Witam, chyba czegoś nie rozumiem z obsługą tachografu:)

Miałem dziś tak ułożony dzień:
dojazd do załadunku
załadunek (siedziałem w kabinie, kawkę piłem, ktoś ładował)
dojazd do rozładunku - sam rozładowywałem (naczepa-łódka)
kolejny podjazd pod załadunek (j. w. )
rozładunek
etc...

Wg mnie powinienem w momencie załadunku włączyć pauzę, w momencie rozładunku - ponieważ sam go robiłem - młotki... Ale... Gdy podjechałem pod 3 załadunek włączyłem pauzę która wyniosła mnie ok 50 min. Czasu jazdy miałem ok 2h nabite (na pewno nie więcej) i po tym 50 min postoju na "h" gdy ruszyłem samochodem zaczęło liczyć mi jazdę od kolejnych 4, 5h. Tak jakbym wykręcił pauzę już po 4, 5 godzinnej jeździe.

Nie rozumiem dlaczego "zabrało" mi 2, 5h czasu jazdy którego jeszcze nie wykorzystałem i po tej pauzie zaczęło naliczać na nowo czas jazdy.

Wydaje mi się że gdy jadę np 2h a po tym czasie stoję gdzieś nawet godzinę to nadal powinno być wykorzystane tylke te 2h?

wytłumaczy mi ktoś to?:)
Czy po prostu "h" włącza się TYLKO w momencie kręcenia regulaminowej pauzy, a każdy postój czy to coś robie czy leże to powinienem włączać młotki...

LoQ