Polskie drogi najbardziej śmiercionośne

Wątek dotyczy tej informacji prasowej

~kierowca 61	W 1979 zaczynałem karierę kierowcy zawodowego i jezdziłem po Polskich drogach autami typu Jelcz, Star, Kamaz, i inne. Prędkości jakie osiągało się na ówczesne czasy to 60, 70, max 80km/h. Uwaga, teraz tymi samymi drogami, przemianowanymi tylko czerwonymi tabliczkami na drogi krajowe jezdzą auta, które taką prędkość osiągają w 10 sekund. Od 20 lat jezdzę po zachodzie, a kiedy "muszę" jechać krajowymi mam obawy o... Jest poprawa, bo bym skłamał, ale jeszcze daleka droga do doskonałości !!!
gustav	Uchodźców jeszcze nie ma, a terroryści I tak już mo*dują tysiące Polaków na drogach!	-1
300D	Dla mnie to rebus nie do rozgryzienia. 79 na milion umiera w wypadkach, a w Norwegii 26. To znaczy, że w Norwegii ludzie krócej żyją, umierają nie w wypadkach? O co tu chodzi? W Bułgarii ludzie są najzdrowsi.
piotr2075	300D tu w Norwegii umiera się ze śmiechu a nie w wypadkach drogowych :-) A tak na poważnie. Zaczął się sezon turystyczny w Norwegii i praktycznie kilka-kilkanaście razy dziennie mijam się z autokarami przewoźników zagranicznych. Nie jeżdżą zbyt bezpiecznie. Celowo nie wspominam tu o kolegach z Polski jeżdżących po Norwegii na przerzutach czy po prostu mających tu stałe trasy. Z racji doświadczenia jeżdżą w większości bardzo fajnie i bezpiecznie. Kierowcy autobusów turystycznych powinni sobie uświadomić że drogi są tu wąskie i dość kręte. Nawet na odcinku niedaleko Sandane (Sogn og fjordane) są dwa odcinki gdzie ze względu na zwężoną drogę trzeba nogę z gazu zdjąć. I tego właśnie uczą tu kierowców na kursach-bezpiecznej jazdy i dlatego tak mało wypadków
~DawiTTT	Wystarcxy wjechac na jakas krajówke z jedną nitką do jazdy dla każdego kierunku i mozna sie za głowę zlapac co sie tam od*a. Bydlo i dzicz z Bangladeszu to wysoka kultura w porównaniu z tym.