Jakiś czas temu Charlie, emerytowany kierowca ciężarówki, natrafił na ofertę sprzedaży używanego Kenwortha w stanie New Hampshire. Pojazd stał w środku lasu i nie był używany od 12 lat. Jednak Charlie zdołał uruchomić silnik w ciągu godziny. A z czasem dokonał modyfikacji, które robią piorunujące wrażenie.
Kilka tygodni później na aukcji nieruchomości został wystawiony kamper Airstream Classic. Charlie też go kupił i postanowił połączyć oba pojazdy w jeden niesamowity samochód kempingowy. Projekt był nie lada wyzwaniem, ale emerytowany trucker okazał się geniuszem inżynierii. Zmodernizował oryginalnego Kenwortha korzystając z komponentów Volvo, a kampera zmodyfikował i zespolił z ciągnikiem w taki sposób, aby umożliwić przejście z kabiny bezpośrednio do przyczepy. W środku kampera widać małą kuchnię, salon i sypialnię - powierzchnia użytkowa wnętrza wynosi 10,2 m2.
Charliemu nie brakowało inwencji, co widać również na zewnątrz zestwu sypialnego. Ze starych zbiorników na paliwo zrobił dodatkowe schowki, w których przechowuje narzędzia, a nawet nadmuchiwaną łódź. Ponadto na pokładzie jest dość paliwa, aby przeżyć całą zimę w górach. Pod maską mieści się ogromny rzędowy sześciocylindrowy silnik Cummins KTTA z podwójną turbosprężarką i wieloma chromowymi elementami.
Właściciel szacuje, że silnik ma moc około 1000 KM. Nawet holując swojego Forda F-150 z prędkością 130 km/h po naciśnięciu pedału gazu już po kilku sekundach ma na liczniku 160 km/h. W drodze na zlot Charlie uzyskał średnie spalanie 35 l/100 km jadąc z prędkością 110 km/h, znacznie wolniej niż zwykle. Przy takim spalaniu wydatki na paliwo trzeba uwzględnić w budżecie. Nawet w Stanach.
Źródło: YouTube
Utworzona: 2022-07-16