Czy wyobrażacie sobie funkcjonowanie gospodarki i nasze codzienne życie bez drogowców i transportowców? Jazda po wąskich, wyboistych, dziurawych drogach oraz brak podstawowych produktów na naszych stołach i komponentów do produkcji w fabrykach - koszmarna perspektywa. To wręcz niewyobrażalne! Zatem z okazji branżowego święta składamy życzenia samych sukcesów w pracy i życiu osobistym przedstawicielom tych sektorów gospodarki, którzy angażują się w budowę, remonty i bieżące utrzymanie dróg, a także o dbają to, aby transport funkcjonował jak szwajcarski zegarek.

Dzień Drogowca i Transportowca obchodzimy 26 kwietnia od 1963 roku, a więc już ponad 60 lat. W tym czasie polskie drogi i rodzimy transport zmieniły się nie do poznania. Mamy tysiące kilometrów autostrad i dróg ekspresowych oraz najsilniejszą branżę transportu drogowego w Europie, z potężnym parkiem nowoczesnych pojazdów i armią specjalistów. W chwili akcesji Polski do Unii Europejskiej - 1 maja 2004 r. - nasze firmy wykonywały 5 proc. europejskiej pracy przewozowej, a dziś jest to około 20 proc. Przypomnijmy, że Polska już w 2018 roku wyprzedziła Niemcy jako lidera pracy przewozowej (iloczyn drogi i liczby ton przewiezionego towaru wyrażony w tonokilometrach).

Wchodząc do Unii Europejskiej, Polska miała zaledwie 610 km dróg szybkiego ruchu. Na koniec 2023 r. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zarządzała siecią dróg szybkiego ruchu o długości 5102 km, na co składało się 1849 km autostrad i 3253 km dróg ekspresowych. W 2024 r. GDDKiA planuje oddać do użytku kierowców łącznie 175,2 km nowych dróg, w tym 24,6 km autostrad oraz ok. 117 km „ekspresówek”. Przytoczone liczby pokazują wyraźnie, jaki przełom dokonał się w ostatnim 20-leciu, jeśli chodzi o długość i jakość polskiej infrastruktury drogowej, z której korzystają wszyscy kierowcy, w tym także transportowcy. Zresztą, tę zasadniczą zmianę każdy widzi gołym okiem, a jej wpływ na zwiększenie komfortu podróży, skrócenie czasu przejazdów i wzrost bezpieczeństwa odczuwa na co dzień.

etransport.pl