Do ujawnienia nieprawidłowości doszło kilka dni temu, w okolicach terminala celnego w Koroszczynie. Tam inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymali do rutynowej kontroli drogowej ciągnik siodłowy z naczepą. Zestawem należącym do przedsiębiorstwa zarejestrowanego w Polsce, białoruski kierowca przewoził ładunek z Polski na Białoruś. Na wstępie kontroli, kierowca m.in. wyjął z tachografu kartę. Inspektor od razu zauważył na niej wizerunek oraz dane personalne zupełnie innej osoby. W trakcie dalszych czynności stwierdzono, że karta należy do właściciela firmy transportowej. Kontrolowany okazał również swoją kartę kierowcy, którą trzymał w portfelu. Kierowca używał w tachografie karty szefa, ponieważ w ten sposób chciał ukryć naruszenia norm czasu pracy na własnej karcie. Wówczas mógł spędzić za kierownicą znacznie więcej czasu bez wymaganych przepisami przerw i odpoczynków. Jak przypominają funkcjonariusze, takie zachowanie stanowi nie tylko bardzo poważne naruszenie, ale stwarza także realne zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Oprócz tego jest przejawem nieuczciwej konkurencji na rynku transportowym.

Kontrola zakończyła się dla kierowcy zawodowego zatrzymaniem prawa jazdy wszystkich kategorii na okres najbliższych trzech miesięcy. Mężczyznę ukarano też mandatem. Za zabronione manipulowanie zapisami czasu pracy konsekwencje finansowe grożą również jego pracodawcy. Wobec przewoźnika zostanie wszczęte postępowanie administracyjne. Oprócz tego, inspektorzy zatrzymali kartę do tachografu szefa, którą bezprawnie posługiwał się kierowca. Zostanie ona przesłana do właściwego organu wydającego dokument.

Źródło: GITD