ID: 61765
"Dziady pracują u Dziada"
ID: 61765
ID: 61765
"Dziady pracują u Dziada - czyli towarzystwo wzajemnej adoracji"
Pozwoli łem sobie poprawić tytuł oryginalnego artykułu ponieważ uważam go za błędny.
Przebiegły Brytyjczyk wykorzystuje Polaków i zarabia na kierowcach tysiące funtów.
Ray Turner – właściciel agencji o tej samej nazwie – znalazł prosty sposób na zarabianie pieniędzy. Zatrudnia kierowców z Europy Środkowo-Wschodniej, głównie Polaków, Słowaków i Litwinów. Płaci im zaniżone stawki i obcina pensje. Dzięki temu zarabia na każdym z nich ok. 4 Ł na godzinę. Nie trudno policzyć, że przy załodze sięgającej prawie 300 osób wyciąga tygodniowo kilkadziesiąt tysięcy funtów!
3 Ł na godzinę
Początkuj ący pracownik zarabia u Turnera 30 Ł dziennie. Biorąc pod uwagę, że dzień pracy kierowcy wynosi 11 godzin, wychodzi to po niecałe 3 Ł za godzinę. Potem stawka ta rośnie do 50-55 Ł. Najwyższe uposażenie, na jakie mogą liczyć osoby pracujące u "Dziada" (taką ksywkę nadali mu Polacy) to 60 Ł, czyli ok. 5, 40 Ł za godzinę.
Dla porównania, zawodowy kierowca zatrudniony na Wyspach bezpośrednio w kompanii zarabia 11-13 Ł na godzinę. Na takie stawki mogą liczyć Polacy znający język angielski. To przepustka umożliwiająca stały kontrakt w firmie. Ważny jest też staż pracy. Większość renomowanych firm przewozowych oczekuje od kierowców co najmniej pięciu lat doświadczenia. Osoby niespełniające powyższych kryteriów zmuszone są pracować przez agencje zatrudnienia. Płacą one kierowcom 7-9 Ł za godzinę.
Oszukać tachograf
Na takie stawki nie mogą jednak liczyć osoby zatrudnione u "Dziada", które muszą być jeszcze przygotowane na pracę powyżej dozwolonego limitu godzin. – Fałszowanie tachografów i łamanie przepisów związanych z czasem pracy kierowców jest u Turnera na porządku dziennym – mówi Zbyszek, były pracownik agencji. – Do tego dochodzą częste przypadki zmniejszania zarobków i płacenia zaniżonych stawek za pracę w nadgodzinach. Za te ostatnie otrzymywałem zaledwie 5, 52 Ł.
Kierowca zatrudniony u Turnera nie wie, kiedy wyruszy w drogę, na jak długo i gdzie zostanie wysłany. O wszystkim dowiaduje się w ostatniej chwili. Zdarza się, że zaskoczony wyjeżdża w dłuższą trasę do Szkocji, bez odpowiednio przygotowanego zapasu jedzenia. Zagadką dla kierowcy jest też samochód jakim pojedzie. – Przychodząc do pracy nie wiedziałem, na jaką ciężarówkę mnie posadzą i czy będzie to sprawne auto – mówi Zbyszek. – Najwięcej obaw miałem o hamulce i układ kierowniczy. Pewnego razu, z powodu różnych awarii zmieniłem aż pięć samochodów w ciągu jednego dnia!
Wsiadasz i jedziesz
W agencji Turnera chętnych do pracy nie brakuje. Nic dziwnego, skoro zajęcie u "Dziada", jest na wyciągnięcie ręki. Brytyjczyk nie ma żadnych oporów przed zatrudnianiem osób mających prawo jazdy na ciężarówki zaledwie od dwóch miesięcy. – To niebywałe, by na takich trasach i to jeszcze w ruchu lewostronnym puszczać kierowców bez żadnego doświadczenia – mówi Zbyszek. – Pracuję w tym zawodzie od ponad 20-tu lat. Zjeździłem prawie całą Europę, ale jeszcze się z takim czymś nie spotkałem. To skrajna nieodpowiedzialność! Na Wyspach panuje specyficzny klimat. Jest tu bardzo wilgotno, ulice są mokre i śliskie. Wystarczy jeden zbyt gwałtowny ruch kierownicą i ważący 40 ton samochód ląduje w rowie.
By przyuczyć nieopierzonych kierowców, Turner wysyła ich w trasy w towarzystwie bardziej doświadczonych kolegów. Problem w tym, że za ten dodatkowy obowiązek, jakim jest opieka nad nowicjuszem, nie płaci.
W agencji Ray’ a Turnera panuje ciągły ruch. Pazerny właściciel tylko zaciera ręce na widok nowych osób. Doświadczeni kierowcy znający swoją wartość rezygnują z pracy już po kilku tygodniach. Wpływ na taką decyzję mają też warunki związane z zakwaterowaniem pracowników. Kierowcy mieszkają w sześcioosobowych karawanach. Panuje tam straszne pijaństwo, do tego każdy zaczyna pracę o innej godzinie. Nie ma warunków do odpoczynku. Po ledwo przespanej nocy pracownik z podkrążonymi oczami siada za kółkiem...
(Dwutygodnik Praca i Nauka za Granicą)
Więcej: www. pracainauka. pl
"Dziady pracują u Dziada - czyli towarzystwo wzajemnej adoracji"
Pozwoli łem sobie poprawić tytuł oryginalnego artykułu ponieważ uważam go za błędny.
Przebiegły Brytyjczyk wykorzystuje Polaków i zarabia na kierowcach tysiące funtów.
