Josephs.ScotBorowiak Properties Ltd

Trucks & Machines

Tundże, dawaj oryginał, czyli Star w Chinach

Utworzona: 2021-06-12


W latach 80 starachowicka fabryka wykonała największy w swojej historii kontrakt handlowy. Dostarczyła do Chin 5600 Starów, choć liczyła na kilka tysięcy więcej.

W niedzielę, 6 stycznia 1985 roku Przedsiębiorstwo Handlu Zagranicznego Pol-Mot podpisała z Centralą Importowo – Eksportową „Machinery” kontrakt wartości 38 mln dol. na dostawę do Chińskiej Republiki Ludowej 5 tys. Starów 200. Był to największy kontrakt handlowy w historii starachowickiej Fabryki Samochodów Ciężarowych. Umowa była częścią ramowego porozumienia handlowego między obu krajami, zawartego po wymianie wizyt wicepremierów: Janusza Obodowskiego i Li Peng w pierwszej połowie 1985 roku. Wymiana handlowa odbywała się na zasadzie clearingu. PHZ Pol-Mot przygotował kontrakt na wyroby przemysłu samochodowego.

Do handlowców i specjalistów ds. cen należało ustalanie ceny za samochody. – Podstawą do eksportu (składania ofert, negocjacji) były protokoły międzypaństwowe (w tym wypadku z ChRL) podpisywane na szczeblu rządowym. Przy ustalaniu cen eksportowych posługiwano się tzw. cenami światowymi; ceny złotówkowe producenta nie były argumentem negocjacyjnym. W rozmowach z ChRL „podpierano się” dokumentami: ofertami, kontraktami z rynków Europy Zachodniej, również rozeznaniem po jakich cenach dostarczały do ChRL podobne wyroby inne państwa z RWPG, np. Czesi (sprzedawali Tatry i ciężarowe Skody), czy Niemcy (samochody IFA). Opłacalność przy ustalaniu cen nie była podstawowym wyznacznikiem ustalania ceny. Negocjacje z ChRL były wyjątkowo trudne, czasochłonne i nie zawsze przynosiły rezultaty. Ostatecznie Chińczycy wynegocjowali zadawalające nas ceny – uważa zajmujący się wówczas cenami w Pol-Mot Stanisław Służałek.

Partyjny patronat

Starachowicka FSC brała udział w negocjacjach ustalając m.in. harmonogram dostaw. Fabryka zgodziła się wysłać do Chin 4 tys. Starów jeszcze w 1985 roku i zakończyć kontrakt w pierwszym kwartale 1986 roku. „Zadaniu temu podołamy, to nie ulega wątpliwości” zapewnił na łamach kieleckiego Słowa Ludu z 8 stycznia 1985 roku dyr. FSC Tadeusz Banach. „Aczkolwiek zdajemy sobie sprawę ze skali kłopotów, jakie na nas spadną. Zwłaszcza że fabryka czyni przygotowania organizacyjno-techniczne do rozpoczęcia produkcji nowej rodziny ciężarowych Starów 1142. Ale to już nasze zmartwienie” przyznał Banach.

FSC wysłała 10 kwietnia pierwszą partię 50 Starów 200. Do 20 kwietnia koleją przewiozła do Gdyni 200 ciężarówek. Przed 8-tygodniową podróżą morską FSC wykonywała przeglądy zerowe i konserwację fluidolem. Pracownicy fabryki natryskiwali go na cały samochód. Parking Polmozbytu miał tylko 5 stanowisk i przepustowość wynosiła 15 Starów dziennie. Pracę wykonywało 25 mechaników, niektórzy po ośmiu godzinach pracy odczuwali objawy zatrucia fluidolem (bóle głowy, pieczenie oczu) z braku masek ochronnych.

W kwietniu pierwsza partia 100 Starów dotarła do Chin. W maju kolejne 300 samochodów czekało w porcie gdyńskim na załadunek, natomiast 400 dalszych stało na parkingu fabrycznym. W I półroczu FSC wyeksportowała do Chin tysiąc Starów 200, nieco mniej niż planowała dyrekcja. Fabryka tłumaczyła zaległości wysyłek opóźnieniami w dostawach materiałów i kooperacji. Ku zmartwieniu starachowickiej fabryki nawet interwencje w Ministerstwie Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego nie dawały skutku. Tymczasem dla FSC eksport dawał namacalne korzyści: odpis w podatku dochodowym w pierwszym półroczu przekroczył 300 mln zł, zaś odpis dewizowy 80 tys. dol.


Aby uniknąć dalszych opóźnień, partia objęła patronatem eksport Starów do Chin. Sekretarz ekonomiczny KZ PZPR Zbigniew Walkowski upominał, że konieczna jest kontrola i stała inspiracja wszystkich wydziałów. Podkreślał, że eksport sięga 40 proc. produkcji. –Pomagamy w miarę możliwości służbom zaopatrzenia. Z FSC oddelegowano do FMS Szczecin 30 osób – wymieniał na łamach zakładowej gazety „Budujemy samochody” Walkowski. Kulała także jakość. Polcargo domagało się lepszej powłoki lakierniczej i zabezpieczenia samochodów. Fabryka po linii rządowej i partyjnej wywierała presję na kooperantów (lakiery, mechanizmy kierownicze, burty z Radomia) aby rytmicznie przesyłali dostawy.

Chińczycy chcą więcej Starów

24 maja 1985 roku wicepremier ChRL Li Peng spotkał się w Starachowicach z ministrem hutnictwa i przemysłu maszynowego Januszem Maciejewiczem. Podczas wizyty Li Peng stwierdził, że ludowe Chiny zamierzają podpisać z Polską wieloletnią umowę handlową. „Oprócz handlu jesteśmy zainteresowani wymianą techniczną z polskim przemysłem. Uważam perspektywy współpracy z Polską za bardzo dobre.” Gość wyraził szczególne zainteresowanie parametrami starachowickich silników wysokoprężnych oraz Starami 1144 i 1142, więc Starachowice liczyły na kolejne umowy eksportowe.


11 lipca chińska delegacja z China National Machinery wizytowała FSC. Celem był kontrakt na 600 ciągników C200. Wizyta wypadła na tyle dobrze, że pod koniec lipca w Warszawie centrale handlowe podpisały kontrakt. Fabryka zacierała ręce, główny księgowy Janusz Królikowski podliczał, że w 1985 roku z samego eksportu fabryce przypadnie 1,5 mld zł. Eksport był okazją do zarobku także dla poddostawców. „Dzięki eksportowi Starów, do których ZZS Lipsk produkuje drążki reakcyjne (15 proc. produkcji na eksport), spodziewana ulga w podatku dochodowym wyniesie 50 mln zł, zaś do podziału między załogę jest 0,5 mln zł” informowało sierpniowe wydanie gazety „Budujemy samochody”.

Dalsza część materiału TUTAJ 📌

Autor: Robert Przybylski
Zdjęcia z archiwum Edwarda Zakościelnego
Źródło: Trucks & Machines
Do ulubionych Trucks & Machines
FIRMOWY SPOTLIGHT
LESZEK Transport i Spedycja Daniel Leszek


NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

NASZE WYWIADY

OPINIE

NASZE RELACJE

Photo by Josh Hild from Pexels