Wstajesz
Mróz delikatnie skrobie o szybę
Kropelki wody stukają o dach
Wiatr kołysze jak statkiem
Cichym mrukiem budzi się do życia maszyna
Droga zwija się jak taśma
Niewyraźne kształty nabierają barw
Zza chmur wybucha feria barw
Meandrujesz szukając celu
Odnajdujesz nieznane światy
Gubisz dni, miesiące, lata
Absolutnie.
KrisGdynia