ID: 228294
Ubezpieczeniowy cyrk - czyli jak zrobić, żeby było dobrze.
ID: 228294
ID: 228294
Przez wiele lat w PL było tak, że jak komuś przydarzył się groźny wypadek przy pracy, to o ile przeżył, już był skończony. Wszyscy wiemy w jakiej wysokości renty wypłacała nasza wspaniała ojczyzna.
Taki elektryk zarabiający (podam kwoty dzisiejsze odnosząc sie do wydarzeń przeszłych) powiedzmy 3000zł, kiedy poraził go prąd i wylądował na wózku inwalidzkim, otzrymał jednorazowe ubezpieczenie w kwocie 10000zł, plus rentę w wysokości 1100zł. Jakie to nie sprawiedliwe. Za otrzymane 10 000 zł nie jest się w stanie nawet dostosować łazienki i toalety do potrzeb niepełnosprawnego, a za 1100 zł nie idzie przeżyć, doliczając leki i rehabilitację. Zawsze wydawało mi się, że taki człowiek powinien dostać na rencie 150% tego, co zarabiał przed wypadkiem, bo to nie jego wina, że przydarzyło mu się nieszczęscie.
Dzisiaj jestem w UK i tutaj tak jest, ale tutaj pojawiła się druga strona medalu. A drugą stroną medalu są CWANIAKI, którzy tylko czekają na błąd firmy i wyłudzają ubezpieczenia. Efektem takich działań są coraz gorsze restrykcje w firmach. Kamizelki i twarde buty są obowiązkiem wszędzie. W większości firm nie wolno wchodzić na naczepę, a jeśli wolno, to tylko po podstawianych schodkach. Za wejście na dach naczepy chyba tutaj się trafia do więzienia :)
A za byle co pracownik oczekuje odszkodowania. Otworzył drzwi od naczepy, spadła mu na plecy pusta plastikowa beczka. W Polsce taka beczka spadłaby mu po plecach, to szef nie dałby mu nawet za to minut przerwy i jeszcze opitolił za to że nie złapał, a tutaj symulował ból kręgosłupa przez pół roku.
Przez wiele lat w PL było tak, że jak komuś przydarzył się groźny wypadek przy pracy, to o ile przeżył, już był skończony. Wszyscy wiemy w jakiej wysokości renty wypłacała nasza wspaniała ojczyzna.
Taki elektryk zarabiający (podam kwoty dzisiejsze odnosząc sie do wydarzeń przeszłych) powiedzmy 3000zł, kiedy poraził go prąd i wylądował na wózku inwalidzkim, otzrymał jednorazowe ubezpieczenie w kwocie 10000zł, plus rentę w wysokości 1100zł. Jakie to nie sprawiedliwe. Za otrzymane 10 000 zł nie jest się w stanie nawet dostosować łazienki i toalety do potrzeb niepełnosprawnego, a za 1100 zł nie idzie przeżyć, doliczając leki i rehabilitację. Zawsze wydawało mi się, że taki człowiek powinien dostać na rencie 150% tego, co zarabiał przed wypadkiem, bo to nie jego wina, że przydarzyło mu się nieszczęscie.
Dzisiaj jestem w UK i tutaj tak jest, ale tutaj pojawiła się druga strona medalu. A drugą stroną medalu są CWANIAKI, którzy tylko czekają na błąd firmy i wyłudzają ubezpieczenia. Efektem takich działań są coraz gorsze restrykcje w firmach. Kamizelki i twarde buty są obowiązkiem wszędzie. W większości firm nie wolno wchodzić na naczepę, a jeśli wolno, to tylko po podstawianych schodkach. Za wejście na dach naczepy chyba tutaj się trafia do więzienia :)
A za byle co pracownik oczekuje odszkodowania. Otworzył drzwi od naczepy, spadła mu na plecy pusta plastikowa beczka. W Polsce taka beczka spadłaby mu po plecach, to szef nie dałby mu nawet za to minut przerwy i jeszcze opitolił za to że nie złapał, a tutaj symulował ból kręgosłupa przez pół roku.
~wrocławiak*.255.234.201
*.255.234.201
Posty (2)
~wrocławiak | jak w temacie... | |||
~rad79 | Ubezpieczenia to nie cyrk tylko biznes jak wiele innych. |
Opcje - szybkie linki
Wybierz
Wątki Admina
Wybierz
TOP 20 - przez was wybrane
Wybierz
OSTATNIO KOMENTOWANE
Ogromna prośba...
Reklama to nasze JEDYNE źródło dochodu.
Reklam nie jest wiele, nie wyskakują, nie zasłaniają żadnych treści, ale umożliwiają utrzymanie redakcji.
Proszę pomóż, dodaj etransport.pl do wyjątków Twojej aplikacji.