiałem zredukować wagę i tu z pomocą przyszli przyjaciele z grupy Hard Working Truckers Elite. Do grupy należą osoby, pracujące w zawodzie kierowcy i uprawiające sporty takie jak bieganie, kulturystyka, boks, MMA, crossfit a nawet wyczynowe podnoszenie ciężarów. Warto zaznaczyć, że u nas w Grupie HWT nie ma czegoś takiego jak naśmiewanie się czy poniżanie. Jeśli ktoś obraża innych otrzymuje upomnienie od administratorów, a jeśli to się powtarza może zostać usunięty z grupy. Wiele razy spotykaliśmy się w trasie, ćwiczyliśmy razem, zawsze jest dużo śmiechu i zabawy.

Jak wspomniałeś aktywność fizyczna ma duże znaczenie. Jak udaje Ci się to połączyć z pracą?

Aktywność fizyczna potrzebna jest zarówno dla ciała jak i umysłu. Obecnie pracuję w poznańskiej firmie Dąbrowa Bis, jak już wspominałem jeżdżę głównie na trasy do Hiszpanii, jest to zaledwie 9 godzin jazdy plus pauza. Mój szef Łukasz sam jest sportowcem a także świetnym motywatorem, który od początku mnie rozumie i wspiera. Myślę, że warto iść do swojego szefa na pewno uszanuje i pomoże pogodzić obowiązki z treningami, a przede wszystkim ucieszy się, że kierowca postanowił zadbać o siebie. Ćwiczę 3 razy w tygodniu po około 75 minut. Zawsze po seriach podnoszenia ciężarów dokładam jeszcze trening cardio czyli od 15 do 20 minut skakanki czy różnego rodzaju aerobów. Następny dzień to odpoczynek i regeneracja organizmu. Uważam, że każdy jest w stanie wyjść na godzinny spacer nawet bez ciężarów i zrobić 20 przysiadów, 20 pompek i 20 pajacyków, wtedy mamy całe ciało przećwiczone i nie potrzeba żadnego sprzętu. To tak na początek, natomiast jeśli chcemy mieć progres, to dołóżmy po 5 sztuk każdego ćwiczenia w serii raz na miesiąc. Sami widzicie niewiele potrzeba do szczęścia.

Udało Ci się zrzucić prawie 40 kg, jak na Twój niebywały sukces zareagowała rodzina, przyjaciele, współpracownicy?

To jest dość komiczna sytuacja, niektórzy sąsiedzi są na tyle zazdrośni, że się nie odzywają i nie odpowiadają dzień dobry. Są osoby, które najzwyczajniej w świecie mnie nie poznawały. Współpracownicy, koledzy, przyjaciele gratulują, przybijają piąteczkę i jednocześnie się wypytują jak to zrobiłem. Zawsze służę pomocą i chętnie coś podpowiem.

Trudno jest trwać w nowych postanowieniach?

Ćwiczę i zdrowiej się odżywiam już prawie 3 lata. Schudłem 40 kg, ale jeszcze wiele mi brakuje i wiem, że przede mną długa i kręta droga. Obecnie sport i dietetyka to mój nałóg. Nie potrafię normalnie funkcjonować bez treningu, lepiej mi się śpi, lepiej się czuję a przede wszystkim nie mam siły na robienie głupot na parkingu i idę spać. Każdy zgubiony kilogram, który pokazuje waga, to świetna motywacja by nie przestawać, dodatkowo słowa jakie słyszę od przyjaciół i żony motywują by się nie poddawać i walczyć do końca.

Jakieś rady lub słowa, które chciałbyś przekazać innym kierowcom zmagającym się z nadwagą?

Koledzy kierowcy, nikt za Was tego nie zrobi! To Wy decydujecie o swoim życiu i zdrowiu. Każdy najmniejszy krok, progres nie pójdą na marne, bo to przybliża Was do zdrowia. Jestem najlepszym przykładem, że może się udać. Pozdrawiam serdecznie, szerokości i do zobaczenia na trasach. Grzegorz



Dziękuję za rozmowę!
Rozmawiała: Anna Banaszkiewicz
Do ulubionych
FIRMOWY SPOTLIGHT
PST OST SPED SP. Z O.O.


NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

NASZE WYWIADY

OPINIE

NASZE RELACJE

Photo by Josh Hild from Pexels