Planuje się, aby pojazdy publiczne i prywatne były traktowane jako miejsca wolne od dymu papierosowego. Obecnie nikt nie wątpi, że tytoń jest szkodliwy. Ale pomysł zakazu palenia w przestrzeniach prywatnych, gdzie dym szkodzi tylko osobie palącej (np. w samochodzie), to całkiem inna kwestia.

Nowy projekt Ministerstwa Zdrowia, w którym „do roku 2023” przewiduje zwiększenie podatków na tytoń oraz ilość miejsc objętych zakazem palenia, m.in. tarasów czy prywatnych samochodów, wywołał różne reakcje nie tylko wśród palaczy. Niektórzy eksperci prawa komentując plan kwestionowali jego zgodność z ustawą zasadniczą. Z różnych badań wynika, że stężenie szkodliwych cząstek tytoniu na tylnych siedzeniach samochodu należącego do palącego kierowcy jest dziesięciokrotnie wyższe niż na przednich. W pojazdach tych znajdują się również pozostałości, które mogą szkodzić zdrowiu osób małoletnich. Ministerstwo Zdrowia ma dwa lata na osiągnięcie założeń planu, w związku z czym zapowiada nowelizację regulacji dotyczących tytoniu.