Fatalna sytuacja mniejszych firm transportowych
Polska ma wszystkie warunki do tego, aby stać się transportowym potentatem w Europie. Jednak zatory płatnicze paraliżują rozwój małych i średnich firm przewoźniczych, które często traktowane są przez dużych kontrahentów jako podrzędni partnerzy, których można zmusić do wszystkiego. Próby windykacji zaległości mogą okazać się skuteczne, ale zajmują czas i wielu właścicieli firm transportowych obawia się pogorszenia relacji z dużym klientem.Dla przedsiębiorców, którzy zmuszeni są przez dużych kontrahentów do wystawiania faktur nawet z 90 dniowym terminem płatności, utrzymanie płynności finansowej jest poważnym wyzwaniem. Zanim podejmą kolejne zlecenie, muszą zapłacić VAT od często nieuregulowanych jeszcze faktur, zapłacić kierowcom, odprowadzić składki na ubezpieczenia społeczne, dokonać przeglądu floty, uzupełnić zapasy paliwa.
Kredyt może okazać się pułapką
W tej sytuacji, aby nie utracić płynności finansowej, wiele firm transportowych ratuje się kredytem. Niestety, często to błąd, który oznacza niedogodności i ryzyko. Po pierwsze, obniża to Twoją zdolność kredytową. Najważniejsze jednak jest to, że zaciągając kredyt bierzesz na siebie dodatkowe, niepotrzebne ryzyko.Jeśli klienci nie opłacą faktur albo nagle spadnie na Ciebie niespodziewany dodatkowy wydatek (chociażby kara albo reklamacja), nie tylko trafisz na niechlubną listę niewypłacalnych dłużników, ale w gorszym przypadku możesz wpaść w spiralę zadłużenia.
Dlaczego więc kredyty są wciąż popularne w branży? Bo są one korzystne dla firm, które ich udzielają. Reklamy, sprzedaż bezpośrednia sprawiają, że pożyczamy pieniądze, chociaż często nie musimy tego robić. Firmy z branży transportowej nie powinny zaciągać kredytów w oczekiwaniu na płatności faktur - to tylko zwiększa ryzyko.
Faktoring powinien być standardem w branży
Brak płynności finansowej to poważna bariera dla rozwoju wielu małych i średnich firm transportowych. Jednak naprawdę niebezpiecznie robi się, gdy mimo długiego oczekiwania na spłatę, przelew nie przychodzi w ogóle. Od utraty płynności finansowej już tylko krok do bankructwa. Na szczęście w tej sytuacji z pomocą przychodzi faktoring.Faktoring rozwiąże Twój problem, ale w zupełnie inny sposób niż kredyt. Nikt nie będzie nawet pytał o Twoją sytuację finansową, bo liczy się wiarygodność kontrahenta, a sam sposób finansowania nie wpływa na Twoją zdolność kredytową.
Jak działa faktoring?
Faktoring to prosta usługa. Faktor nabywa od Ciebie wierzytelność i przelewa Ci za nią pieniądze na konto, pobierając w zamian niewielką prowizję.Od niedawna, dzięki zastosowaniu nowych uczących się algorytmów, na rynku pojawiła się jeszcze wygodniejsza wersja usługi, tzw. mikrofaktoring. Dzięki niej Twój wniosek rozpatrywany jest w ciągu kilku minut automatycznie, co sprawia, że ceny tych usług znacznie spadły.
Wystarczy wysłać zdjęcie faktury z telefonu, aby otrzymać w ciągu 24 godzin przelew. Na podstawie zdjęcia algorytm szybko weryfikuje Twoje dane i przede wszystkim dane kontrahenta. Następnie firma faktoringowa kontaktuje się z Twoim klientem, aby potwierdzić wierzytelność i uzyskać zgodę na cesję.
Jeśli kontrahent spóźnia się z płatnością, firma faktoringowa wspiera Ciebie w monitoringu i windykacji wierzytelności: wysyła przypomnienia i wezwania do zapłaty, prowadzi negocjacje z dłużnikiem, a w razie konieczności dochodzi wierzytelności także na drodze sądowej. Najlepsze firmy faktoringowe mają wszystkie te usługi wliczone w podstawową prowizję.
Możesz skrócić termin płatności swojej faktury do 24 godzin i to bez wychodzenia z domu. Wypróbuj usługę automatycznego faktoringu stworzoną przez polski startup technologiczny Fandla.
Pozwól Twojej firmie urosnąć!
