Jak wynika z raportu, we Francji, gdzie podwyżki podatku od oleju napędowego wywołały protesty żółtych kamizelek, ceny paliw w roku 2030 mogą wzrosnąć o 35% jeśli unijny rynek emisji CO2 będzie główną metodą służącą do osiągnięcia celów w zakresie redukcji emisji. Koszty ogrzewania gazowego mogą wzrosnąć prawie dwukrotnie (92%). W Niemczech, gdzie ceny gazu są obecnie relatywnie niskie, rachunki za ogrzewanie gazowe mogą wzrosnąć o 135%, a ceny paliwa drogowego o 32%. W Polsce kierowcy zapłaciliby 31% więcej, podczas gdy ogrzewanie gazowe kosztowałoby o 70% więcej, a węgiel o 188% więcej.
Raport pokazuje, jak niemądre byłoby poleganie wyłącznie na rynkach emisji dwutlenku węgla w celu oczyszczenia transportu. Ustalanie cen emisji dwutlenku węgla to ważny instrument, ale ma służyć głównie wspieraniu bardziej skutecznych działań, takich jak wprowadzanie norm emisji dla samochodów, a już na pewno nie przy takim poziomie cen. Zielony ład UE może być dla świata przykładem tego, jak dokonać szybkiej i sprawiedliwej transformacji, ale tylko wtedy, gdy opiera się na odpowiednich narzędziach powiedziała Sofie Defour, menedżer ds. klimatu w T&E.
Badanie wykazało, że zwiększenie krajowych celów klimatycznych – co zmusiłoby rządy do wycofania samochodów firmowych napędzanych paliwami kopalnymi, inwestowania w czyste środki transportu, takie jak kolej, i podjęcia innych środków – to znacznie bardziej skuteczny i sprawiedliwy sposób na osiągnięcie celów klimatycznych do roku 2030. UE mogłaby zwiększyć poziom dochodu rozporządzalnego w całym społeczeństwie i rozwinąć gospodarkę o 2% (PKB), gdyby w większym stopniu polegała na krajowych celach klimatycznych, w dążeniu do osiągnięcia celów na rok 2030.
Według T&E, ograniczona cena emisji dwutlenku węgla - na poziomie UE lub krajowym - może pomóc w zmniejszeniu emisji w transporcie drogowym, ale tylko w połączeniu z prawnie wiążącymi i ambitnymi celami krajowymi zgodnie z rozporządzenia w sprawie wspólnego wysiłku redukcyjnego. Dochody uzyskane dzięki ograniczonej cenie emisji CO2 musiałyby zostać zainwestowane w technologie niskoemisyjne - takie jak modernizacja budynków - ale powinny być również wrócić do obywateli w formie zniżki na rachunki za energię elektryczną lub „dywidendy klimatyczne”.
Przywódcy UE poinformowali Komisję Europejską, jakich metod powinna użyć, aby osiągnąć cel, jakim jest 55% redukcja emisji do 2030 r. 14 lipca Komisja przedstawi propozycję dotyczącą przyszłości celów krajowych i rozporządzenia w sprawie wspólnego wysiłku redukcyjnego. W zeszłym miesiącu ankieta wykazała, że ponad dwie trzecie obywateli UE chce podniesienia celu klimatycznego w ich kraju.
Źródło: Europejska Federacja Transportu i Środowiska (T&E)