11-letni Benjamin Aguero to syn Sergio, znakomitego argentyńskiego piłkarza i wnuk Diego Maradony. Już dziś można przypuszczać, że z takimi genami, jeśli w głowie mu się nie poprzewraca zostanie znakomitym piłkarzem. Co ma wspólnego młody kopacz z Ameryki Południowej z Igorem Michalskim z Baborowa, miejscowości, z której całkiem blisko do Poznania?
Truckowy spotters
Zarówno tata, dziadek, jak i... pradziadek Igora jeździli ciężarówkami, zatem wielce prawdopodobne, że i on odziedziczył umiejętność prowadzenia dużych pojazdów. Można go zatrudniać w ciemno.– Już zbieram pieniądze na prawo jazdy. Od małego, choć za duży jeszcze nie jestem, lubiłem oglądać jak ciężarówki przejeżdżają drogami. Gdy dostałem telefon, zacząłem robić im zdjęcia i kręcić filmy. Początkowo tylko dla siebie, od pewnego czasu za zgodą rodziców publikuję w sieci – opowiada 11-latek.
Igor często staje przy trasach, którymi jeżdżą ciągniki siodłowe z naczepami, czekając na „ciekawe obiekty”. Przez raptem 20 minut wspólnego „polowania”, słyszałem co chwila o pojazdach wartych uchwycenia i tych „gorszych”. Nie polemizowałem, bo zapewne zaliczyłbym niejedną merytoryczną kompromitację.
– Rodzice pozwolili mi założyć konto na Facebooku (@truckspotterssamotuly) i You Tube (fanscani), gdzie publikuję swoje dokonania. Zostałem tzw. spottersem, czyli osobą wykonującą zdjęcia, w moim przypadku ciągnikom siodłowym, ale inni prowadzą fanpage np. o samolotach. Chciałbym to rozwijać, mam już stałych fanów – cieszy się Igor.
Z czasem niektórzy kierowcy zaczęli kojarzyć młodego wielbiciela ciężarówek. Początkowo lokalni, obecnie kontaktują się z nim driverzy ze Szczecina, Rzeszowa, czy Krakowa.
– Piszą do mnie na Messengerze, czy gdzieś nie stoję z aparatem fotograficznym, bo właśnie będą przejeżdżać. Chcą żebym im zrobił zdjęcie i dopytują kiedy je zamieszczę – opowiada Igor.
Wspaniała niespodzianka
Mało tego. Kilka tygodni temu Igor przeżył być może najwspanialszą chwilę swojego życia.– To było niesamowite. Zobaczyłem przez okno, że w moją stronę jedzie 15 ciężarówek - zebrali się na stacji paliw i stworzyli konwój. O niczym nie wiedziałem, podobno zadzwonili do mamy wcześniej, bym był w domu, ale sądziła, że to będzie 2-3 kierowców. Wyglądało to niewiarygodnie, bo już na dworze zapadła ciemność a oni z tymi światłami... Podjechali pod mój dom, pozwolili wejść do pojazdów... – Igor opowiadając o tym nie może powstrzymać emocji, niczym najlepsi komentatorzy piłkarscy opowiadający o golu.
– Zebrali się kierowcy i właściciele kilku firm transportowych – opowiada Przemysław Michalski, tata Igora. – Niektórzy mieli jeszcze naczepy, bo nie zdążyli dojechać na rozładunek. Uczestnicy konwoju nie przyjechali z pustymi rękoma, Igor dostał m.in. aparat fotograficzny oraz voucher na doszkolenie z robienia zdjęć, do tego wiele gadżetów. Postanowili poświęcić swój własny czas i pieniądze, by sprawić przyjemność mojemu synowi. To niesamowite, że w tych trudnych czasach są jeszcze tacy ludzie.
Wśród przewoźników drogowych nie brakuje pasjonatów mających otwarte serce. Są w stanie na przykład w niedzielę otworzyć bramę firmy dla Igora, by mógł wejść i sfotografować pojazdy, także w środku. A 11-latek chętnie korzysta z tego rodzaju okazji, poświęcając na pasję niemal każdą wolną chwilę.
Cały materiał znajdziesz TUTAJ
Źródło: Truck.pl