Ray Turner – właściciel agencji o tej samej nazwie – znalazł prosty sposób na zarabianie pieniędzy. Zatrudnia kierowców z Europy Środkowo-Wschodniej, głównie Polaków, Słowaków i Litwinów. Płaci im zaniżone stawki i obcina pensje. Dzięki temu zarabia na każdym z nich ok. 4 Ł na godzinę. Nie trudno policzyć, że przy załodze sięgającej prawie 300 osób wyciąga tygodniowo kilkadziesiąt tysięcy funtów!
3 Ł na godzinę
Początkuj ący pracownik zarabia u Turnera 30 Ł dziennie. Biorąc pod uwagę, że dzień pracy kierowcy wynosi 11 godzin, wychodzi to po niecałe 3 Ł za godzinę. Potem stawka ta rośnie do 50-55 Ł. Najwyższe uposażenie, na jakie mogą liczyć osoby pracujące u "Dziada" (taką ksywkę nadali mu Polacy) to 60 Ł, czyli ok. 5, 40 Ł za godzinę.
Dla porównania, zawodowy kierowca zatrudniony na Wyspach bezpośrednio w kompanii zarabia 11-13 Ł na godzinę. Na takie stawki mogą liczyć Polacy znający język angielski. To przepustka umożliwiająca stały kontrakt w firmie. Ważny jest też staż pracy. Większość renomowanych firm przewozowych oczekuje od kierowców co najmniej pięciu lat doświadczenia. Osoby niespełniające powyższych kryteriów zmuszone są pracować przez agencje zatrudnienia. Płacą one kierowcom 7-9 Ł za godzinę.
Oszukać tachograf
Na takie stawki nie mogą jednak liczyć osoby zatrudnione u "Dziada", które muszą być jeszcze przygotowane na pracę powyżej dozwolonego limitu godzin. – Fałszowanie tachografów i łamanie przepisów związanych z czasem pracy kierowców jest u Turnera na porządku dziennym – mówi Zbyszek, były pracownik agencji. – Do tego dochodzą częste przypadki zmniejszania zarobków i płacenia zaniżonych stawek za pracę w nadgodzinach. Za te ostatnie otrzymywałem zaledwie 5, 52 Ł.
Kierowca zatrudniony u Turnera nie wie, kiedy wyruszy w drogę, na jak długo i gdzie zostanie wysłany. O wszystkim dowiaduje się w ostatniej chwili. Zdarza się, że zaskoczony wyjeżdża w dłuższą trasę do Szkocji, bez odpowiednio przygotowanego zapasu jedzenia. Zagadką dla kierowcy jest też samochód jakim pojedzie. – Przychodząc do pracy nie wiedziałem, na jaką ciężarówkę mnie posadzą i czy będzie to sprawne auto – mówi Zbyszek. – Najwięcej obaw miałem o hamulce i układ kierowniczy. Pewnego razu, z powodu różnych awarii zmieniłem aż pięć samochodów w ciągu jednego dnia!
Wsiadasz i jedziesz
W agencji Turnera chętnych do pracy nie brakuje. Nic dziwnego, skoro zajęcie u "Dziada", jest na wyciągnięcie ręki. Brytyjczyk nie ma żadnych oporów przed zatrudnianiem osób mających prawo jazdy na ciężarówki zaledwie od dwóch miesięcy. – To niebywałe, by na takich trasach i to jeszcze w ruchu lewostronnym puszczać kierowców bez żadnego doświadczenia – mówi Zbyszek. – Pracuję w tym zawodzie od ponad 20-tu lat. Zjeździłem prawie całą Europę, ale jeszcze się z takim czymś nie spotkałem. To skrajna nieodpowiedzialność! Na Wyspach panuje specyficzny klimat. Jest tu bardzo wilgotno, ulice są mokre i śliskie. Wystarczy jeden zbyt gwałtowny ruch kierownicą i ważący 40 ton samochód ląduje w rowie.
By przyuczyć nieopierzonych kierowców, Turner wysyła ich w trasy w towarzystwie bardziej doświadczonych kolegów. Problem w tym, że za ten dodatkowy obowiązek, jakim jest opieka nad nowicjuszem, nie płaci.
W agencji Ray’ a Turnera panuje ciągły ruch. Pazerny właściciel tylko zaciera ręce na widok nowych osób. Doświadczeni kierowcy znający swoją wartość rezygnują z pracy już po kilku tygodniach. Wpływ na taką decyzję mają też warunki związane z zakwaterowaniem pracowników. Kierowcy mieszkają w sześcioosobowych karawanach. Panuje tam straszne pijaństwo, do tego każdy zaczyna pracę o innej godzinie. Nie ma warunków do odpoczynku. Po ledwo przespanej nocy pracownik z podkrążonymi oczami siada za kółkiem...
(Dwutygodnik Praca i Nauka za Granicą)
Więcej: www. pracainauka. pl
~Maryan*.22.186.143.ipv4.supernova.orange.pl
*.22.186.143.ipv4.supernova.orange.pl
Posty (6)
Opcje - szybkie linki
Wybierz
Wątki Admina
Wybierz
TOP 20 - przez was wybrane
Wybierz
OSTATNIO KOMENTOWANE
Ogromna prośba...
Reklama to nasze JEDYNE źródło dochodu.
Reklam nie jest wiele, nie wyskakują, nie zasłaniają żadnych treści, ale umożliwiają utrzymanie redakcji.
Proszę pomóż, dodaj etransport.pl do wyjątków Twojej aplikacji.